dwa banki, dwie firmy i kredyty

0

Naszedł mnie taki jeden dziwny pomysł, ale jako że takich cudów nie widać to musi być gdzieś w nim błąd.
Otóż:

  1. Zakładamy bank B1 i wpłacamy x
  2. Pożyczamy z niego 25x korzystając z firmy A (np. na 1% - ale to nie jest tutaj ważne).
  3. Zakładamy bank B2 i wpłacamy 25x z pożyczki z firmy A
  4. Pożyczamy 25*25x = 625x z banku B2 korzystając z firmy B.

W rezultacie dokonaliśmy powiększenia naszego kapitału 625 razy.
Dlaczego ludzie tak nie robią (chyba)? Jakiś nadzór finansowy, zakaz pożyczania samemu sobie itd?

0

Chyba dlatego, że banki się wymieniają informacjami jaka firma mam u kogo pożyczkę lub kredyt (aka sprawdzanie zdolności kredytowej czy jakoś tak)

0

@Angel - ale po pierwsze zakładam że banki są moje, po drugie firma może mieć dowolna ilość kasy (a więc i zdolność kredytową) - nie tutaj problem.

0

nie założysz nigdy dwóch banków. Popytaj się ludzi ile to jest papierów.

0
hmmm napisał(a)
  1. Zakładamy bank B1 i wpłacamy x
  2. Pożyczamy z niego 25x korzystając z firmy A (np. na 1% - ale to nie jest tutaj ważne).
  3. Zakładamy bank B2 i wpłacamy 25x z pożyczki z firmy A
  4. Pożyczamy 25*25x = 625x z banku B2 korzystając z firmy B.
  1. UKS oraz inne instytucje wykrywają Twój przekręt i wlepiają karę, którą jeszcze Twoje prawnuki będą odpracowywały w kamieniołomach gołymi rękoma.

Ale pomysł mi się podoba :)
Pytanie tylko - gdzie realnie są te pieniądze, o których mówisz?

0

Ciekawi mnie tylko jak chcesz wypłacić 25x z banku gdzie masz x pieniędzy? Cudowne rozmnożenie?

0

Aj, efekt opierania się na 'spiskowych' stronach, pewny nie byłem tego drugiego mnożenia - czyli co dokładnie wlicza się do rezerwy obowiązkowej.
Znalazłem odpowiednią książkę i wszystko się wyjaśniło :) (chyba że to jakaś niedawna zmiana?).
Więcej niż 28.5x (teoretycznie, praktycznie 25?) tworząć bank jednak nie zarobimy. Ale i tak się opłaca przy jakiejś ogromnej inwestycji (takiej, że koszty stworzenia banku itd. stają się pomijalne) - chyba, że nie wiem o jakichś regulacjach...
Ew. dla dużej liczby małych - całkowicie darmowe pieniądze (% kredytu mniejszy od inflacji) - a to już jest legalne na 100%.

@Shalom - tak działają banki

0
Shalom napisał(a)

Ciekawi mnie tylko jak chcesz wypłacić 25x z banku gdzie masz x pieniędzy? Cudowne rozmnożenie?

Albo kolorowa kserokopiarka :D

0

@hmmm nie rozśmieszaj mnie ;]
Żeby dać komuś pieniądze, bank musi je skądś mieć. Te 25x to prędzej stosunek sumy wszystkich zobowiazań do ilości plynnego kapitału jakim dysponuje bank (ale na pewno nie do ilości kapitału w banku w ogóle).
Gdyby się dało robić tak jak mówisz, pożyczać pieniądze których się nie ma, to który bank prowadziłby zwykłe konta (na których "traci", bo musi płacić pewien %)?
Bank prowadzi zwykłe konta, żeby mieć od ludzi pieniądze, które następnie pożycza na wyższy procent niż ten który daje ludziom. W ten sposób bank zarabia.

0

Nie musi, bank tworzy pieniądze (przy udzielaniu kredytu), tzw. pieniądz bankowy, elektroniczny.
Pieniądze z nbp to tzw. twarde pieniądze (albo na koncie (danego banku) w nbp, albo po prostu zwykła gotówka).
Min. 3.5% pieniędzy banku musi być twarde, czyli z każdej twardej złotówki może zrobić ~28.
To się nazywa rezerwa obowiązkowa.
Ogólnie dość ciekawy temat, poszukaj sobie w google :) właśnie dziś mnie wzięło na dopracowanie szczegółów, kilku rzeczy nie byłem pewny.

Co ciekawe - rezultatem takiego systemu jest także dezintegracja pieniądza przy np. wypłacie z bankomatu, jako że gotówka to pieniądz 'twardy' więc zmniejszasz rezerwy banku a przez to ogólne istniejące obecnie rezerwy i z systemu znika ~28 zł. Fajnie co? Dlatego teraz w USA mamy krótki okres deflacji, ludzie przestali ufać bankom (wolą pieniądze) oraz brać kredyty.

0
hmmm napisał(a)

z systemu znika ~28 zł.

Przy wypłacie 1 złotówki :) Zjadłem to.

0

Zakładam :
X = 1000 zł
Założenie banku = 0 zł
Założenie firmy = 0 zł
Twój budżet = Budżet wszystkiego co posiadasz (2 banki, 2 firmy)

1. Zakładamy bank B1 i wpłacamy x

Twój budżet - 1000zł
Twój budżet + 1000zł

2. Pożyczamy z niego 25x korzystając z firmy A (np. na 1% - ale to nie jest tutaj ważne).

Twój budżet - 25 000 zł
Twój budżet + 25 000 zł

3. Zakładamy bank B2 i wpłacamy 25x z pożyczki z firmy A

Twój budżet + 25 000 zł
Twój budżet - 25 000 zł

4. Pożyczamy 25*25x = 625x z banku B2 korzystając z firmy B.

Twój budżet - 625 000 zł
Twój budżet + 625 000 zł

Twój budżet = bez zmian

0

@hmm: Jednego nie rozumiem. Co Twojej drugiej firmie z wirtualnych pieniedzy drugiego banku? One ciagle sa wirtualne. Kupisz za nie towar i sprzedasz? Kupic towar z odlozonym terminem platnosci mozna i bez wirtualnych pieniedzy. Tyle, ze to dalej sprowadza sie do tego, ze robisz inna firme w wala i kase kiedys bedziesz musial oddac. Jesli w ogole uda Ci sie ten towar kupic. Tak samo bedzie z kredytem z innego banku - jesli bedziesz sie chcial podeprzec tym, ze jeden juz dostales, to normalny bank najpierw sie upewni czy jestes w stanie go splacic.

0

Oj, trochę to pokręciłeś, hmm. ;)
Owszem, ten mechanizm "tworzy wirtualne pieniądze", jednak nie do końca na tym to polega.
W prawdziwym banku jak bierzesz kredyt, pieniądze są brane z lokat terminowych, i są to jak najbardziej rzeczywiste pieniądze. Wirtualne pieniądze biorą się stąd, że ten sam papierek niejako staje się własnością 2 lub więcej podmiotów: Kowalski trzyma go w banku na lokacie, ale równocześnie Nowak dostał kredyt i kupuje za niego mieszkanie. Developer wpłaca ten papierek na inną lokatę w innym banku i tak to się kręci. Bank ma oczywiście jakąś b. niewielką rezerwę wymaganą przez prawo, w razie jakby Kowalski chciał zerwać lokatę i dostać gotówkę. Jeśli bank nie ma w danym momencie pieniędzy na udzielenie kredytu, bądź wypłatę gotówki z lokaty, to musi pożyczyć - od innego banku lub banku centralnego. Bank centralny pożycza innym bankom na % zależny od aktualnej wysokości stopy redyskonta ustalanej przez Radę Polityki Pieniężnej. Oczywiście cały system się wali jak za dużo ludzi nagle na raz ruszy do banków i zerwie lokaty, albo okaże się że banki pożyczały za dużo i byle komu, i ludzie nagle masowo nie mogą kredytów spłacić. Wtedy mamy właśnie coś takiego jak się ostatnio stało w USA.

Stąd opisany w pierwszym poście myk z zakładaniem banków po prostu nie zadziała. Bank musiałby skądś te 25x większe realne pieniądze pożyczyć, na całkiem realny procent i na dodatek później musiałby je oddać. A gdyby próbował je dalej pożyczyć np. samemu sobie na jakiś ryzykowny biznes, to nadzór finansowy miałby od razu na karku.

0

Tak, 28 razy.
Pomysł działałby gdyby większość wydatków wracała do tego samego banku więc rzeczywiście takie tworzenie w jednym miejscu byłoby niepraktyczne...
Drugi bank wziął się ze znanego filmu 'money as debt' w którym nowy kredyt tworzy nową rezerwę, w efekcie łańcuch banków tworzy 100x nowych pieniędzy zamiast 10x (dla 10% min rezerwy), przydała by się jakaś strona wyjaśniająca tę dezinformację...

0

Czyli chodzi Ci o to, że pan Kowalski bierze na kredyt 1000 złotych z banku X, płaci nimi za jakieś dobro panu Nowakowi, który wpłaca te pieniądze z powrotem do banku X przez co zdolność kredytowa banku zostaje zachowana, bo pieniądze do niego wróciły, więc może bank pożyczać je dalej. Czy dobrze rozumuję?

W praktyce by to wyglądało jak zaciąganie kredytu w jednym banku, by spłacić kredyt w drugim itd.

0

Chodzi mi oto, że pan X pożycza z banku posiadającego 1k zł depozytów 28k, płaci nimi za coś (elektronicznie) i te pieniądze znowu wracają do banku (zostają przelane wewnętrznie z jednego konta na drugie).

W przypadku przelewu do innego banku (albo gotówką) bank musiałby albo natychmiast zdobyć te pieniądze (pożyczając je) albo zbankrutowałby.
Całość działa w ten sposób że takich panów X mamy np. 1000 (w jednym banku), i wtedy nawet jeśli 100 zażąda wypłaty poza bank nic złego się nie stanie. Ile nowych pieniędzy bez pokrycia tworzy jeden bank zależy od jego wewnętrznej polityki (wg. prawa limit to 28.57) - im więcej tworzy tym większe ryzyko stanu niedoboru.
System jako całość z każdej złotówki tworzy ~28 i jest w stanie działać tylko w takim stanie zawieszenia.
Polecam książkę "Tajemnice bankowości" Rothbarda albo jakiś podręcznik z makroekonomii.
W internecie niestety większość danych to bzdury oparte na róznych filmikach :\

0
hmmm napisał(a)

Chodzi mi oto, że pan X pożycza z banku posiadającego 1k zł depozytów 28k, płaci nimi za coś (elektronicznie) i te pieniądze znowu wracają do banku (zostają przelane wewnętrznie z jednego konta na drugie).

Czyli zasada podobna, ale proporcje inne. W każdym razie rozumiem o co Ci chodzi.

Co do książki, to Google nie bardzo ją zna. Czy przypadkiem nie chodziło Ci o
http://www.multibook.pl/31,murray-rothbard-tajniki-bankowosci.html?SID=372 ?

0
Qyon napisał(a)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscylator_ekonomiczny

Fajne :) Tyle tylko, że ja miałem na myśli coś legalnego.

0

Oscylator też był zdaje się legalny ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1