Jakie były wasze game changery przy zmianie pracy od czerwca 2023?

0

Powstało już trochę tematów odnośnie tego jak rynek pracy IT stał się trudniejszy. Nie w tym jednak rzecz.
Chciałbym zapytać-co zmieniliście w waszym poszukiwaniu pracy na bardziej płatną jako dev od maja-czerwca 2023, gdy zmniejszyła się liczba ogłoszeń i nieco zmienił rynek pracy że udało się wam tę pracę zmienić?
Mam na mysli backend deva z ok 5 latami doświadczenia.
Przez minione 5 lat zwykle szukało się pracy pokrótce tak:
-ciągła nauka z zakresu technologii w której poazukujemy
-ciągle aplikowanie
-gdy okaże się że czegoś nie wiemy, notujemy to po rozmowie i się douczamy

Niestety, spadła nieco responsywność ze strony firm i punkt drugi i trzeci należy wykonywać bardzo ostrożnie by firmy się nie skończyły.

Rzeczy, które wszyscy mówią że działają ale w moim przypadku myślę że nie zadziałałyby to:

-stworzenie portfolio (za juniora najwyzej 1 na 10 rekruterów w to w ogóle zajrzał)

-polecany przez akademie rekrutacji list intencyjny czy jakoś tak, który przedstawiałby potencjalną wizję współpracy (to jednak chyba wobec innych branż)

-zmiana technologii na podobną (np .NET na have gdzie jest 2x wiecej ogłoszeń) - obecnie niestety celem jest tu zwiększenie wynagrodzenia a nie jego zmniejszenia o 30%

-zmiana z backendu na frontend (tu by był spadek o ok 50%)

Jakie więc były wasze podejścia i jak je zmieniliście aż uzyskaliście lepszą ofertę?

3

Apropos tego punktu "Niestety, spadła nieco responsywność ze strony firm i punkt drugi i trzeci należy wykonywać bardzo ostrożnie by firmy się nie skończyły."
Porządny ang. Wtedy firmy się nie skończą. Jeżeli jest problem ze znalezieniem full remote, to trzeba brać chwilowo hybrydę. Głowa do góry tak w ogóle tragedii na rynku nie ma, nie ma co się nakręcać.

0

Od czerwca, wraz z całym rynkiem, traktowałem branżę jak sezon ogórkowy, gdzie bardziej koncentrowałem się na wakacjach. Zaczął się wrzesień, to i na jesień jakiś kurs na Udemy sobie strzelę, żeby w CV wpisać, że jestem geniuszem w kolejnej technologii.

1

Pierwszy raz od 5 lat się rekrutowałem, nic nie "zmieniałem" tylko poszedłem na żywioł i się udało w 1-1.5 msc znaleźć.

To co mi się wydaje, że mi najbardziej pomogło (ale większość z tego to bardziej szczęśliwy zbieg okoliczności niż jakieś celowe decyzje):

  • Posiadanie 5 lat doświadczenia (większość ofert jakie widzę jest dla seniorów i często wymaga tych 5 lat)
  • Aplikowanie kiedy się już skończą urlopy wakacyjne (wrzesień najlepiej, u mnie nawet sierpień już był ok)
  • Doświadczenie w 2 językach JVM i szukanie ofert w obu (Scala i Kotlin) - z tym że Scala tutaj dominowała pod względem widełek i dostępności ofert (bo Kotlin to często Android, a na Androida do Kotlina nie chciałem i pewnie bym się nawet nie dostał jako zwykły crudowiec backendowiec lol)
  • Wypełniony profil na LinkedIn, oznaczenie się jako looking for work i odpowiadanie na wiadomości. Odpisywanie faktycznie podbija cię w algorytmie i więcej wiadomości od rekruterów przychodzi. Tak, przychodzi dużo syfu, ale i sensowne oferty wpadają.
  • Zgoda na hybrydę (remote only też były oferty, ale stety niestety sporo ofert jest na hybrydę)
  • Pro-tipy od kolegów którzy się rekrutowali do podobnych stacków w niedawnym czasie

Być może z mniejszym impactem pomogło:

  • Jednostronicowe czytelne CV, z wytłuszczonymi technologiami które widziałem że często przewijały się w ogłoszeniach (a z którymi faktycznie coś robiłem)
  • Porządny angielski

Na pytania na rozmowach technicznych odpowiadałem swoimi słowami według doświadczenia z pracy, prawie zawsze to wystarczyło i mało kto wymagał kucia definicji i formułek. Na githubie zero (sensownych) projektów czyli brak portfolio, żadne listy intencyjne, za to w miarę przykładałem się do zadań domowych kiedy się trafiały. Livecoding gorzej szedł bo bardzo się stresuję kodząc na żywo, ale po paru takich doświadczeniach szło już nieco lepiej i wystarczyło.

To co też pomogło to wolny czas. Akurat zwolniłem się z roboty zanim zacząłem szukać nowej (chciałem zrobić sobie wakacje tak czy inaczej) więc miałem dużo czasu na rekrutację (czyli mogłem schedulować rozmowy na lewo i na prawo i klepać zadanka), dla kogoś kto szuka a jednocześnie jeszcze pracuje to byłoby na pewno gorzej pod kątem zarządzania czasem i swoimi siłami.

7

Nie zmieniałem pracy, zauważyłem spadek ofert, za to nie przejmuję się tym szczególnie, bo nadal są dobrze płatne oferty, nawet z Polski.

rynek pracy IT stał się trudniejszy.

Z moich ostatnich doświadczeń z rekrutowaniem wynika, że po prostu masz na myśli, że od seniora wymaga się bycia seniorem. IMO to uzdrowienie rynku.

2

Moim game changerem było to, że nie jestem już backend developerem, ani frontend developerem. Zajmuje się tym żeby było miło. Jak chcą żeby z kranu płynął Johny Walker, to robię tak żeby płynął Johny Walker.

6

PS5 => Nintendo Switch.
Przeszedłem już Luigi's Mansion 3, Zeldę BotW, Quake'a 1.

1

Jak napiszesz w civi, że pracowałeś w kontraktorni z jakimiś klientami to właściwie samemu robisz sobie problem. Kontraktornie może mają i dobry marketing skierowany do pracownika natomiast w dużych firmach mają raczej słabe opinie. Poza tym pomiędzy kontraktornią, a firmami są zawarte umowy które ograniczają przepływ ludzi.

Im dłużej pracuję w kontraktorni tym bardziej widzę, że takim organizacjom bliżej do agencji pracy tymczasowej niż consultingu.

Znalezienie firmy która ma interesujący mnie stack technologiczny, ciekawy produkt, daje możliwości rozwoju to obecnie robota na kilka kwartałów. Wysłałem ponad sto pięćdziesiąt aplikacji, otrzymałem wiele odmów, odbyłem jakieś kilkadziesią rozmów zanim trafiłem do organizacji która mi odpowiada.

Czy chciałbym być w projekcie dla globalnego korpo które zatrudnia ponad 10 tysięcy ludzi? Działam obecnie i im bardziej to obserwuję to co się tam dzieje w środku to raczej wolę trzymać się z daleka od takich tematów. Wszyscy udają zajętych. Byle problem wymaga eskalacji do managera. Ostra rywalizacja między zespołami. Udawanie głupka. Tickety na parę dni zajmują tygodnie, a tickety na sprint przeciągają się na kwartał. Na wiele pytań musisz sobie odpowiedzieć człowieku sam.

Czy chciałbym pracować dla firm które coś grzebią w digitalu jak jakaś globalna agencja? Digital to równa się praca z marketingowcami którzy będą co chwilę wywracać stolik bo któryś wpadnie na genialny pomysł. Może jedni lubią, ale mi to średnio pasuje.

Po latach siedzenia w javowych tech stackach czuję konieczność uruchomienia drugiego frontu aby nie zasiedzieć się za długo w jednym ekosystemie i być konkurencyjnym. Rola tech leada czy ścieżka managerska to nie dla mnie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1