Nie wiem co wam tu dokładnie napisać, ale muszę rozwiązać ten problem.
Programuję od około 10-13 roku życia i wtedy programowałem bez logicznego rozumienia.
Wszystko było fajnie do około 18-20 lat.
Zawsze szczęśliwy, pełno kumpli wszystko wychodziło.
I się zakochałem, wyobraźnia cały czas odtwarzała mi różne scenariusze z tą laską, później z innymi dziewczynami.
Przez co coraz bardziej się zawsze zakochiwałem, ale ta i kilka następnych nigdy mnie nie chciały, a podczas depresji ciągle to w kółko mi się powtarzało.
4-5 lat mnie to trzymało.
Po kilku latach depresji jak już całe życie się zjeb***.
W końcu się od tego uwolniłem, w najgorszy możliwy sposób.
Libido spadło do zera, emocje wszystkie znikły, depresja ustała, a mi zostały tylko stare myśli problemów nie rozwiązanych.
Pomysły znikły, głowa pusta, nawet tych głupich nie ma.
Projektów żadnych nie narobiłem przez tyle lat.
Pracy nie mam.
Przyjaciół nie mam.
Dziewczyny nie mam.
Emocji nie mam.
Wykształcenia nie mam.
Programistą nie jestem.
Od czasu pierwszego zakochania po szaleństwo, to cały czas miałem tak niską samoocenę, że uczyłem się wszystkiego co idzie żeby tylko się dowartościować.
Cały czas się czułem głupi,
Myślałem, że mnie pokocha dziewczyna jak się stanę naukowcem.
Na początku było łatwo, pełno pomysłów, prawie 24/7 uczenia, szybko to spadło później.
I w końcu po wszelkich weryfikacjach, jestem w tym samym miejscu co byłem.
Niczego się nie nauczyłem przez tyle lat.
Uczyłem się wszystkiego żeby być mądrzejszym niż jestem, ale nic to nie dało.
Nie wiem co zrobić ze swoim życiem.
Najlepsze co wymyśliłem, to samobójstwo ze 100g pestek po jabłkach,
Albo wisielec, nauczyłem się wiązać sznur więc powinno się udać.
Nie no, życie nie powinno być takie trudne, każdemu się układa.
Dlaczego mi nic nie wychodzi?
Wszyscy mają po kilka tysięcy znajomych,
Gadam do laski, którą znałem, a ta mi się przedstawia.
Nigdy dalej niż przed znajomość nie doszedłem z dziewczynami.
Nawet takich poradników nie ma na internecie.
Wszyscy przyjaciele po układali sobie życie, a ja zostałem sam.
Każdy się zakochał,
Każdy znalazł sobie prace,
Każdy potrafi się śmiać,
Każdy ma przyjaciół,
Każdy ma sens swojego życia.
Przeżył ktoś coś takiego?