Sposób na mocne pobudzenie

0

Polopiryna też nie działa? ;)

0
reer napisał(a)

Poza tym uczyć to trzeba się systematycznie, bo takie zrywy są g**** warte na dłuższą metę.

Tak jak i większość wiedzy, którą trzeba zakuć, zdać i zapomnieć.

0
somekind napisał(a)
reer napisał(a)

Poza tym uczyć to trzeba się systematycznie, bo takie zrywy są g**** warte na dłuższą metę.

Tak jak i większość wiedzy, którą trzeba zakuć, zdać i zapomnieć.

Nie o to chodzi :)

Jak się uczysz na bieżąco, to możliwe są czasem zwolnienia z egzaminu, np. za 4.5 z laboratorium, wtedy masz jedno zmartwienie z głowy. Albo prowadzący mówi na początku, że jak się dla niego zrobi jakiś użyteczny projekt, to jest się zwolnionym z egzaminu. I wtedy sesja to czas spokoju :]

0
somekind napisał(a)
reer napisał(a)

Poza tym uczyć to trzeba się systematycznie, bo takie zrywy są g**** warte na dłuższą metę.

Tak jak i większość wiedzy, którą trzeba zakuć, zdać i zapomnieć.

To po co studiujesz jak się głupot uczysz? ;)

0

Są 2 możliwości:

  1. Bo z "wykształceniem" można mieć monotonną, bezproduktywną pracę z grosze :D

  2. Z wykształceniem i pasją można wydawać oprogramowanie i na tym zarabiać prawdziwą kasę.

Ale ci, którzy zostawiają sesję na ostatnią chwilę, zazwyczaj należą do tych pierwszych :D

0

@up: Błądzisz synu błądzisz. Zresztą mam nieodparte wrażenie że Tobie naprawdę nudzi się w nocy i śpisz ;-P

0
Spine napisał(a)

Jak się uczysz na bieżąco, to możliwe są czasem zwolnienia z egzaminu

Dlatego piszę trzy egzaminy zamiast sześciu.

I wtedy sesja to czas spokoju :]

Jeśli zaliczy się wszystko, to tak. Ale zazwyczaj największych gówien nie da się zaliczyć tak łatwo i zostają na sesję.

Ale ci, którzy zostawiają sesję na ostatnią chwilę, zazwyczaj należą do tych pierwszych :D

Wiesz, ja podziwiam ludzi, którzy potrafią się w ciągu semestru zmotywować do robienia nudnych rzeczy.
Ale to są raczej ludzie, którzy myślą, że skończenie studiów da im dobrą pracę, a poza tym nie mają zainteresowań, więc mają na to czas.
W sumie, to raczej nie jest podziw. To współczucie.
Ja wolę położyć większy nacisk na rzeczy, o których wiem na pewno, że mi się przydadzą. Ale część przedmiotów traktuję tylko jako sygnał o istnieniu czegoś takiego i uczę się na ostatnią chwilę. Gdy kiedyś będę potrzebował rozszerzenia wiedzy o danej tematyce, to będę wiedział, gdzie jej szukać.
A poza tym, najczęściej, to jeśli faktycznie się potrzebuje wiedzy z jakiejś dziedziny, to przychodzi ona wraz z doświadczeniem, nie teorią.

sasa napisał(a)

To po co studiujesz jak się głupot uczysz? ;)

Studiuję, bo lubię poszerzać swoje horyzonty i zdobywać wiedzę. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda.

I nie uczę się głupot. I zazwyczaj nie zapominam ;)

Problemem jest to, że studia niewiele mają wspólnego z dydaktyką, np. z powodu wykładowcy, który pieprzy od rzeczy lub mamrocze pod nosem.
Głupie są też niektóre zaliczenia. Studia powinny pokazywać różne obszary danej dziedziny. W sytuacji np. przedmiotu omawiającego różne metodyki prowadzenia projektów informatycznych, w pełni można go zrozumieć i poczuć, pracując z nimi, stosując je w praktyce i biorąc w nich udział. Ale głupotą wykładowcy w tej sytuacji jest robienie egzaminu z pytaniami na poziomie egzaminów certyfikacyjnych z Prince2. Od razu wiadomo, że trzeba będzie to zakuć, bo o zrozumieniu na pewnym etapie rozwoju nie może być mowy.

Dzięki za rady, ale ja już jestem po jednych studiach i mam właśnie mniej więcej dziewiątą sesję w życiu. ;)

Poza tym wątek dotyczy pobudzania się ogólnie, nie tylko w sesji. A w tej sytuacji deadline z projektem nie ma opcji "lepiej zrezygnować z nauki niż snu" i "lepiej pracować systematycznie". ;)

0

Tak sobie czytam innych opinii o Yerbie i... nie wiem, czy właśnie tego nie spróbuję najpierw. Zdrowo i pobudzająco. Są różne odmiany a co za tym idzie działanie i smaki. Z tego co wiem to nie wszystkie ohydnie smakują. Widocznie kiepska recenzja na początek do mnie trafiła ;)

lofix, jaką Ty polecasz? Bardziej niż smak chodzi mi o mocne działanie.

Ludzie polecają Colon, Cruz de Malta, Rosamonte, Pajarito, choć ta ostatnia ponoć smakuje jak fajki :/ Będę jeszcze o tym czytał :)
Jak na razie to wstępnie jestem zainteresowany odmianą Cruz de Malta despalada (czerwona) oraz ew. Pajarito - podobno najbardziej pobudzające.

Jak stestuję, dam znać.

0

czyli nie czytales linka ktory dalem ?

W badaniach przeprowadzanych w krajach o znacznie większej niż przeciętna konsumpcji napoju yerba mate przygotowywanego w tradycyjny sposób picie yerba mate zostało statystycznie powiązane ze zwiększoną zapadalnością na raka jamy ustnej, gardła, przełyku i pęcherza moczowego.[4][5][6][7]. Statystyczny związek spożycia yerba mate z podwyższonym ryzykiem raka płuc stwierdzono w badaniu na grupie urugwajskich mężczyzn, które wykazało zależność między wzrostem ryzyka zachorowania a dawką yerba mate z gruczolakorakiem płuc. [8] Wiele z badań z Ameryki Południowej wykazało związek między wzrostem ryzyka zachorowania na nowotwory, a ilością wypijanego napoju, między innymi udowodniono, że spożywanie więcej niż litr yerba mate dziennie może zwiększyć ryzyko nowotworów głowy i szyi od 3 do 5 razy. Badania te wykazały również, że picie mocnej, bardzo gorącej herbaty zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworu ust

W jednym z badań, którego wyniki opublikowano w 2008 r., wykazano, iż w napoju yerba mate przyrządzanym w tradycyjny, południowoamerykański sposób i pitym w ilościach, które zwykle spożywa się w Ameryce Południowej, występuje dawka silnie rakotwórczych policyklicznych węglowodorów aromatycznych porównywalna z dawką dostarczaną organizmowi przez osobę palącą paczkę papierosów dziennie

wniosek: nie pij za duzo tego ;]

0

Red Bull jest drogi i slaby. Mi w ogole nie pomaga, moge isc lulu po tym. Jezeli nie lubisz smaku, sprobuj Burne'a. Albo mocniejszy i tanszy odpowiednik Red Bulla (np. Cocaine).

0
Coldpeer napisał(a)

lofix, jaką Ty polecasz? Bardziej niż smak chodzi mi o mocne działanie.

Pajarito lub RosaMonte</quote>

Na początek możesz trochę ją posłodzić, żeby się przyzwyczaić.
Ja jakiś czas temu władowałem w siebie z 8 zalewek kubka (50% pojemności to był wsad).
Nieźle trzepie w baniak.

0

wiem, że taki post nie powinien mieć tutaj miejsca, i nie polecam tego sposobu jeśli ktoś ma problemy z nałogami ale miałem taki okres, że spałem po 2h lub w ogóle i najlepiej działała amfetamina, używana z rozumem tzn odpowiednie dawki, a nie krechy na 50cm. Pobudzała na całe dni i nie było problemów z koncentracją. Z tego co wiem po znajomych którzy również próbowali stosować tego specyfiku podczas sesji, nie na każdego działa, tak jakbyśmy chcieli, jeden po zażyciu potrafi się skupić i nauczyć, drugiego natomiast roznosi na wszystkie strony i nie potrafi się skupić na żadnej rzeczy.

0

Zachecasz do brania dragow, zdajesz sobie z tego sprawe, nie?

0

@Johny - ale to chyba nie jest karalne.

Mnie bardziej ciekawi stwierdzenie "post nie powinien mieć miejsca".

0

Chyba nie, ale pisanie: wez amfe, nic nie szkodzi, po prostu musisz uwazac i nie brac za czesto - nie miesci mi sie w glowie. Moze jestem za stary, ale to JEST przesada.

No i zaczynanie 'post nie powinien miec miejsca' jest smieszne :P

0

Raz oglądając film na discovery o oddziałach SAS, zasłyszałem jedną ciekawą sprawę co do snu. Podobno wszyscy ci żołnierze podczas misji gdzie np. muszą obserwować wroga przez dzień lub więcej, pilnują się tak, aby wybudzać się ze snu przed upływem 3 godzin. Jacyś naukowcy badali ich reakcje i wyznaczyli tą granice, po 3h snu wybudzony człowiek był agresywny, słabo reagował na różne bodźce.

Mi ewidentnie pomaga kawa, 2 kopiaste łyżki gruntówy i przez 3 godzinki można działać, minus że musi upłynąć z jakieś 30 min od wypicia kawy.
Te napoje w stylu Red Bulla działają na mnie, aczkolwiek nie raz mi się zdarzyło mieć dziwne bóle po nich w klatce piersiowej.
Dobre są też po takich "libacjach" z kawą te plusze. Często zdarza mi się że po takich sesjach z kawą uaktywniają się różne "tiki", wtedy najlepiej 2 tabletkami dziennie się ładuje i znowu kawa.

0

Co do tych tików to kawa, tak jak alkohol, "wypłukuje" magnez z organizmu a brak magnezu powoduje tiki nerwowe, skurcze mięśni i ogólnie działa negatywnie na układ nerwowy więc powinno się magnez w dropsach spożywać najlepiej z witaminą B z jakimś numerkiem chyba 12 :P bo bez niej połykany magnez nie utrzymuje się długo w organizmie, często magnez jest już w tabletkach z tą witaminką.

0

Można jeszcze brać zastrzyki. Glukagon + adrenalina + kofeina i chodzi się 3 doby bez przerwy.
Ale żeby to zdobyć trzeba by chyba okraść karetkę albo mieć znajomego sanitariusza ;)

0
lofix napisał(a)

Pajarito lub RosaMonte

Pajarito lepsze. Niestety, trzeba zamawiac na allgero bo zdaje się że sklepu juz w białymstoku nie ma...

0

No dobra, minęło prawie 7 lat. Yerba się spopularyzowała, kawa odchodzi powoli do lamusa, narkotyki chyba bez zmian.
A więc? Czym się teraz pobudzacie po niewyspaniu / sennym dniu / zmęczeniu umysłowym, itp.?

Pojawiły się u was jakieś nowości; jakieś magiczne zioła, tajemnicze mazie, czy cudowne eliksiry?

Zakładając, że osoby które wypowiadały się w tym wątku wciąż żyją. Jeśli nie to, yyy... przepraszam... ich bliskich.

0

Zamiast narkotyków to lepiej wypić jakiegoś energetyka.

1

Ja generalnie możliwości do nauki mam głównie wieczorami, miałem i dalej mam spory problem z usypianiem, przysiadałem do czegoś pół godziny i tak mnie muliło, że z nauki nici.

To co mi pomaga, chociaż też nie zawsze:
Kupić w sklepie z odżywkami kofeinę w tabletkach (najlepiej 200mg/tabs bo wychodzą najtaniej) i pół h przed planowaną nauka walnąć tabsa i obserwować swój organizm.

Dla porównania jedna mała puszka RedBulla ma zaledwie 80 mg kofeiny, kawa pewnie jeszcze mniej dlatego bardzo ważne jest, żeby sprawdzić swoją tolerancje. Mnie np. 200 mg czasami lekko ruszy, czasami w ogóle, dopiero jak walne ze dwie to coś się zaczyna dziać ale też nie zawsze. Należy też pamiętać, że jeżeli ktoś w ogóle nie sypia i jest wiecznie mega niedospany, to kofeina nie pomoże albo pomoże tylko na chwile.

No i warto wspomnieć, że jeżeli ktoś ma problemy z nadciśnieniem to lepiej ostrożnie się obchodzić z tym wszystkim.

Na koniec też warto dodać, że korzystanie z kofeiny w tabletkach zamiast picia kawy wyjdzie Wam na dobre (tyczy się osób, które piją kawę dla pobudzenia), tabletka czy dwie kofeiny nie obciąży tak żołądka jak ogromne ilości kawy (często z mlekiem), zmniejszycie podaż kalorii z cukru, który bardzo często towarzyszy temu napojowi lub ograniczycie ilość słodzika, którego jak nie musi używać to lepiej nie używać mimo, że nie zawiera kalorii.

I na koniec końców moje wnioski bo wiele rzeczy testowałem - GŁOWA! Wszystko zależy od naszego podejścia do tematu nauki, czy będzie to przykry obowiązek, czy podniecenie z możliwości spędzenia kilku godzin przy nowej technologii. Osobiście kofa to dla mnie teraz tylko dodatek a to nad czym warto pracować to właśnie podejście, analiza, wyznaczanie celów.

PS>> Może też pomóc zaglądanie do tematu " Ile zarabiacie?" :D

Pozdro i powodzenia.

0

Na studiach gdy po nocce z notatkami byłem nie do życia rano, piłem kielicha najtańszej czystej popijając kawą. Potem jeszcze lodowaty prysznic dla adrenalinki i można było iść na egzamin. Nie polecam częstego stosowania.

1

Jeśli nie będziesz sie wysypiał, to nic ci nie pomoże. 3 godziny snu, ja po tylu godzinach jakbym miał iść do firmy budowlanej http://wykonczenia-wnetrz.pro zajmującej się wykończeniami wnętrz mieszkań to kompletnie nie zrozumiałbym co do mnie mówi. Wykończysz sie. Jeszcze te redbulle... stracisz zdrowie chłopie. Musisz znaleźc więcej czasu na sen, wiem co mówię bo mój kolega robi coś podobnego do ciebie i na własnej skórze się o tym przekonał, warto się słuchać ludzi bardziej doświadczonych.

0

Kawa z koksem

0

6h snu (ewentualnie 5h),
sport - mózg lepiej pracuje po wysiłku fizycznym,
słuchanie przez kilka minut fal Alfa "wprawia" mózg w stan koncentracji i skupienia
i najważniejsze to 10 minutowa drzemka w ciągu dnia - działa lepiej niż kawa czy energetyki, tzw. Turbo drzemka

0

Spanie mniej niż 8 godzin to niszczenie organizmu. Picie dużych ilości kaw i energetyków także. Na pobudzenie polecam yerba mate, ma długotrwałe działanie i nie wypłukuje magnezu. Można ją zamówić np. w sklepie internetowym [CIACH!]

0

gdzieś przewinęła się kawa z koksem ;) Mi wystarczy sama kawa, ale i tak wolę pospać niż zarywać noce ;)

0

Jak dla mnie najlepszy jest lodowaty prysznic
http://www.carbuying.co.uk/

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1