Obiecanki a legacy projekt

0

Czesc, mam dwa lata expa komercyjnego, zmienilem pierwszy raz firme i ze wzglad na zarobki i tak dalej. Modułów jest duzo, mialbyc spring, angular, mikroserwisy a przydzielony zostalem do modułu z Javą EE i z innymi jakimis magicznymi rzeczami. Nie ma tam nic z czym mialem doczynienia i docelowo chcialbym sie rozwijac. Pytanie czy zawsze tak jest? I czy od razu podpytywac o inny moduł i mozliwosc przeniesienia ewentualnie czy od razu na start nie wypada? Co byscie zrobili, prosze o porady....

1

A to przez kontraktornie czy bezpośrednio? Jak bezpośrednio to może być trudniej, jak przez kontraktornie to pogadaj ze swoim opiekunem / menegerem ze strony kontraktorni o tym, może będzie szansa na zmianę. Najlepiej od razu, jak najszybciej umawiaj się na taką rozmowę. A w międzyczasie możesz chodzić znowu na rozmowy kwalifikacyjne - będziesz mieć lepszą pozycję negocjacyjną do zmiany projektu, no i jesteś z tymi tematami jeszcze na świeżo.

4

Pierwszy raz??? :D Witamy w dorosłym życiu. 6 lat expa here i jak chciałbym tak wybrzydzać jak Ty to zmieniłabym prace co chwilę. Tak to się często zdarza, mi się zdarzyło też i to nieraz. Ekosystem Javy jest ogromny i wiele ludzi tutaj pracuje, a od nas wymaga się wszechstronności. Mi się zdarzyło infrastrukturę pisać w IaaC, Reacta, Angulara, C#, Mulesofta, Apigee, wiele wiele różnych rzeczy, robiłem jako analityk nawet przez jakiś czas oczywiście nieformalnie bo zawsze aplikowałem na Java Developera i tak też mam w CV.

8

Miał być Spring a jest Java EE

image

A na poważnie musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz całe życie klepać to samo w tym samym frameworku czy jednak wolisz rozwój i poznawanie nowych (dla ciebie) technologii XD

A na jeszcze bardziej poważnie, to naprawdę nie widze różnicy. Wybór jak między dżumą a cholerą XD XD

Ale jak cie Java EE boli to chciej podwyżkę za szkodliwe warunki pracy. Jak ci się uda wynegocjować dobrze to do Springa już nigdy nie wrócisz bo nie będzie ci się opłacać finansowo XD XD XD

7

Witamy w Polsce i to w czasach recesji. Ja nawet jak gadam z rekruterami to obecnie projekty są tylko legacy i jakieś stare dziadostwo, którego nikt nie chce. Odmawiam w trakcie rozmowy wstępnej jak słyszę szczegóły, albo nawet nie aplikuje jak wszystko jest podane w ogłoszeniu. Ty akurat zostałeś oszukany i wbrew temu co piszą powyżej nie jest to normalne i nie powinno się tego akceptować. Nawet za cenę częstej zmiany pracy.

Takie właśnie pieprzenie o dorosłym życiu sprawia, że ludzie akceptują marny los i siedzą w starych legacy projektach przerzuconych z USA do PL, bo nikt z godnością tam nie chciał tego tknąć.
Pamiętaj, że tu chodzi o twoją specjalizację. Jak będziesz siedział tylko w legacy syfie to potem nikt Cię nie weźmie do jakiegoś greenfieldowego/innowacyjnego/świeżego projektu, bo nie będziesz umiał programować. (No chyba, że będziesz klepał po godzinach własne projekty, ale na to myślę, że szkoda życia)
Tak więc leć i pogadaj z menadżerem, albo jak masz kasę to po prostu zwalniaj i jako powód podaj to, że zostałeś oszukany. (Chociaż tego nie polecam w obecnych czasach, bo masz jeszcze mało expa a jest recesja ciekawych projektów) Poza tym to farm kasę i rzucaj CV szukając czegoś lepszego.

Czasem mam wrażenie, że warto robić OE. Dlatego, że jak trafi się w takie miejsce to się zwalniamy od razu i mamy robotę bez nerwów.

2
stanley123 napisał(a):

Czesc, mam dwa lata expa komercyjnego, zmienilem pierwszy raz firme i ze wzglad na zarobki i tak dalej. Modułów jest duzo, mialbyc spring, angular, mikroserwisy a przydzielony zostalem do modułu z Javą EE i z innymi jakimis magicznymi rzeczami. Nie ma tam nic z czym mialem doczynienia i docelowo chcialbym sie rozwijac. Pytanie czy zawsze tak jest? I czy od razu podpytywac o inny moduł i mozliwosc przeniesienia ewentualnie czy od razu na start nie wypada? Co byscie zrobili, prosze o porady....

Jak 7 lat spędziłem w jednej firmie, bo mi powiedzieli, że zmienią technologię, po 5 zacząłem podejrzewać, że jednak się to nie wydarzy a po 6 byłem tego pewien:)

A Micorservisy waśnie na tym polegają, że można łączyć różne technologie. Nie rozumiem, w czym problem.

0

IMO Java EE nie jest jakas straszna. Technologia jak każda inna. Są tam dobre rzeczy jak i złe. Poza tym to nie jest tak, że to umarło wiele składników z jakarty jest standardami które są używane w "nowinkach technologicznych". Sama Jakarta jest IMO spoko.

Jedyny problem to jakieś potworki SSR na froncie.

1

Pytanie czy zawsze tak jest?

Dosyć często. Raz zdarzyło mi się, że poza językiem opis projektu nie miał nic wspólnego z rzeczywistością. Inwestując w jave należy się nastawić, że wszystkie projekty to będzie mocne legacy.

4

Nie wybielajmy starej JEE, jest różnica między UI w React a JSF. Wyobraź sobie że szukasz książek o JSF a najnowsza pozycja jest z 2007 roku... Do tego taka aplikacja to być może Oracle-based UI, czyli wszystko leci na procedurach składowanych (nie użyłem tego słowa ani razu przez ostatnie 5 lat) operujących na jakiejś roztyłej bazie danych z super ważnymi informacjami której oczywiście nie wolno ruszać i zmieniać bo się jakieś raporty robione przez zespół na innym piętrze budynku rozwalą.

Ja bym nie nie podejmował pochopnych decyzji przed rozeznamiem się w kodzie aplikacji. Jeżeli jest tak że to apka Java'owa a tylko wystawia API przez WebService'y JEE a do bazy dobija się przez jakiś ORM to uznał bym to za projekt stary ale spoko. Testy zapewne są tylko integracyjne ale da radę przeżyć.

Jeżeli natomiast to JSF i Oracle-based development to radzę się jak najszybciej ewakuować, no chyba że marzy Ci się wcześniejsza emerytura...

Tak czy siak trzeba by się z msc po kodzie porozglądać. Dodatkowo jak ludzie są kumaci a ty jesteś na pocz. kariery to można z rok popracować żeby mieć wpis w CV i potem skoczyć na coś nowszego. Pierwsze lata kariery to często i tak nauka we własnym zakresie.

0
Schadoow napisał(a):

IMO Java EE nie jest jakas straszna. Technologia jak każda inna. Są tam dobre rzeczy jak i złe. Poza tym to nie jest tak, że to umarło wiele składników z jakarty jest standardami które są używane w "nowinkach technologicznych". Sama Jakarta jest IMO spoko.

Prawda. Nawet (rewolucja w Świecie javy) jakieś skuteczne deprecacje ...

Problem na poziomie manago / rekruterki / grafika składającego ogłoszenie (to zawsze jego wina) , Java EE z EJB 2.0 czy Jakarta EE 8/9 im jeden kij.

Jedyny problem to jakieś potworki SSR na froncie.

Zgadzam się.

@0xmarcin:

Czy Java / Jakarta EE to JSF ... wiem, że springowcom tak się wydaje, że ciągle ZAWSZE tak jest.

2

Standardowa zagrywka w kontraktorni :D Obiecują gruszki na wierzbie a potem bolesne spotkanie z rzeczywistością. Jeśli Ci się nie podoba to szukaj w międzyczasie czegoś innego. Zwalnianie w ciemno bym sobie odpuścił nawet jak masz oszczędności - Po co je przepalać skoro można nadal zarabiać i szukać czegoś innego>

0

Tutaj tez niektórzy mówią o czymś takim jak częste zmiany pracy, ja bym się tym nie przejmował bo jak pracujesz na B2B to nie ma czegoś takiego jak częste zmiany pracy. Są częste zmiany projektów :) a de facto pracujesz u siebie. Wpisuj w CV jako prace nazwę swojej firmy/działalności i możesz mieć nawet 30 różnych kontraktów firm w ciągu roku. Nikogo to nie powinno interesować. Mam kolegę w branży co wpisuje w CV tylko nazwę swojej działalności i w opisie czym się zajmuje ogólnie i to wystarcza.

1
stanley123 napisał(a):

Czesc, mam dwa lata expa komercyjnego, zmienilem pierwszy raz firme i ze wzglad na zarobki i tak dalej. Modułów jest duzo, mialbyc spring, angular, mikroserwisy a przydzielony zostalem do modułu z Javą EE i z innymi jakimis magicznymi rzeczami. Nie ma tam nic z czym mialem doczynienia i docelowo chcialbym sie rozwijac. Pytanie czy zawsze tak jest? I czy od razu podpytywac o inny moduł i mozliwosc przeniesienia ewentualnie czy od razu na start nie wypada? Co byscie zrobili, prosze o porady....

Serio, chcesz programować w Springu? Kiedyś jeszcze na początku to może i Spring był lepszy od JEE, ale teraz nie widzę różnicy.
Ale zostawmy to na boku.
Jeżeli chcesz pracować w springu to ja napierw spróbowałbym porozmawiać z managerem, jak to nie da skutku to szukać innej pracy.
Jak będziesz miał inną ofertę na stole, to wtedy manager coś znajdzie :) (Ale nie skreślałbym go tak od razu, może i bez innej oferty coś znajdzie :))
Pytanie czy będziesz wtedy chciał zostać w takiej firmie :)

0

Zresztą praca nie w tym frameworku, w którym się chce wcale nie musi być taka straszna.
Możesz mieć dobrą jakoś kodu pomimo tego, że framework się nie zgadza, albo możesz poznać też coś nowego.
Czasami możesz też w taki sposób trafić w jakąś niszę, w która może nie jest popularna ale są w niej o wiele wyższe stawki.

Co do samego legacy, to projekt Greenfield trudniej znaleźć, a też specyfika pracy na takim projekcie jest inna.
Zresztą każdy Greenfield staje się od pierwszego commita legacy, więc co to za różnica czy jedno czy drugie xD

2

Pytanie czy zawsze tak jest?

Tak. Jeśli podczas rekrutacji nie wiesz, do jakiego projektu trafisz, to na 100% będzie to coś legacy, gdzie tylko jeden szczęśliwy moduł tworzony będzie po nowemu. Core zawsze będzie legacy. Przecież firmy nie mogą przepisywać wszystkiego co 3 lata.
Jak chcesz robić coś nowego, to najpierw musisz się wykazać, a potem mieć szczęście do projektu greenfield.

mial byc spring, angular, mikroserwisy

Ja mam wrażenie, że to jest właśnie nowy stos „legacy”.

  • Mikroserwisy mało kto umie robić i tworzy się większy chaos niż w monolitach
  • W Angularze rozpoczyna się niewiele nowych projektów, ale Angular będzie żyć, bo ma on taki „enterprise factor”.
  • Spring ma swoje wady, szczególnie gdy jakiś „geniusz” odkryje BeanFactoryPostProcessor i zacznie się tym bawić.
3

Pracujesz w java i dziwisz się, że wrzucili Cię w legacy, a to dobre xD

Najprościej to zmień sobie język na javascript/php jeśli Twoim priorytetem jest greenfield - ale praca w greenfield nie ma zbyt wiele wspólnego z szacunekiem. Piszę o szacunku, bo w tej firmie co jesteś to pewnie czujesz się oszukany, ale nie inaczej może być masz przed sobą greenfield. Tam projekt może nawet nie wejść na rynek, z wielu różnych powodów choćby z powodu inwestora, który w trakcie prac się wycofa. Pisanie bezcelowego kodu jest znacznie gorsze niż legacy.

Projekt legacy szybciej Ci pozwoli skumać co ma wpływ na Twoją wypłatę.

2
znowutosamo4 napisał(a):

Pracujesz w java i dziwisz się, że wrzucili Cię w legacy, a to dobre xD

@znowutosamo4: dobrze mówi. Wszystkie topowe języki (topowe według rankingu tiobe) mają więcej niż 20 lat. Możliwe nawet że Java jest starsza od ciebie XD (co za czasy XD ). W dodatku większość języków topowych to języki korporacyjne gdzie tworzy się długo żyjące aplikacje (C, C++, Java, C#). Więc to totalnie naturalne że większość kodu to legacy (w różnych stadiach bycia legacy oczywiście). A greenfield to rarytas o który wielu się zabija i którym kuszą chętnie.

0

Czyli powinienem dac sobie na wstrzymanie i zobaczyc czy nie bedzie tak zle? Skoro to norma w branzy..

0
snakeomeister napisał(a):

Serio, chcesz programować w Springu? Kiedyś jeszcze na początku to może i Spring był lepszy od JEE, ale teraz nie widzę różnicy.
Ale zostawmy to na boku.

Osobiscie miło mi to słyszeć.

Kibicuję rozwojowi EE po wprowadzeniu "demokracji" (od EE 7 -> 8) i wrażenia dobre. O wiele lepsza separacja oddzielnych API na etapie kompilacji/buildu, jak i runtimu od Springa. Zwyznawcy mnie skrytykują, ale dla mnie S jest ogromnym monolitem.

Zamiary na Jakartę 10 są ciekawe (jak trafiłem na przekaz że zakres jeszcze nie jest zabetonowany, czy compile time injection, czy bez kontenera

0
snakeomeister napisał(a):

Serio, chcesz programować w Springu? Kiedyś jeszcze na początku to może i Spring był lepszy od JEE, ale teraz nie widzę różnicy.

Jest dużo więcej ofert w Javie na Springa. JEE jest w odwrocie od dobrych kilku lat. Zupełnie nie wiem po co miałby chcieć się w to pchać. Co do sporu legacy czy greenfield. To już jest bardzo indywidualna kwestia i zależy od programisty i od projektu. Ja bym na pewno nie skreślał z góry legacy

0

@miiiilosz:

Przewaga rynkowa to jedno, i trudno się z tym kłócić na tej płaszczyźnie.

Docenienie / krytyka jakości / architektury / whatever to inna kategoria

0

Poki co posiedze tutaj przez wakacje bo nie ma sprintow i jest luz, potem tryhard i pojde do tamtego:)

2

tak bardziej ogólnie
zakładamy przypadek, że kandydat chce pracować, chce się rozwijać, nie jest za bardzo olewusem i ma zamiar dobrze wykonywać swoje obowiązki

w parze pracownik/firma to niemalże zawsze pracownik "kupuje kota w worku" - firma jest na lepszej pozycji, bo pracownik w 3 miesiące raczej nie zgłupieje, nie zapomni, będzie mniej więcej taki jaki byl
za to w 3 miesiące firma, zespół może być już innym miejscem

  • ktoś z zespołu odejdzie
  • ktoś decyzyjny odejdzie, przyjdzie, zmieni zdanie
  • klient się wycofa
  • przyjdzie nowy klient
  • klient zmieni priorytety
    itp itd

także nawet najszczersze chęci osób rekrutujących nie gwarantują, że tak będzie, po prostu stało się i już.
raczej nikt nie ma zamiarów oszukiwać pracowników, ale z drugiej strony nikt nie zna przyszłości (moja opinia)

Ze swojej strony, nie raz trafiłem tam gdzie nie chciałem, chociaż sam przebieg rozmowy sugerował co innego
to jest ból tej branży - bo np. chciałem konkretnie rozwinąć umiejętności system design, tworzenia mikro serwisów itd. Zgadałem się z ziomkiem i on mi powiedział, ze u niego sa takie plany i że będą ludzi szukać to może polecić. Zgodziłem się, wymaglowali mnie na rozmowie, ale przeszedłem, po czym w 4 miesiące dyro co miał ten pomysł sam odszedł czy tam jego odszedli, tak czy siak wraz z nim pomysł upadł, a nas (5 czy 6 osób) dali do starego paździochowa na utrzymanie. Byłem ostatnim albo przedostatnim z tego zaciągu, który opuścił ten projekt
Ponad rok "zmarnowany".
Szczerze powiem sam nie wiem jak odsiać ziarno od plew
próbowałem takich dróg

  • znajomi
  • zaczepianie ludzi na LI i pytanie jak tam jest
  • pogadanka już na spokojnie po pozytywnej decyzji o zatrudnieniu, gdzie idę, co będę robił (wolę tak niż podczas rozmowy technicznej, gdzie raczej jestem nastawiony że mnie pytają)
  • opinie w necie
    ale żadna nie gwarantowała tego, że nie skończę na pudrowaniu starocia

dlatego uważam, ze w życiu poza umiejętnościami przydaje się szczypta szczęścia, która pozwala zrobić ten krok do przodu, a nie bujać się jak g**no w przeręblu

0

Ciekawe, ze prawie kazdy widzi jedynie dwa mozliwe stany projektu. Jezeli dolaczam do apki, ktora od roku lata na prodzie i ciagle jest kilka funkcjonalnosci do dopisania to to jeszcze greenfield czy juz legacy?

Na Twoim miejscu pogadalbym z managerem o tym jak najszybciej, milczac dajesz cichy przekaz, ze wszystko jest w porzadku.

Najwiekszym problemem tutaj sa technologie, jakies 80% ofert pracy w javie wymaga springa - wiec niezaleznie jak dobry/zly jest to framework to trzeba w nim pisac jezeli nie chce sie wchodzic w nisze. Stad tez rozumiem dlaczego ktos mialby niechec do pracy w javieEE

P.S. Ma ktos moze linka do prelekcji/wykladu Jarka gdzie wymienial wady springa?

0

Spotkaliscie sie kiedys z firma ktora uczciwie mowila od poczatku ze szukaja ludzi do legacy?

2
WhiteLightning napisał(a):

Spotkaliscie sie kiedys z firma ktora uczciwie mowila od poczatku ze szukaja ludzi do legacy?

Tak. Od samego początku miałem informację, że projekt to głównie utrzymaniówka legacy i raczej nie ma miejsca na development nowych ficzerów. Rekompensowała to odpowiednia stawka, bo na tamten moment mieli widły 35-45k b2b :P

1
WhiteLightning napisał(a):

Spotkaliscie sie kiedys z firma ktora uczciwie mowila od poczatku ze szukaja ludzi do legacy?

Kilka razy i dlatego się zatrudniałem.
(konkretnie to legacy ze zrypanym kodem i klękające na produkcji :-) )

A tak poza tym Jakarta EE to po prostu Spring tylko, że testy są jeszcze dużo bardziej zrypane (co akurat jest dużą różnicą). Ale zasadniczo - ten sam sposób pisania, te same paterny, problemy, ta sama patologia. I adnotacje - JakartaEE zawstydza często nawet springa.

2

ja bym na Twoim miejscu szukal nowej pracy po prostu, ja tak zrobilem bedac pare lat temu bedac w kontraktorni (zwolnilem sie po pol roku). Na rekrutacji same buzzwordy, a okazalo sie jak zwykle.

Mi zeszlo mniej wiecej 8 lat zanim znalazlem prace ktora mi odpowiada i nie myslalem po roku o zmianie. Nie ma nic zlego w „czestym” zmienianiu pracy, nawet bym powiedzial, ze takie osoby nabieraja szybciej doswiadczenia (i nie mowie tego w swoim kontekscie). Nauczysz sie tez na rekrutacjach z czasem wylapywac firmy ktore wiesz, ze nie sa dla Ciebie. Korzystalbym poki jest mozliwosc.

3

@ledi12: @jarekr000000 i to jest wlasnie fajne, jesli w dodatku dobrze placa. Ja osobiscie lubie prace z legacy, bo zazwyczaj jest bardzo spokojna, nikt nie narzeka, ze dwa tygodnie inwestygujesz buga, tylko sie ciesza, ze ktos chce to zrobic. Zreszta lubie bugfixing, w szczegolnosci szukanie przyczyn bledow, bo to jak zabawa w detektywa.

Tylko jest jeden duzy minus, jak skupiamy sie na legacy, przestajemy byc na biezaco (chyba ze poswiecamy czas prywatny), a na rozmowach ludzie lubia pytac o nowosci (np. co tam ciekawego w nowej Javie weszlo, chociaz na produkcji 8, albo starsza)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1