Brak komunikacji w czasie wdrożenia do projektu

0

Pracowałem w firmie w której nie miałem wdrożenia. Nie wiedziałem co to jest scrum sprinty itd. Manager mi nie wytłumaczył. Pytałem się na kiedy chce mieć taska skończonego, nigdy nie precyzował dokładnego terminu np. za 3 dni dobrze żebyś skończył, tylko mówił że "kiedy skończysz to skończysz".
Bylem juniorem, dostalem prace, nie wiezialem że są sprinty 1,2 tygodniowe i do końca tygodnia wypada skończyć. No bo który junior uczy się scruma pod rozmowy kwalifikacyjne? Myślałem że nie trzeba orientowac sie w tym bo ludzie porzetlumacza mi na "ludzki" jezyk. Kandyduje na stanowisko programisty, a nie scrum mastera który wie jak działa scrum.
Jaki problem jest zeby komunikować się po ludzku zrob zadanie za ok. 3 dni, zamiast używać pojęć "sprint" , "story point"?
Po jakimś czasie miałem pogadankę z managerem że mógłbym szybciej dowozić taski, bo robie za wolno. Znowu rzucal ogólnikami, pytałem się co to znaczy za wolno? Kiedy mam skończyć zadanie? Znowu nie okresla dokladnie za ile, 3-4dni, zawsze ogólnie: "2, 3 razy szybciej, tak jak kolega robi", nie pospieszał mnie nawet gdy za wolno robiłem. Dlaczego nie mówił mi że jak widzial, że robię drugi tydzień żebym skończył za 2 dni? Nie miałem jasno określonego terminu dlatego myślałem że gdy będzie się zbliżał termin odezwie się do mnie, a nie odzywał się więc poświęciłem czas na upiększanie kodu, debuggowalem po kilka razy też żeby też uczyć się projektu, mimo że task był skończony, po czesci balem sie ze wyjdzie jakis blad (tak wiem, głupi junior)

Co jeszcze dziwniejsze jak robiłem dluzej taska to nigdy nie odzywał się że muszę skończyć za parę dni. Po jakims czasie dowiedziałem się że on sobie dokładnie podsumowywał ile kto zrobił story pointow, ale ze mną w rozmowie nie używał pojęć sprint, story point, backlog, etc. Tak jakby trzymal mnie w nieswiadomosci ze tak czas pracy jest mierzony

Nie miło wspominam ta robotę. Również ten manager miał do mnie pretensje gdy za często się pytałem o coś, lub gdy pytałem się o domenę bo task nie był opsisany odsyłał mnie do innych osób tak jakby nie chciał ze mną rozmawiać bo go za bardzo wypytuje, dosłownie manager nad nim dal mi feedback że marnuje czas tego seniora bo za często się pytam.

W końcu odszedłem, bo dużo stresu kosztowała mnie ta praca z tym człowiekiem i taka ukryta krytyka za plecami a w bezpośredniej rozmowie nie dało się odczuć że nie dowożę. Raczej mówił w coś stylu: "moglys robić szybciej, ale uczysz się, jesteś juniorem, to da się zrozumieć że robisz troszkę wolniej, ale nie martw sie nauczysz sie" Okazało się że za plecami był ostro cięty na mnie.

Dziwna sytuacja dla mnie. Nie rozumiem kompletnie z czego wynikało jego zachowanie. Kto ma tutaj ma rację?

5

Nie wiedziałem co to jest scrum sprinty itd. Manager mi nie wytłumaczył

Żeby tak w drugim zdaniu przyznać się do trollowania? Co jest z Wami ostatnio :|

1

Więc to jest to słynne "za mało scruma w scrumie"?

0

Czy w tym poście jest jakieś konkretne pytanie, prośba, zagadka?
Czego oczekujesz autorze posta? Współczucia?

0
ledi12 napisał(a):

Nie wiedziałem co to jest scrum sprinty itd. Manager mi nie wytłumaczył

Żeby tak w drugim zdaniu przyznać się do trollowania? Co jest z Wami ostatnio :|

Inna firma z kolei wymyśli sobie że pracują w mixie waterfalla i scruma i nie mówi o tym pracownikowi. To też uważasz że powinienem się domyśleć jakie mają oczekiwania? Co firma to obyczaj.
Programiści z przerostem ego wiedzą najlepiej i dla nich wstyd odmówić bycia specjalista od wszystkiego: programista, project manager zbierający wymagania, devops, scrum master

0

No więc jak już wspominamy czasy pierwszej pracy, to u mnie też było trochę dziwnie.
Też nie wiedziałem o co chodzi z tymi sprintami, punktami i innymi cudami.
Inni zamiast wesprzeć juniorka, to raczej mi cisnęli, pamiętam, że czasem nawet kurwowali na mój kod patrząc w moją stronę, ale nikt nie chciał mi powiedzieć co jest nie tak z moim kodem. Raz publicznie zostały skomentowane moje poczynienia, bo coś tam napisałem po polsku w JIRA. Nie wiedziałem, że wszyscy to widzą tylko myślałem, że wysyłam wiadomość bezpośrednią do jakiejś tam osoby. W sumie jak wracam do tego pamięcią, to wydaje mi się, że sporo osób chyba chciało sobie samopoczucie poprawić, bo hehe, junior przyszedł, ale głupi. No zależy na jakąś firmę się trafi. Ja trafiłem na JanuszSoft, nawet śmiesznie było.

0

Weź gdzieś indziej troluj. Nauczyć co to jest sprint, story point można w 1 minutę używając google. Dopiero co byłeś zestresowanym juniorem który nie ogarniał co to jest story point ale teraz wypowiadasz się jak co najmniej doświadczony mid który pracował w rónych firmach/projektach/metodologiach skoro rozumie specyfikę branży IT.

" Niektórym pasuje bycie koniem pociągowym w firmach któremu dokłada się więcej i więcej, a później zdziwienie że w oferty pracy szukają jednej osoby która będzie robiła za trzech. No cóż, tacy specyfika ludzi w tej branży. Niby wysokie zarobki, ale realnie zbijane przez dokładanie po cichu obowiązków spoza zakresu roli ku zadowoleniu typków z ego większym niż Mount Everest "

No chyba że dalej podtrzymujesz, że jesteś juniorem mimo wypowiadania takich kwestii ale w takiej sytuacji to twoje ego osiągnęło 3 prędkość kosmiczną i wybiło poza orbitę ziemską.

0

na JIRA itd łatwo podglądnąć jaka jest jest norma story pointów na sprint, można popatrzyć też na poprzednie sprinty / karteczki na boardzie ile kto miał punktów, i porównać z osobą na Twoim seniority
story pointów używa się zamiast godzin bo nie jest to miarodajnym KPI np senior może zrobić task w 6h, a junior w 30h z pomocą, a dla biznesu ma taką samą wartość, inaczej ciężko by było porównywać wydajność zasobów ludzkich między sobą, czas zwykle i tak jest logowany obok punktów w jira więc masz od razu na talerzu mniej więcej ile punkt to godzin, w osobnych tabelach jest to też przeliczna na koszt roboczogodziny
można wyliczyć jeszcze prościej a mniej dokładniej licząc średnią ilość story pointów na sprint dzielone na 80h przy dwutygodniowym sprincie i liczbę osób, ale to mniej dokładne
w scrum zasoby ludzkie mają się same zorganizować, dostają cele sprintu i mają go zrealizować
generalnie manager też błąd popełnił powinien dać Ci PIP i co masz zrobić w projekcie żeby nie wylecieć, ale niezbyt ogarnięty. Co do innych w zespole to zwykle tak jest, każdy chce zrobić swoją robotę i pora na CS a nie niańczyć juniora, bo zwykle nie mają za to płacone, dlatego ja nie zatrudniam juniorów i nie szkole, lepiej podkupić jak mają te 2 lata od firmy które doszkalają

generalnie jak biznesowi się sprzedaje scrum opisałem tutaj: Jakość czy jakoś a przyszłość w firmie

1
Dev8 napisał(a):

Pracowałem w firmie w której nie miałem wdrożenia. Nie wiedziałem co to jest scrum sprinty itd.

Z jednej strony, wiedząc / słysząc o standardach na rynku, warto byłoby samemu chociaż podstawy doczytać. Z drugiej strony - winna jest też rekrutacja, że nie wykryto tego u Ciebie.

nie pospieszał mnie nawet gdy za wolno robiłem.

Bo w momencie jak robisz taska, to manager nie ma pojęcia o jego stopniu zaawansowania (nie, mówienie o nim na daily tego nie zmienia). Dopiero np po miesiącu, jak ma dashboarda z metrykami, to jest w stanie porównać do reszty zespołu.

w bezpośredniej rozmowie nie dało się odczuć że nie dowożę. Raczej mówił w coś stylu: "moglys robić szybciej, ale uczysz się, jesteś juniorem, to da się zrozumieć że robisz troszkę wolniej, ale nie martw sie nauczysz sie"

Powiedział bezpośrednio xd po prostu jest managerem i ma soft skille, więc nie opierdzieli Cię jak Janusz w kołchozie (chociaż i tacy się zdarzają, nawet w 2 firmach sam tego doświadczyłem), lecz da sugestie jak powyżej.

Kto ma tutaj ma rację?

Nigdy nie ma jednej racji - racja zależy od punktu widzenia. Po prostu jesteś bogatszy o te doświadczenie i w kolejnej pracy będziesz już umiał wychwytywać sugestie :)

1

Typ jak się naprodukował, zaraz nam opisze całą historię swojego życia, a to miał być tylko troll. Musisz jeszcze poprawić umiejętności, za dużo jakichś głupot i niepotrzebnych szczegółów, za mało baitowych pytań w środku, to na końcu też jakieś słabe. Na plus, że uderzasz w stronę scrum mastera, pomyśl nad dodaniem czegoś o hrówie

0

Nauczyć się scruma można w realnym projekcie

Tylko... skąd będziesz wiedział, co z firmowych praktyk jest oryginalnym Scrumem, a co jego wypaczeniem (staramy się robić Scruma, ale nie doczytaliśmy i wychodzi nie-Scrum) albo wręcz celowym i świadomym odejściem od Scruma? (celowo robimy coś scrumo-podobnego - co nie musi być złym podejściem, Scrum przecież jest jedną z wielu metodyk)

A tak, to firmy udają, że robią Scruma, programiści go nie rozumieją, więc w rezultacie firmy używają go jako broń przeciwko developerom, dlatego developerzy powinni się sami doedukować, a nie czekać, aż ktoś im poda na tacy wiedzę.

Dev8 napisał(a):

Inna firma z kolei wymyśli sobie że pracują w mixie waterfalla i scruma i nie mówi o tym pracownikowi.

Właśnie dlatego warto się edukować, żeby mieć potem argumenty czy odpowiednią perspektywę, która się przyda w kolejnych pracach. Bez tego programiści są robieni w balona przez menedżerstwo, a patologia przenosi się z firmy do firmy.

Programiści z przerostem ego wiedzą najlepiej i dla nich wstyd odmówić bycia specjalista od wszystkiego: programista, project manager zbierający wymagania, devops, scrum master

Odwrotnie.

To właśnie pycha sprawia, że programista chce być tylko programistą, bo wielki pan programista nie jest od zrozumienia wymagań biznesowych, czy reguł pracy zespołowej.

Postawa bardziej pokorna zakładałaby właśnie chęć zrozumienia wszystkiego wokół, a nie tylko zamknięcie się w swoim boksie.

1

@LukeJL: Eh.. masz mentalność jak ci ludzi z PRL-u. Pokorna postawa, wypada nauczyć się wszyskiego, "pycha sprawia że Pan programista chce być tylko programista",

"dlatego developerzy powinni się sami doedukować, a nie czekać, aż ktoś im poda na tacy wiedzę."

Tragedia...

IM więcej ludzi w IT z takim służalczym mentalem niewolnika tym gorsze warunki płacowe i pracowe w IT.

Weź przykład że scrum mastera, osoby z której informatcy wyśmiewają się że nie ma technicznych studiów, obija się w pracy, jego praca nie ma żadnej wartości a bierze 15k za to, ma stawki na równi z programistami. To się nazywa dbanie o swój interes.w

Myśl jak biznes. Ja jestem programistą, oferuje swoje usługi programowania, a medodologia scrum to nie moja Bajaka, guzik mnie obchodzi czy scrum masterowi dobrze story pointy wyjdą na koniec, uczciwie wykonuje prace, staram się nie przeciąga na czas. Dlaczego programiści sobie zainkorporowali część pracy SM i staraja ingerowac sie w jego prace? Uważają się za najmądrzejszy którzy muszą każdego we wszystkim wyręczać i wtrącać swoje 3 grosze, a nic finansowo z tego nie mają oprócz cięższego wózka do ciągnięcia.

To żadna ujma na honorze stawiać granice, być asertywnym i nie dawać się wyzyskiwać. Więcej mam szacunku do takich ludzi niż służalczych niewolników robiących po godzinach, wyręczających PM w zbieraniu wymagań, bo pan programisata inaczej nie jest programista. Chcesz pochwalić się swoim intelektem? Praca to nie miejsce na dawanie z siebie więcej niż wymagane. Charytatywnie w sklepie ci ktoś da za darmo?

0
Dev8 napisał(a):

@LukeJL: Eh.. masz mentalność jak ci ludzi z PRL-u. Pokorna postawa, wypada nauczyć się wszyskiego, "pycha sprawia że Pan programista chce być tylko programista",

"dlatego developerzy powinni się sami doedukować, a nie czekać, aż ktoś im poda na tacy wiedzę."

Tragedia...

IM więcej ludzi w IT z takim służalczym mentalem niewolnika tym gorsze warunki płacowe i pracowe w IT.

Weź przykład że scrum mastera, osoby z której informatcy wyśmiewają się że nie ma technicznych studiów, obija się w pracy, jego praca nie ma żadnej wartości a bierze 15k za to, ma stawki na równi z programistami. To się nazywa dbanie o swój interes.w

Myśl jak biznes. Ja jestem programistą, oferuje swoje usługi programowania, a medodologia scrum to nie moja Bajaka, guzik mnie obchodzi czy scrum masterowi dobrze story pointy wyjdą na koniec, uczciwie wykonuje prace, staram się nie przeciąga na czas. Dlaczego programiści sobie zainkorporowali część pracy SM i staraja ingerowac sie w jego prace? Uważają się za najmądrzejszy którzy muszą każdego we wszystkim wyręczać i wtrącać swoje 3 grosze, a nic finansowo z tego nie mają oprócz cięższego wózka do ciągnięcia.

To żadna ujma na honorze stawiać granice, być asertywnym i nie dawać się wyzyskiwać. Więcej mam szacunku do takich ludzi niż służalczych niewolników robiących po godzinach, wyręczających PM w zbieraniu wymagań, bo pan programisata inaczej nie jest programista. Chcesz pochwalić się swoim intelektem? Praca to nie miejsce na dawanie z siebie więcej niż wymagane. Charytatywnie w sklepie ci ktoś da za darmo?

pracy? oni swoją chęcią brania udziału dają potwierdzenie że Scrumm ma w ogóle jakiś sens.
zamiast powiedzieć że cesarz jest nagi chwalą jego szaty na wyścigi

0

Albo faktycznie trollujesz, ale masz słabe softskille

I nie chodzi mi o to, co napisałeś w postach. Na tym forum regularnie ludziom zarzucają trolling/zarzutkę po pierwszym poście.

Raczej mi chodzi o to, jak się komunikujesz w komentarzach:

A za Twoje rady dziekuje kolego, bez odbioru.

Jesteś oderwany od rzeczywistości?

Zajmij się klepaniem swoich taskow chomiku w kołowrotku,

To jest właśnie trolling. Świadomy bądź nie.

Eh.. masz mentalność jak ci ludzi z PRL-u. Pokorna postawa, wypada nauczyć się wszyskiego

A to już mógłby być sensowny argument... gdyby nie to, że jest nietrafiony.

Kapitalizm został zbudowany na etyce pracy i na obserwacji tego, co się dzieje wokół. Czyli na tym, co krytykujesz.

A to właśnie myślenie PRLowskie polega na tym, że człowiek czuje się robotnikiem, który robi swój odcinek pracy i już go nic nie obchodzi.

Myśl jak biznes. Ja jestem programistą, oferuje swoje usługi programowania, a medodologia scrum to nie moja Bajaka,

To nie jest podejście biznesowe, tylko podejście rzemieślnika-eksperta od jednej rzeczy. Co może mieć sens, jeśli znajdziesz odpowiednie środowisko, które będzie ci płacić za samo programowanie.

0

Dołączasz do projektu w którym jest scrum więc z automatu uczestniczysz w daily, planowaniach, refinemencie gdzie wceniacie zadania. Po 2 tygodniach pracy nie zczaiłeś jak wygląda flow pracy? Po co członkowie zespołu co rano spotykają się na daily? Po co estymują zadania? Po co jest zakończenie sprintu + review i kiedy planowanie nastepnego?

Ja rozumiem, że można nie wiezieć jak dokładnie działa scrum ale ciężko nie zauwazyć, że zespół go używa obserwując innych.

0
Dev8 napisał(a):

Weź przykład że scrum mastera, osoby z której informatcy wyśmiewają się że nie ma technicznych studiów, obija się w pracy, jego praca nie ma żadnej wartości a bierze 15k za to, ma stawki na równi z programistami. To się nazywa dbanie o swój interes.w

Do obowiązków Scrum Mastera należy pomaganie innym w rozumieniu Scruma, więc jeśli SM ci nie wytłumaczył, co to są sprinty, story pointy itp. to dał plamę.

Myślałem że nie trzeba orientowac sie w tym bo ludzie porzetlumacza mi na "ludzki" jezyk.

Bo tak powinno być, jeśli byłby to prawdziwy Scrum.

Ale jeśli sam nie znasz Scruma, nie przeczytałeś np. Scrum Guide, to tego nie wiesz, i będą robić cię w jajo.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1