Witam.
Otóż wczoraj miałem takie przypadek :D Otwieram na swoim smartfonie stronę przychodni, w której się leczę. A tam, na stronie głównej, jest sobie akapit z tekstem powitalnym, w którym co któreś słowo pojawiało się jakieś wyrażenie typu "porn", "naked Milfs", "hot titties", etc. :P
W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakiś atak na stronę spowodował coś takiego. Po odświeżeniu strony, jej zawartość była już "nienaruszona".
Jak myślicie, był to złośliwy skrypt na stronie czy mam wirusa w smartfonie? :) Pierwszym lepszym antyvirem go przeskanowałem, ale nie wykrył niczego podejrzanego. Akurat byłem w drodze do tej przychodzi, o której pisze, ale jakoś głupio mi było komuś o tej sprawie mówić ;P
Ps. Jeśli cytowane wyrażenia nie powinny się znaleźć w moim poście, prosze moderatorów o ich ocenzurowanie :D