Rozjechanie (hehe) rowerzysty

0

Może trochę nieodpowiednie forum na takie pytania, no ale w sumie czego nie, różne pytania bywały, a rejestrować się na innym forum, żeby zapytać..
Coś pogooglowałem, ale konkretnej odpowiedzi nie odnalazłem.

Wczoraj wracając rowerem nocą, w totalnym mroku minąłem innego rowerzystę kompletnie bez oświetlenia czy czegokolwiek co ułatwiłoby jego dostrzeżenie przez prowadzącego samochód, oczywiście koleś też nie pofatygował się zjechać na chodnik tylko dzielnie jechał ulicą. I pomyślałem sobie wtedy jak to naprawdę jest - jeżeli jadąc samochodem potrąciłbym takiego rowerzystę, to kto jest winny? Zakładamy, że nie przekroczyłem dozwolonej prędkości (90km/h) czy czegokolwiek. Co jeżeli bym takiego zabił? Zawsze mam stracha jeżdżąc nocą właśnie przez takich ludzi, pieszych, rowerzystów, których po prostu nie widać, a łażą jak idioci po drodze, nawet mając do dyspozycji chodnik i myśląc, że są nieśmiertelni..

0

Myślę, że to by była jego wina, ale Twoje nieumyślne potrącenie. (O ile byłoby faktycznie nieumyślne. ;))
Chociaż ja bym zepchnął takiego do rowu/wbił w drzewo, jednego debila mniej.

0

rozumiem że za moje nieumyślne potrącenie mi się "dostanie"? ale co? punkciki+kasa, czy od razu ryj na maskę, kajdany i do więzenia? :P
Specjalnie rozjeżdżać nikogo nie zamierzam, szkoda auta.

0

sprawa jest taka, ze jak go potracisz, to ty placisz z swojego ubezpieczenia za jego leczenie, bo on nie ma. Leca ci znizki...
Mozesz go scigac cywilnie o zwrot odszkodowania...pozdrowienia
Jak go zabijesz czy cos, to sad o ty rozsadzi, czyja to wina.

0

@up niby skąd ten pomysł? o_O Jeśli to była jego wina bo był nieoznakowany, bez świateł itd to nie bardzo rozumiem czemu ty miałbyś za to płacić. Nawet jeśli początkowo zapłacisz ze swojego ubezpieczenia, to twój ubezpieczyciel niewątpliwie upomni się o tą kasę od winnego.

0

To jest POLSKA panowie.

Rowerzysta stalby sie symbolem narodowym ktory piętnował by kierowcow ktorzy jada z szybka predkoscia mimo ze moga mniejsza jechac. Stalby sie symbolem meczenstwa ( biedny wolny rowerzysta potracony przez szybki samochod ). Potracenie rowerzysty staloby sie symbolem zbyt wolnych reakcji w ekstremalnych warunkach. Ludzie doszukali by sie Twojej winy w przegladzie klockow hamulcowych ktore robiles 5 lat temu i sa za stare.
Dostalbys czape :D

0

To wina buractwa z zarządu dróg krajowych. Powinni od razu budować ścieżki rowerowe obok każdej drogi, tak żeby każdy rowerzysta mógł sobie kulturalnie przejechać, a na głównej drodze powinien być znak zakazu wjazdu rowerom.

Z drugiej strony ścieżki rowerowe to sprawa pomijana nawet przez ekoterrorystów. Ciekawe czemu? Nikt nie daje im kasy za lobbowanie za rowerami? Ekodebilizm napędzany przez skorumpowanych polityków i producentów "ekologicznych" produktów.

0

ta, i znowu te "ścieżki" rowerowe wyglądałyby jak wyglądają, czyli krzywe, dziurawe, przeplatane z chodnikami (rzeszów, na każdym przystanku mpk ścieżka rowerowa, która normalnie jest "od zewnątrz" od ulicy przecina się z ścieżką rowerową, żeby zrobić przystanek), latarnie na środku, słupki, barierki, wyskocznie i co tam jeszcze w polsce potrafią zasadzić na takiej ścieżce.. no i w takiej podupadłej wiosce przez której jechałem w życiu nie będzie ścieżki rowerowej.. no ale chodnik jest całkiem w porządku..

A z tymi EKOmaniakami to sam sobie odpowiedziałeś..

0
z kodeksu o ruchu drogowym napisał(a)

Obowiązkowe wyposażenie roweru

Rower musi być wyposażony w:
światło pozycyjne przednie o barwie białej lub żółtej selektywnej,
światło pozycyjne tylne barwy czerwonej,
światło odblaskowe tylne czerwone o kształcie innym niż trójkąt,
przynajmniej jeden sprawnie działający hamulec,
dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nie przeraźliwym dźwięku.

generalnie jak gość jedzie w nocy bez świateł to tak samo jakbyś jechał samochodem bez świateł, z tym że samochód słychać a rower nie. Jeśli było by to potrącenie ze skutkiem śmiertelnym to na pewno będziesz miał nieprzyjemności (choćby składanie zeznań).

0

Przyznam sie bez bicia, ze ostatnio sam bylem takim nieodpowiedzialnym rowerzysta... ale wyjezdzajac o 12stej niespodziewalem sie, ze do 22 nie wroce do Poznania. W swiatelku przednim bateria mi sie wylala, a tylnie roztrzaskalo sie podczas tej calodniowej wyprawy.

Wesolo nie bylo... droga waska, ciemno, las... jak jakies auto jechalo to po prostu zatrzymywalem sie w krzakach na poboczu...

Gdyby ktos mnie rozjechal to wina raczej na pewno bylaby rowerzysty... ale w sumie zastanawia mnie co by bylo gdyby mnie policja zatrzymala? Wkoncu defekt oswietlenia mialem mozna powiedziec podczas drogi... i co niby w takiej sytuacji mam zrobic? Przeciez roweru nie porzuce, ani prowadzic go przez 30km tez mi sie nie usmiechalo...

0

nieładnie.. sam przyznam też wracałem bez świateł czasem, ale wtedy już z daleka uciekałem ile się da jak coś jechało..

no ale usprawiedliwianie się że w trakcie jazdy wysiadły oba światła.. hmm.. w aucie jakby Ci światła "padły" to co? jedziesz dalej?
w Twoim przypadku i spotkaniu z policją mogłoby się skończyć jakimś ostrzeżeniem, lub mandacikiem.. ostatnio koleżankę upomnieli jak jechała bez świateł (miała, ale nie włączyła, bo do domu 400m) ale nic nie wpisywali..

0

przejedz, dobij i zakop w lesie [diabel]

0
dzek69 napisał(a)

nieładnie.. sam przyznam też wracałem bez świateł czasem, ale wtedy już z daleka uciekałem ile się da jak coś jechało..

no ale usprawiedliwianie się że w trakcie jazdy wysiadły oba światła.. hmm.. w aucie jakby Ci światła "padły" to co? jedziesz dalej?
w Twoim przypadku i spotkaniu z policją mogłoby się skończyć jakimś ostrzeżeniem, lub mandacikiem.. ostatnio koleżankę upomnieli jak jechała bez świateł (miała, ale nie włączyła, bo do domu 400m) ale nic nie wpisywali..

Jak Ci w samochodzie padną światła(szczególnie w nocy) to nie możesz jechać tylko zaparkować bezpiecznie(ewentualnie awaryjne/trójkąt) i lecieć po żarówki albo laweta.

0

@byku_guzio:
przecież wiem.. z auta w mroku nic nie widać, nawet bym nie próbował..

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1