Zmiana po kilku pierwszych miesiącach

0

Temat może i był już wałkowany, ale odgrzejmy.

Jestem w nowym miejscu pracy, ale okazuje się z każdym dniem ono coraz większym rozczarowaniem i tak się zastanawiam czy może zdarzyło się komuś z Was zrobić out po pierwszych kilku miesiącach?

Wszystkie opinie mile widziane 😊

1

mi sie nie zdarzyło, ale znam takie sytuacje. Na pewno taka wtopa kosztuje pracodawce siano (czas poswiecony tobie idzie do kosza, potrzeba otworzyc rekrutacje od nowa, wdrozyc taka osoba jeszcze raz, a czas leci). Nie widze w tym problemu, natomiast jezeli zdazyloby mi sie to ktorys raz z rzedu, poszukałbym problemu w sobie (moze oczekiwania co do pracy za wysokie, wypalenie itp)

Czemu nie podoba ci sie w obecnej pracy?

5

Shit happens, jak masz zmieniać to zmień jak najwcześniej nie czekaj. Lepiej zmienić po 5 msc niż po roku, 5msc można wyciąć z CV, z 12 msc jest gorzej.

Uważaj na to co się dzieje na rynku, nie rzucaj papierami dopóki nie znajdziesz nowej roboty no chyba że masz kasę na 12 msc w przód.

Rozważ zmianę zespołu/projektu o ile to jest praktykowane w twoim januszeksie, pytaj kolegów najpierw a nie managera.

0

Tak, zdarzyło się.

Nawet nie pytali o to na rozmowach. Ale wtedy był rynek pracownika, a w CV miałem też dłuższe okresy zatrudnienia.

0

Zdarzyło się. Co ciekawe, dopiero w nowej robocie byłem w stanie w miarę obiektywnie ocenić w jakim syfie uprzednio tkwiłem. Ale zrób to z głową. Nie ma eldorado obecnie na rynku, ale tak naprawdę od Ciebie i wyłącznie wszystko zależy....

0

Jeśli nie zdarza się to "co chwilę", to nawet jak wpiszesz to w CV, to wystarczy wytłumaczyć i firmy raczej będą z tym ok. Ewentualnie możesz nie wpisywać i powiedzieć, że miałeś przerwę od pracy, sabbatical czy co tam innego.

Ale tak jak wspomniał ktoś wcześniej, lepiej poszukaj czegoś zanim zdecydujesz się zrezygnować z obecnej pracy

0

Nie ma w tym nic dziwnego, są firmy które oferują umowę dopiero po 3 miesięcznym okresie próbnym więc zakładają z góry, że kandydat może nie pasować bo nie wszystko się da sprawdzić i zweryfikować podczas rekrutacji. Jeśli firma może zdecydować po paru miesiącach że nie pasuje dana osoba to tak samo normalnie jest kiedy to kandydat opuszcza firmę po paru miesiącach z powodów które wyszły dopiero po czasie.
Nie normalne jest jak robi to często, ale jak jeden raz to nawet bym takiego epizodu nie umieszczał w CV. Niektórzy korzystają z okazji i robią sobie dłuższy urlop między pracami więc taka dziura nikogo nie powinna niepokoić.

Znam też przypadek, że firma zatrudniła w krótkim okresie sporo nowych osób i ponad połowa zwinęła się po 3 miesiącach ze względu na dużą ilość nadgodzin której się nie spodziewali. Miało być max 50h tygodniowo, a były tygodnie że niektóre osoby robiły cały dzień parę dni pod rząd. Dla kogoś kto potrafił spędzać kilkanaście h przed kompem może by nie było problemu ale jak ktoś wcześniej spędzał te 8h to mu organizm wysiadał od samego spędzania takiej ilości czasu przed kompem (oczy, kręgosłup, problemy ze snem). To był startup z USA, generalnie nie było tam tak źle ale te osoby trafiły na moment największego zapierniczania w tej firmie więc dla nich był to duży szok kulturowy.

0

Zdarzyło mi się trafić do takiego projektu, gdzie obiecywano przyszłościowy projekt, przepisywanie na nową architekturę i tak dalej, no i jak jest to myślę każdy wie kto wdepnął w podobny. Dałem sobie 6 miesięcy na aklimatyzację i jeśli ten naciąg psychiczny który czuje w niej nie zniknie to będę musiał zmienić, ale przyznam, że z czasem jest znacznie lepiej. Człowiek do wszystkiego jest w stanie się przyzwyczaić, ale imo jeśli czujesz wewnętrznie totalne rozczarowanie i ono nie jest lżejsze wraz z upływem czasu to ja bym nie brnął.

3

Oczywiście, że się zdarzyło. Po 5 miesiącach powiedziałem managerowi, że się zwijam bo mam dość pływania w szambie zwanym "utrzymaniem" i ich wynajdywania koła na nowo pod postacią własnego web frameworka. Na rozmowie była mowa o czym innym. Ja akurat trafiłem na typa, który siedział w tej firmie ponad 10 lat i odebrał to na tyle emocjonalnie, że na koniec meeta zapytał "coś jeszcze masz do powiedzenia?!" Ja: Nie. On: Disconnect z meeta

Na szczęście CEO firmy miał zupełnie odmienne podejście i dało się z nim na luzie porozmawiać i powiedział, że rozumie moją decyzję i nie ma żadnych pretensji.

8

Ja w pierwszej robocie już po 5 tygodniach powiedziałem, że chcę odejść - mogą mi nawet nie zapłacić za zaczęty miesiąc. Niestety nie chcieli na to pójść i musiałem przepracować drugi miesiąc do końca.

Nie ma sensu tkwić w toksycznym środowisku czy patologicznym projekcie.

5

Mnie się nie zdarzyło. Co prawda, po pierwszym miesiącu pierwszej pracy miałem dość (rekrutowałem się na Javowca, a wrzucili mnie w ASP, nie mylić z ASP .net). W każdym projekcie (nawet jeśli to szambo), staram się:

  • zastanowić czego mogę się nauczyć (technologia, czy radzenie sobie w określonych sytuacjach)
  • czy są ludzie od których mogę się czegoś nauczyć
  • czy są ludzie, z którymi chciałbym w przyszłości pracować
  • czy są jednostki, z którymi nigdy więcej nie chcę pracować

Przy projektach typu głębokie szambo (g**no po uszy, tak że tylko nos wystaje na powierzchnię) robię szybkie rozeznanie rynku, na wypadek gdyby rozwój sytuacji projektowej zagrażał zdrowiu czy stawał się nie do zniesienia. Zawsze jest prostu wyjście: zmienić pracę. Przy rynku pracownika, raczej nie powinno stanowić to problemu.

Tylko, czy projekt faktycznie szambo, czy taka Twoja ocena? Może kolejna praca będzie rozczarowaniem, i kolejna? Z czego wynika to Twoje rozczarowanie?

5

Zmieniaj ZAWSZE gdy jest taka potrzeba. Jeśli jest coś nie tak i na rekrutacji będą Cię pytać o powód zmiany to powiedz prawdę.

1

W sumie nawet 2 razy w karierze mi się zdarzyło dość szybko uciekać.
Nie zawsze to co powiedzą na rozmowach odzwierciedla stan faktyczny w firmie/zespole.

6

Sytuacja u mnie z początku roku - gość przeszedł rekrutację, dostał tyle ile chciał i jest ok. Po kilku dniach dzwoni, że dostał lepszą ofertę i czy ją przebijemy. Menager się trochę wkurzył i powiedział, że dostał u nas tyle ile chciał i nie ma możliwości zmiany. Gość stwierdził, że idzie więc do tej drugiej firmy. Po dwóch miesiącach zadzwonił czy oferta nadal aktualna bo tamta to straszny syf i on jednak woli u nas. Za miesiąc, jak mu się okres próbny skończy przychodzi do nas :p :D

0
abrakadaber napisał(a):

Ok, opanował współbieżność czyli jest seniorem. Dziś ciężko o dobrego seniora.

Jak opanuje parallelism to możecie go uczynić tech-leadem - tylko czy będzie was wtedy na niego stać?

0

Sam tak nigdy nie zrobiłem i raczej bym nie zrobił (pomijam skrajności typu brak zapłaty, zmuszanie do darmowych nadgodzin, mobbing), ale w 2 firmach w których pracowałem zdarzali się tacy co po 1 miesiącu odchodzili. Ja bym sugerował dobić chociaż do roku, nie masz pewności że nie trafisz w podobne lub gorsze bagno. Jeśli kasa się zgadza i nie piździ w kiblu to zagryź zęby i wytrzymaj a jak nadarzy się dobra okazja to po roku zmieniaj.

6

Po co tak rozkminiać. To tylko praca. Jeśli coś Ci nie pasuje, męczysz się itp to zmieniaj. Nie ma znaczenia, czy po miesiącu, czy 10. Szkoda zdrowia.

0

Powiedziałbym ci, że jak wydaje ci się trawa bardziej zielona gdzieś indziej to się zwolnij i idź, po to ma się emocje żeby podpowiadały.

Chodź z doświadczenia widziałem ludzi co odchodzili i potem wracali bo jednak tylko z pozoru wyglądało, że gdzieś indziej będzie lepiej, a było parę razy gorzej i wracali potulnie nawet się nie targując o kwotę za pracę.
Ludzie to zwykłe głupie stworzenia myślące tylko o swoich potrzebach, jak ktoś nie rozwiązuje zadań matematycznych to zawsze będzie hipokrytą, który tylko polega na tym czy ktoś jest dla niego miły i ładnie wygląda, a nie czy rzeczywiście jest pracowity.

2

Zdarzyło się, normalka. Po prostu nie przedłużyłem 3-miesięcznego okresu próbnego :-)

1

Nie zdarzyło mi się nigdy odejść po kilku miesiącach. Jak zmieniam pracę, to mam zawsze takie założenie- daję firmie rok, nawet jak jest fatalnie, to czekam i zwykle okazywało się, że nie jest aż tak źle. Oczywiście problemem bywa często firma czy inni ludzie, ale często problem ma człowiek sam ze sobą- idziesz do nowej pracy, masz swoje (wyimaginowane) oczekiwania, spotykasz innych ludzi (niekoniecznie złych, ale innych), inny styl pracy, domena itd. i to może człowieka przytłoczyć, dlatego ja sobie daję zawsze czas na adaptację do nowych warunków.

1

Mi sie zdarzylo odejsc z projektu nawet po 2 dniach jak zobaczylem jaki motloch sie tam szykuje i trzeba bylo wdzwaniac sie 6x dziennie na rozne calle miedzy godzina 9 a 19 xD....

0

Hej, dzięki wielkie wszystkim za opinie 😊🚀

0

Jeśli jesteś pewny, że chcesz odejść to możesz sprawdzić swoje umiejętności emocjonalno negocjatorskie, jeśli wiesz, że i tak tam nie będziesz pracować to bardzo łatwo odłączyć się psychicznie i sprawdzić na ile zależy danej firmie żeby ciebie mieć, lub możesz sobie pozwolić na więcej bo i tak ci nie zależy na danej pracy. Przegrywa ten komu najbardziej zależy, w takiej sytuacji jak w ogóle ci nie zależy możesz do granic możliwości przetestować dane osoby, wiadomo z umiarem, ale możesz to zrobić bo i tak ci nie zależy.

4

Rekord to 3msc, z czego 1msc na L4. Miałem UOP to elegancko siadło na wysokiej stawce. Ale tak to jest, jak się kłamie na rozmowie rekrutacyjnej, a w rzeczywistości było takie g**no, że masakra. Jak możesz sobie pozwolić na odejście to ja bym się pożegnał. Szkoda zdrowia.

0

@LubieApap: rzuciłem papierem już wczoraj. Najważniejsze jest zdrowie psychiczne i poczucie sprawczości jednak w moim przypadku.

Zaczynam mieć wrażenie że z robota to trochę tak jak z żoną - zanim znajdziesz ta jedna trzeba spróbować kilku przed... 😅

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1