funkcje - prawa autorsie

0

Witam
Piszę na forum z dość nietypowym pytaniem/sytuacją. Najpier moze opisze całą sytuację:
Kolega zlecił mi napisanie skryptu/funkcji (opracowanie algorytmu i jego kodowanie w Javie ( opracowanie funkcji i umieszczenie ich w Clasie)) . Oczywiście - mimo iż nie jestem aż tak super doświadczony w Javie nie miałem jakiś dużych problem i spełniłem wymagania co do funkcjonalności napisanego kodu).
Ponieważ jak każdy programista - jeżeli ma okazję korzystań już wcześniejszego swojego dorobku - tutaj wykorzystałem dla części funkcji algorytmy które opracowałem już jakiś czas temu wykorzystujące stworzoną przez zemnie bibliotekę dll W Javie jeszcze nie potrafię się poruszać "bez przewodnika" a ponieważ głownie zajmuje się w implementacji algorytmów (przejście ze wzoru w książce) i wykorzystuje te języki które wykonują się bezpośrednio bez kompilacji) to porostu zamiast tłumaczyć kod pod jawę - podpiąłem bibliotekę dll ( w ten sposób zaoszczędziłem dożo czasu na kodowanie i wyłapywanie błędów)

I tutaj mój kolega zgłosił pretensję : funkcja z biblioteki wczytująca i wstępnie przetwarza pliki miedzy innymi pliki formatu edf i się "wyłożyła" a on chciał wczytać edf+. Moja funkcja oczywiście wczytuje format edf+ ale "błąd" polega na tym iż nie pobiera dodatkowych informacji które zostały uwzględnione w nowszym formacie. a on chce właśnie chce mieć dostęp do tych informacji.
Dla mnie nie stanowiło by problemu podesłać my DLL-kę nowszej wersji standardu problem w tym iż po wymianie e-meili i rozmowie okazało się zaczął dokonywać zmian w kodzie (chciał "poprawić" te niedopatrzenie ) czego następstwem było uszkodzenie komputera i zaradzał ,ze jeżeli szybko nie poprawię "błędu" mam zwrócić pieniądze gdyż mój kod nie spełnia oczekiwań. Ponadto jak się okazało mój kolega uszkodził nie swój osobisty komputer a w firmie w której pracuje.

I tutaj moje pytanie - czy tez prośba o radę jak powinienem postąpić?- Jestem niesamowicie skonsternowany - w mojej opinii kolega naruszył wszystkie moje prawa (Ponieważ cały kod został napisany bez wykorzystania innych funkcji. kodu który byłby oparty na licencji GNU wiec dodałem standardowo w każdym pliku z kodem notkę o prawach autorskich) oraz do całości plik txt z licencją (która dopuszczała zmiany w kodzie pozwalające na dostosowanie kodu niezbędne do współdziałania z całą aplikacją ( po wcześniejszych uzgodnieniach zmian ze mną) a wiec bez prawa do redystrybucji , bez praw autorskich itp) - Czyli taka standardową licencje.

W google znaleźć informację o aspektach prawnych dotyczących praw do kodu źródłowego i jego wykorzystaniu ale nie o tym jak postepować w sytuacjach opisanych powyżej, ale mnie taka sytuacja spotkała pierwszy raz. Dotychczas najczęściej implementowałem algorytmy na licencji GNU do zastosowań niekomercyjnych lub pracując w firmie nie zwracałem uwagi na kwestie praw - gdyż i tak prawa otrzymywał pracodawca" - dopiero gdy niedawno zacząłem pracować na własny rachunek zacząłem zwracać uwagę na takie kwestie jak prawa autorskie - ale nigdy nie spotkała mnie taka sytuacja jak wyżej.

4

jeśli dostałeś kasę bez umowy, to mogą Cię cmoknąć.
jeśli dostałeś kasę po podpisaniu umowy, to przeczytaj uważnie jej treść. może się trafić zapis o "rażących błędach" albo podobny, przestudiuj go wyjątkowo uważnie. jeśli nie ma nic o Twojej odpowiedzialności za kod/program, który sprzedałeś - to mogą Cię cmoknąć. a jeśli jeszcze masz podpisany protokół odbioru, to nawet cmoknąć Cię nie mogą.

tak czy inaczej oddawanie pieniędzy to pewne novum. zwykle zleceniobiorca jest zobowiązywany do poprawienia błędów i naprawienia strat.
a przy okazji - jak można programem uszkodzić komputer? pytam, bo jest to dla mnie kompletna abstrakcja.

2

Kod parsujący plik uszkodził komputer ;)? Dobra ściema.

0

ŁF - umowa była - ale nie ściśle na papierze a poprzez pocztę a wiec jasno i wyraźnie precyzowanie wymagań , założeń , Po prezentacji działania algorytmów (- potwierdził słownie ( przez konferencję na skypie ), a potem jeszcze w meilu iż dokładnie o to chodziło jedynie poprosił abym przygotował mu opracowanie teoretyczne dotyczące zaimplementowanych algorytmów ) - to było dwa miesiące temu . - kod jak najbardziej działa (zawsze gdy pisze fragmenty lub implementuje 0 nie tylko wielokrotnie sprawdzam poprawność ale korzystając z innych programów - jeżeli mam możliwość - porównuje wyniki a w tym przypadku algorytmy które wykonałem przetłumaczyłem z innego języka na Javę i porównałem wyniki obliczeń (poza błędami związanymi z dokładnością numeryczną w obliczeniach zmiennoprzecinkowych rezultat był taki sam )

Rev - ja osobiście uważam uszkodzenie komputera to ściema - rzeczywiście można zawiesić system a przez to stracić wyniki pracy ale to wynikało tylko z tego iz praforma na której pracowałem miała kilka bugów - ale nigdy nie spotkałem sie z sytuacją zepsucia komputera)

Przepraszam ze tak dożo pisze - ale dla mnie sama sytuacja jest skomplikowana - nie pod wzgledem tego ze chce zwrotu zapłaty - albo poprawy (spełniłem wymagania co do tego co ma realizować kod i to robi bardzo dobrze) a pod wzgledem naruszenia praw bo prawdopodobnie chodziło mu o to aby samemu sie nie napracować zlecić robotę do wykonania komuś innemu a potem samemu sie podpiąć pod wyniki.

Mam znam kilku programistów od czasu do czasu wymieniamy sie fragmentami kodów (bo szukanie w internecie ; lub w książkach i opracowaniach lub na forach) zajmuje dużo czasu wiec lepiej skorzystać z pomocy kolegi ) ale nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją iż kolega próbował mnie wykiwać.

dlatego założyłem temat - jak to jest w ogóle z tymi prawami autorskimi - wiem że jeżeli wykonuje program . aplikacje " pod klucz" ( plik exe , itp) t nie ma możliwości podejrzenia kodu źródłowego - ale ja najczęściej pisze funkcję które same z siebie nie stanowią samodzielnej aplikacji i nie da sie tutaj ukryć kodu ( dotyczy akurat platform/ języków na których pracuje )

Prawa autorskie i licencja niby wszystko wyjaśniania - ale jak w moim przypadku opisanym powyżej nie dają jasnej informacji co trzeba zrobić i jak postępować w takich sytuacjach.

0

Ja na twoim miejscu olałbym sprawę. Nic nie podpisywałeś, nikt ci nic nie zrobi. Jeśli to jakiś twój dobry kolega jest to wyślij mu ten kod jeszcze raz i tyle (chyba, że już go nie masz?). Szczerze powiedziawszy to ty tu jesteś na wygranej pozycji, więc się o nic nie martw, o takie rzeczy niech się dopytuje twój "zleceniodawca", a ty śpij sobie spokojnie.

4

Z tego co piszesz wynika, że kolega ma do ciebie pretensje o awarie, a ty do kolegi użycie kodu niezgodnie z umową.
Kolega nie ma racji bo sam chciał coś naprawić i sam spowodował awarię.
Ty nie masz racji bo napisałeś, że udostępniłeś mu kod na licencji GNU, a z tego co mi wiadomo, to ta licencja zapewnia dowolny użytek oraz swobodę modyfikacji.
Natomiast przedstawianie cudzego kodu jako własnego jest już naruszeniem prawa autorskiego, bez względu na umowę i licencję (jest to prawo niezbywalne).

Rozumiem, że podejrzewasz iż odegrałeś rolę chińczyka

0

MarekR2- to nie prawda - napisałem iż zazwyczaj udostępniam kod na zasadzie GNU jeżeli aplikacja która pisze wykorzystuje fragmenty kodu , funkcje , biblioteki udostępnione na zasadzie GNU - tutaj nie było takiej sytuacji i była normalna licencja. i właśnie jak się okazało (A ty słusznie to określiłeś) - kolega chciał właśnie zrobić za mnie Chińczyka tylko on sam się zrobił na szaro i nie przez to iż był świadomy iż narusza licencje bo mia to gdzieś (bo nie mógłbym mu udowodnić iż wykorzystał komercyjnie moja pracę 0 bo musiałbym pracować w tej samej firmie i przy tej samej aplikacji) - ale to iż chciał wykorzystać sytuacje -na odzyskanie kasy ( albo żądania poprawy ) - ale wygadał iż w firmie zepsuł komputer ( co okazało si nie prawdą).

Moje podejrzenia potwierdzili inni moi znajomi którzy z nim kędyś pracowali (został wyrzucony już z jednej firmy za tego typu kombinowanie ) i udało się na szczęście dla mnie rozwiązać problem:
rzeczywiście wykorzystywał z początku kod zgodnie z przeznaczeniem czyli do testowania aplikacji która robił dla firmy - a potem chciał również wykorzystać kod w aplikacji (juz nie zgodnie z przeznaczeniem ) ale mu się to nie udało. Na stan obecny przestrzegłem go konsekwencjami prawnymi , n sam stracił moje zaufanie i przyjaźń Ja zaś się zdobyłem wiedzę nt kwestii prawnych z ochrony swojej pracy.

Dziękuje za opinie - temat do zamknięcia.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1