Zauważyłem u siebie jedną prawidłowość.
Mija już ósma godzina odkąd się przyszło do pracy, cały dzień poświęciło się na napisanie taska/rozwiązanie buga. Z jednej strony pora wychodzić z pracy i wracać do domu, z drugiej mam świadomość, że kompletne rozwiązanie problemy zajmie mi max 1-2 godziny. Wtedy lepiej jest poświęcić te 1-2 3-4 godziny i mieć to z głowy, ponieważ następnego dnia dokończenie dzisiejszego zadania, ponieważ jutro zajmie mi to znowu 7-8 godzin.
Jak jest u was?