Jak mieć silną wolę/wyrobić w sobie nawyk ? Jak pokonać wewnętrznego lenia ?

0

Witam, mam problem z nauką, a dokładnie z jej odkładaniem (za 1 h się pouczę; wieczorem itp.), jak zmusić siebie nawet do tych 5 min. nauki (metoda 5 minut) ? Jak pokonać wewnętrznego lenia ?

10

Masz problem z nauką, bo zamiast się faktycznie uczyć, Ty wolisz założyć drugi niewiele wart wątek, dzięki któremu tracisz tylko czas; Albo się ogarnij i zacznij programować, albo zostaw to i zajmij się czymś innym.

0

;)

2

Niestety, drogi Autorze, nie ma złotej recepty na to (a co na to NATO -> NATO na to NIC!!! Ekhm...), w jaki sposób wyrobić w sobie nawyk. Nieważne, czy to chodzi o naukę, czy o bieganie, siłownię, mówienie "Dzień dobry" sąsiadowi (którego lubimy - po co mówić dzień dobry komuś, kogo się nie lubi?), czy milczenie wtedy, kiedy ponoszą nas emocje. Powiedziałbym, że to przez fakt, iż jesteśmy po prawdzie jedynie złożonymi automatami, których ewolucja obdarzyła świadomością, będącą najniższą formą pamięci sensorycznej, która zapewne jest wynikiem rekursywnej natury pracy układu nerwowego... ale powiem troszkę inaczej (wiem, że tamto już powiedziałem, ale przymknijmy na to oko) - nie ma innej drogi na wyrobienie w sobie nawyku, aniżeli go w sobie wyrobić. Tadam! Wiem, że to genialne. Sam się sobie dziwię. Pomocne w wyrabianiu nawyku może się okazać powtarzanie danej czynności, do której chcemy nawyc, w określonej, konkretnej porze dnia, czy nocy. Grunt to powtarzać, powtarzać, powtarzać, niezależnie od tego, czy mamy na to ochotę, czy nie. Myślisz, że bieganie na początku jest przyjemne? Albo sądzisz, że matematyka na samym wstępie jest fascynująca? Pfff... Żeby ujrzeć piękno, nieważne w czym, w sporcie, nauce, programowaniu, trzeba najpierw złożyć ofiarę z własnego potu i krwi (przyda się jeszcze zrozumienie kwestii którą zgłębiamy, ale to już temat na innych wątek).

0
Gjorni napisał(a):

Niestety, drogi Autorze, nie ma złotej recepty na to (a co na to NATO -> NATO na to NIC!!! Ekhm...), w jaki sposób wyrobić w sobie nawyk. Nieważne, czy to chodzi o naukę, czy o bieganie, siłownię, mówienie "Dzień dobry" sąsiadowi (którego lubimy - po co mówić dzień dobry komuś, kogo się nie lubi?), czy milczenie wtedy, kiedy ponoszą nas emocje. Powiedziałbym, że to przez fakt, iż jesteśmy po prawdzie jedynie złożonymi automatami, których ewolucja obdarzyła świadomością, będącą najniższą formą pamięci sensorycznej, która zapewne jest wynikiem rekursywnej natury pracy układu nerwowego... ale powiem troszkę inaczej (wiem, że tamto już powiedziałem, ale przymknijmy na to oko) - nie ma innej drogi na wyrobienie w sobie nawyku, aniżeli go w sobie wyrobić. Tadam! Wiem, że to genialne. Sam się sobie dziwię. Pomocne w wyrabianiu nawyku może się okazać powtarzanie danej czynności, do której chcemy nawyc, w określonej, konkretnej porze dnia, czy nocy. Grunt to powtarzać, powtarzać, powtarzać, niezależnie od tego, czy mamy na to ochotę, czy nie. Myślisz, że bieganie na początku jest przyjemne? Albo sądzisz, że matematyka na samym wstępie jest fascynująca? Pfff... Żeby ujrzeć piękno, nieważne w czym, w sporcie, nauce, programowaniu, trzeba najpierw złożyć ofiarę z własnego potu i krwi (przyda się jeszcze zrozumienie kwestii którą zgłębiamy, ale to już temat na innych wątek).

Jak w podstawówce poznawałem matematykę była fajna :v Mam problem z samym zabraniem się do nauki.....

furious programming napisał(a):

Masz problem z nauką, bo zamiast się faktycznie uczyć, Ty wolisz założyć drugi niewiele wart wątek, dzięki któremu tracisz tylko czas; Albo się ogarnij i zacznij programować, albo zostaw to i zajmij się czymś innym.

Dobra, to jest mój ostatni wątek o tej tematyce... PS Jak tak przemyślałem zawartość twojego postu, to mam jeszcze 1 cel dodatkowy. :v

0

No chyba trzeba się zmusić do tego. Lub znaleźć sobie w nauce jakąś motywację, żeby Ci lepiej to szło.

1

wiadomo, że każdy ma czasami zwieche, ja również mam momenty, że nie chce mi się siadać do robienia strony, ale potem odpalam narzędzia i okiem nie mrugnę a pięć godzin mija :D

2
xvxmaciekxvx napisał(a):

Witam, mam problem z nauką, a dokładnie z jej odkładaniem (za 1 h się pouczę; wieczorem itp.), jak zmusić siebie nawet do tych 5 min. nauki (metoda 5 minut) ? Jak pokonać wewnętrznego lenia ?

Serio? 5 minut? Tyle trwa analiza pętli w której są nowe elementy, zrozumienie i następnie napisanie samemu. Odkładasz to na godzinę później? Co? Coś co Ci się podoba? Usiądź nad tym, zastanów się i jeżeli dojdziesz faktycznie do wniosku, że to nie ma sensu to sobie daruj - proste. Szukasz osób, które powiedzą Ci jaki jesteś fajny, że w ogóle programujesz dając Ci motywacje? Źle szukasz. Zakładasz już z tego to czytam drugi temat. Programowanie to dla niektórych zabawa, hobby czy spędzanie wolnego czasu - do tego dąż, a nie za 1h się pouczę. W ciągu jednej godziny można się czegoś nauczyć.

Teraz kolejny problem... czas, 5 minut to bardzo mało, 30 minut brzmi lepiej. Poucz się trochę przez 15 minut, a następnie przez 30. Ewentualnie dodaj sobie stoper, bo w głowie pewnie masz myśli ,, eh jak ja długo się uczę, mózg mi się zlasuje ''.

TL;DR weź się do roboty albo nie rób już zbędnego off-topic.

2

Może zacznij od robienia czegoś konkretnego, zamiast zakładać kolejny wątek tego typu.
Zacznij rozwiązywać zadania na SPOJ lub main.edu.pl i nie zakładaj kolejnego wątku na forum dopóki nie będzie się on nadawał do jednego z działów technicznych.
Twoje forumowe statystki wyglądają bardzo zniechęcająco.
Po prost zacznij pisać programy, zaczynając od czegoś łatwego.
Jak zaczniesz od zbyt ambitnego zadania to nigdy go nie skończysz i niewiele się nauczysz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1