Wystarczy wybrać tłumaczenie z języka francuskiego na polski lub francuskiego na angielski i wpisać kolejno:
"la vie" - przetłumaczy jako "życie"
"en rose" - przetłumaczy jako "różowy"
"rose" - przetłumaczy jako "pink", ale na liście innych znaczeń jest między innymi "róża" i "różowy"
"la vie en" - przetłumaczy jako "życia"
"en" - przetłumaczy jako "w", a na liście znaczeń są miedzy innymi wszystkie przyimki, jakie są w języku polskim
Ja nie znam języka francuskiego, ale na logikę według powyższych spostrzeżeń, wyrażenie "la vie en rose" powinno znaczyć mniej więcej "życie róży" lub "różowe życie".
Fenomen polega na tym, że po wpisaniu "la vie en rose" translator po prosu przepisuje wyrażenie bez tłumaczenia.
Czy trzeba coś ustawić, czy jak to jest, że mimo, że tłumacz radzi sobie z lażdym słowem, to nie tłumaczy każdego wyrażenia. Rozumiem, że może źle odmieniać, ale to żaden tłumacz programowy nie dobiera odmiany prawidłowo, ale przepisywanie wyrażeń bez tłumaczenia?
A tak poza tym, czy to jest tak, że Google translator działa tak, że tłumaczy dwuetapowo, w pierwszym etapie z języka żródłowego na angielski, a w drugim etapie z języka angielskiego na język docelowy? Bo czasem się zdarza, jak tłumaczę z hiszpańskiego czy niemieckiego na polski, to w tłumaczeniu pojawiają się angielskie słowa, których nie ma w tekście źródłowym.