ArchitektSpaghetti napisał(a):
3 lata doświadczenia to nic. Umiesz już produkować kod, ale nie pomyślisz „a po co to?”, „czy już ktoś tego nie zrobił”, „mój VisitorStrategyBuilderFactory jest genialny, jak on będzie wyglądać za 5 lat?”, „ile razy będę musiał to tłumaczyć juniorom?”.
Rzecz w tym, że cały czas się programista uczy.
Jeśli uważamy, że 3 lata doświadczenia to nic, to czemu zakładać, że np. 5-10 lat doświadczenia to już coś? Przecież zawsze ktoś z większym doświadczeniem może rzucić argumentem, że jak miał 5-10 lat doświadczenia, to nie wiedział jeszcze masy rzeczy.
Więc dlaczego mieć programistę z 3 latami doświadczenia, jak lepiej by mieć programistę z 10 albo 20 latami doświadczenia? Przecież dzięki szklanemu sufitowi to taki programista z 10-20 latami doświadczenia będzie prosił niewiele więcej hajsu niż programista z mniejszym stażem, a będzie miał wiedzę kilkukrotnie większą.
Tylko to staje się nierealne, bo:
- takich programistów jest mniej, więc trzeba brać tych, co się zgłosili (czyli firmy mogą sobie pisać co chcą w wymaganiach, a i tak wezmą tak dobrych programistów, jakich znajdą na rynku)
- w rzeczywistości nie ma jakieś liniowej zależności między latami doświadczenia i skillem (a w szczególności każdy programista inaczej się rozwija), więc cała metryka jest o kant d**y potłuc.
- firmy i tak nie byłyby w stanie zagospodarować zbyt dużego skilla. Jeśli szukają klepacza, to wymiatacz im się do niczego nie przyda.