Czy mając umowę o pracę, jesteś zmuszony wykonywać wszystkie polecenia pracodawcy?

0

W zapisach umowy o pracę jest zapisek, że pracownik musi wykonywać polecenia pracodawcy, a niewykonanie ich może skutkować zwolnieniem dyscyplinarnym.

I tak się zastanawiam, jak to wygląda z legalnego i praktycznego punktu widzenia. Jakie to są te "polecenia" które faktycznie trzeba wykonać, i czy jest gdzieś poziom gdzie można i powinno się nie zgodzić. Czy może jest tak że dowolne jedno polecenie koniecznie trzeba wykonać?

Dla przykładu:

  • Czy jeśli pracodawca ustali godziny pracy powiedzmy od 6:00-14:00 (szósta rano), to czy pracownik może się na to nie zgodzić? A jeśli się nie zgodzi, i będzie przychodził np na 9:00-17:00, to czy taką "niesubordynację" można podciągnąć pod zwolnienie dyscyplinarne?

W skrócie: czy pracodawcan na UoP ma władzę absolutną, czy raczej nie absolutną ale blisko absolutnej, czy raczej to jest pół na pół; czy raczej jest tak że jeśli coś nie jest opisane jasno w umowie to to jest słowo przeciwko słowu?

2

Jeśli w umowie / regulaminie pracy, jest zapisek odnośnie sztywnych godzin to pracodawca może egzekwować takie działanie (Zgadzasz się na to podpisując kwit). Jeśli nie jest to prawnie ustosunkowane (realne papiery, które podpisujesz) bądź "na gębę", to przynajmniej z prawnego punktu widzenia, pracodawca nie ma podstaw, żeby Cię zwolnić dyscyplinarnie.

W 90% UoP jest tylko mowa o 8 godzinnym wymiarze pracy a cała reszta to dogadanie się na gębę. Jeśli szef karze Ci się logować na 8 a Ty logujesz się o 9 (i pracujesz 8h), to nadal dotrzymujesz ustaleń z umowy.

0

Nie ma władzy absolutnej, a kiedy sprawa skończy się w sądzie pracy to wszystko zależy od kontekstu.

Z tego co słyszałem i zrozumiałem to duch prawa jest taki, że pracodawca może sobie dobrowolnie ustalać zasady, ale jeśli zasady są głupie to pracownik może je zaskarżyć. Jeśli np. jesteś adminem systemu i po prostu musisz być dostępny pomiędzy 6:00-14:00 to jest to jak najbardziej uzasadnione i musisz przychodzić o tej godzinie. Z drugiej strony - jeśli nie ma żadnego powodu, żebyś musiał pracować w tych godzinach, ale szef i tak zmieni ci godziny na jakieś dzikie to masz po prostu prawo się bronić.

Natomiast Google mi podpowiada, że ta kwestia nie została w ogóle nigdzie skodyfikowana więc pewnie panuje wolna amerykanka w tej kwestii.

0
ledi12 napisał(a):

Jeśli w umowie / regulaminie pracy, jest zapisek odnośnie sztywnych godzin to pracodawca może egzekwować takie działanie (Zgadzasz się na to podpisując kwit). Jeśli nie jest to prawnie ustosunkowane (realne papiery, które podpisujesz) bądź "na gębę", to przynajmniej z prawnego punktu widzenia, pracodawca nie ma podstaw, żeby Cię zwolnić dyscyplinarnie.

W 90% UoP jest tylko mowa o 8 godzinnym wymiarze pracy a cała reszta to dogadanie się na gębę. Jeśli szef karze Ci się logować na 8 a Ty logujesz się o 9 (i pracujesz 8h), to nadal dotrzymujesz ustaleń z umowy.

Co, jeśli jest taki zapis?

2.1 Ponadto, Pracodawca może polecić
Pracownikowi wykonywanie innych
obowiązków niż wymienione powyżej, pod
warunkiem, że pozostają one w związku z
rodzajem pracy wykonywanej przez
Pracownika.

2.2 Pracownik zobowiązany jest przestrzegać
postanowień wszelkich obowiązujących w
Spółce regulacji wewnętrznych, w
szczególności zarządzeń i obwieszczeń
Pracodawcy, regulaminów, wytycznych,
instrukcji, polityk i procedur.

1

Ogólnie z prawem pracy bywa tak, że w sądzie liczą się konkrety a nie generalizowanie. Wstawki typu inne obowiązki, polityka firmy nic nie znaczą. To tak samo jak z zakazami konkurencji. dopóki firma nie określi czego ten zakaz ma dotyczyć i jakich firm, to w sądzie taki zapisek jest nie ważny.

5

Nigdy nie ma władzy absolutnej. Nie może np. nakazać niewykwalifikowanej osobie naprawiać instalacji elektrycznej. W umowie też powinna być zawarta informacja o stanowisku, obowiązkach względem których masz też badania okresowe.
Zatrudniasz się np. na stanowisko biurowe, to wiadomo, że masz sobie biurko posprzątać i dbać o porządek a nie tylko klepać w klawiaturę. I nikt nagle nie może Ci powiedzieć, że dziś dzień pracy w kamieniołomach. Nie ma na to sztywnych zasad. Natomiast wszystko z głową.

Godziny pracy mogą być sztywne. Jak wyobrażasz sobie taśmę w fabryce samochodów? Każdy przychodzi o której chce i taśma stoi bo, nie ludzi od montownia podzespołu X?
Przy czym to też powinno być uszczegółowione albo w samej umowie, albo w regulaminie, albo w jakichś ustaleniach na piśmie typu korespondencja mailowa z HR/szefem.

0

No dobra, a jeśli jest taki zapisek jak w poście tutaj,

i powiedzmy zdecydowałem się developować aplikacje pisząc testy; a pracodawca mówi "nie pisz testów", to czy to podchodzi pod "nie stosowanie się do zaleceń"?

0

W sumie ciężko stwierdzić. W tym przypadku (IMO) to trochę słowo przeciwko słowu. Pewnie (jak większość) masz zapiski w umowie odnośnie rzetelnego wykonywania pracy, wysokiej jakości itp na co można się powołać w takiej sytuacji.

1
[Riddle napisał(a)]

i powiedzmy zdecydowałem się developować aplikacje pisząc testy; a pracodawca mówi "nie pisz testów", to czy to podchodzi pod "nie stosowanie się do zaleceń"?

Tak.
Nie zamykaj się tylko na programowanie, szukaj analogii do innych branż. Jeśli kierowca ciężarówki ma powiedziane, że może podczas transportu zniszczyć część towaru, ale ma dowieźć 3/4 bo na tym zależy firmie. To ma jechać z dozwoloną prędkością bez względu na to czy na wybojach część towaru się zniszczy. Chociaż mógłby jechać wolniej i uważniej i dowieźć całość. Tylko pracodawcy zależy na czymś innym.

0
jurek1980 napisał(a):

Nie zamykaj się tylko na programowanie, szukaj analogii do innych branż. Jeśli kierowca ciężarówki ma powiedziane, że może podczas transportu zniszczyć część towaru, ale ma dowieźć 3/4 bo na tym zależy firmie. To ma jechać z dozwoloną prędkością bez względu na to czy na wybojach część towaru się zniszczy. Chociaż mógłby jechać wolniej i uważniej i dowieźć całość. Tylko pracodawcy zależy na czymś innym.

No ale czy to nie oznacza że każde "polecenie" można pod to podciągnąć? Pracodawca mógłby powiedzieć "musisz pracować w dark mode, zamiast w light mode", i co - jak pracuję w light mode, to nie stosuję się do zaleceń?

To miałem na myśli, kiedy w wątku u góry zapytałem o bariere.

4

To już jest sprawa dyskusyjna. I tak, w teorii może Ci nakazać mając ku temu jakiś powód. Może pozostałym pracownikom obok przeszkadza Twój Light Mode na monitorze, może zunifikowano monitory i mają dowody na to, że Light Mode psuje na tych monitorach wzrok. Przykłady absurdalne ale nieraz takie absurdy w pracy mają miejsce.
Np. regulacja klimatyzacji i temperatury. Jednemu zimno, innemu ciepło, a pracodawca musi pogodzić wszystkich.
Jak Ci każą branch nazywać main bo obrażasz uczucia kolegi Muwembe siedzącego obok, to też można na początku pomyśleć, że szef wariat.
Jeśli wiesz, że coś jest absurdem dla Ciebie, poproś o wytłumaczenie dlaczego masz coś robić w sposób który wydaje Ci się dziwny.
Nie ma sztywnej granicy i nigdy nie będzie.

0
jurek1980 napisał(a):

To już jest sprawa dyskusyjna. I tak, w teorii może Ci nakazać mając ku temu jakiś powód. Może pozostałym pracownikom obok przeszkadza Twój Light Mode na monitorze, może zunifikowano monitory i mają dowody na to, że Light Mode psuje na tych monitorach wzrok. Przykłady absurdalne ale nieraz takie absurdy w pracy mają miejsce.
Np. regulacja klimatyzacji i temperatury. Jednemu zimno, innemu ciepło, a pracodawca musi pogodzić wszystkich.
Jak Ci każą branch nazywać main bo obrażasz uczucia kolegi Muwembe siedzącego obok, to też można na początku pomyśleć, że szef wariat.
Jeśli wiesz, że coś jest absurdem dla Ciebie, poproś o wytłumaczenie dlaczego masz coś robić w sposób który wydaje Ci się dziwny.
Nie ma sztywnej granicy i nigdy nie będzie.

No to jak czytam tą wypowiedź, to wydaje mi się że jednak władza absolutną ma pracodawca, bo każdą fanaberie można podciągnąć pod "niewykonywanie poleceń".

1

No nie. Pisałem już. Wszystko w granicach rozsądku.
Odniosłem się bardziej do przykładów jakie podałeś.

1

Słusznie dostrzegłeś absurd kodeksu pracy, bo ma on zastosowanie co najwyżej do tego typu prostych czynności jak praca na taśmie czy jeżdżenie ciężarówką - ten proces jest prosty i ma ogólne ramy.
Jak widzisz wyżej - Ty starasz się wykonywać proces według Twojej wiedzy, ale jeśli pracodawca każe Ci robić to inaczej - to tak masz to robić.
Jeśli kierowca ciężarówki uważa, że lepiej jest jechać na około A4 bo nie będzie dawał na złodziei, a szef olewa koszty i każe mu tam jeździć to tak ma robić.
Tak samo jak szef uważa, że lepiej testy na produkcji to tak powinieneś robić. Tym bardziej jeśli masz pod to podkładkę.
Tak długo jak to są jak zauważasz - nic nie znaczące pierdoły tak długo możesz mieć to gdzieś i się zastosować lub nie i zwolnić.
Problem pojawia się jak szef każe Ci robić coś niezgodnego z prawem bądź zagrażające np. życiu. Kierowca ciężarówki nie może jeździć ponad przepisową prędkość tak samo Ty nie możesz pominąć przeprowadzenia testów (wymyślam jakiś shit) elektrycznych Twojego programu bo zabijesz jakiegoś pacjenta (dajmy na to robisz soft dla służby zdrowia) - tutaj pojawia się albo jakiś cyrk odmawiania wykonania poleceń przełożonego i jakieś sądy, zabawy w podkładki itd.

bo każdą fanaberie można podciągnąć pod "niewykonywanie poleceń".

SCRUM też przez niektórych jest fanaberią pracodawcy a jednak większość z nas podkula ogon i pracuję w tej metodyce (proszę o nie offtopikowanie wojenne o scrumie, to tylko moim zdaniem dobra analogia).

0
Riddle napisał(a):

Czy jeśli pracodawca ustali godziny pracy powiedzmy od 6:00-14:00 (szósta rano), to czy pracownik może się na to nie zgodzić? A jeśli się nie zgodzi, i będzie przychodził np na 9:00-17:00

Obczaj artykuł 100, który pisze o obowiązkach pracownika, i że również to dotyczy czasu pracy, że musi go przestrzegać.

Co o dziwo ma sens (bo dziwne, że cokolwiek w kodeksie pracy ma sens). W IT godziny czasu mogą być elastyczne (a i tak niestety nie są w wielu firmach) ale jest wiele zawodów, gdzie punktualność ma znaczenie - np. kierowca autobusu, który przychodzi 3 godziny później do pracy to już by była przesada. Ludzie nie dojadą, bo ktoś sobie postanowił później przyjść.

Ale w IT również wiele firm nie chce budować asynchronicznej kultury pracy, tylko wolą wszystko pod linijkę - np. obowiązkowy poranny standup. Czyli nie pośpisz, bo musisz się zalogować o odpowiedniej godzinie (co nie ma wiele sensu i służy chyba tylko dyscyplinowaniu i kontroli pracowników, no ale co robić). Albo czepianie się o spóźnienia.

0

przpypominam że w początkach zamordyzmu rządzący mieli zapędy żeby pracodawca mógł np. nakazać pracownikowi co przyjdzie do roboty nie wracać do domu tylko sypiać we wskazanym przez pracodawcę miejscu. W sądach by to nie przeszło jakby ktoś się próbował sądzić ale co Janusz by ludzi nastraszył to jego
UoP mnie tyle razy zawiodła że pracować w ten sposób wolę nie i to nie tylko ze względu na pieniądze

4

Człowiek wchodzi na to forum i jakby alternatywny świat widział, ludzie się zachowują, jakby nigdy UoP na oczy nie widzieli ani w ogóle jakiejkolwiek umowy. Ile razy mieliście, tak z ręką na sercu, w b2b opisany dokładnie zakres działań? Albo to, czy mają być testy czy nie? XD

Ja jestem pod wrażeniem, że @jurek1980 ma tyle cierpliwości do tłumaczenia takich rzeczy. Wpisałem to w google, pierwszy link i od razu ze strony gov.pl, który większość tych mitów wyjaśnia: https://zielonalinia.gov.pl/-/polecenie-sluzbowe-29230

3

Dark mode to zbyt przejaskrawiony przykład, ale pomyśl że pracodawca nakazuje wszystkim pracę na windowsie z jakiś powodów np kwestia administrowania. I co? Będziesz się burzył i szedł do sądy bo wolisz linuxa? xd No nie. Albo przejdziesz na windowsa choć go nie nawidzisz albo stracisz dostęp do firmowych rzeczy i tym samym wylecisz z pracy.

1
Miang napisał(a):

UoP mnie tyle razy zawiodła że pracować w ten sposób wolę nie i to nie tylko ze względu na pieniądze

UoP po prostu nie pasuje do specyfiki pracy programisty. To kodeks dla robotników, a nie dla specjalistów.

Ciężko, żeby robotnik kwestionował, co idzie z góry, ale specjalista już powinien. Jeśli szef mówi "nie pisz dobrego kodu, jeśli ma ci to zająć dłużej", "nie ma czasu na testy", "wrzuć zabugowany program na produkcję, nikt nie zauważy", "pisz kod po 12 godzin dziennie, bo się nie wyrabiamy" , to specjalista powinien móc powiedzieć NIE.

0
Czy mając umowę o pracę, jesteś zmuszony wykonywać wszystkie polecenia pracodawcy?

Tak, w innym przypadku czeka Cię zwolnienie.

Według prawa pracy na swoim stanowisku powinieneś mieć swój zakres obowiązków i ich granicę.

Mnie jako programistę Javy często wykorzystywano jako one-man-army w firmach w imię tego że nazwa stanowiska to było "inżynier oprogramowania". Czyli de facto można mi było zlecić wszystko do robienia. Pamiętam jeszcze kiedyś jak w jednej firmie gdy mnie wykorzystywano do szamotania się pomiędzy taskami od analizy biznesowego poprzez prezentację przez klientem wyników tej analizy przed klientem. Napisałem wtedy pismo w którym proszę o sprecyzowanie zakresu obowiązków. Niestety tylko sobie tym zaszkodziłem bo zaczęto się na mnie "mścić".

0

Kiedyś pracowałem w pewnej firmie na UoP i tam miałem wypisany dokładny zakres obowiązków- od pisania softu, po dokumentację i prowadzenie szkoleń, dodatkowo miałem wpisane godziny pracy- 8- 16 i koniec. Sytuacja była jasna dla jednej i drugiej strony. Cegieł nikt nie kazał mi tam nosić.
Ja bym tu rozróżnił dwie kwestie- zakres obowiązków- teoretycznie gdyby pracodawca chciał, to mógłby każdemu programiście kazać obsługiwać ksero przez 8 godzin, ale pomyślmy logicznie- kto przy zdrowych zmysłach zatrudnia programistę do robienia czynności, którą może zrobić każdy za kilkukrotnie niższą stawkę? Kwestia druga- godziny pracy- tu niestety trzeba się dostosować- jak nie ma ruchomego czasu, to nie ma.

0

Tak

0

To nie jest wojsko, rozkaz to nie jest polecenie...

1
micheangelo napisał(a):

Ja bym tu rozróżnił dwie kwestie- zakres obowiązków- teoretycznie gdyby pracodawca chciał, to mógłby każdemu programiście kazać obsługiwać ksero przez 8 godzin, ale pomyślmy logicznie- kto przy zdrowych zmysłach zatrudnia programistę do robienia czynności, którą może zrobić każdy za kilkukrotnie niższą stawkę?

Ale po co powielać takie bzdury? Wprawdzie miałbyś wpisane stanowisko biurowe (to bardziej określa kwestię zasad bhp), ale do codziennych obowiązków inżyniera oprogramowania nie należy obsługa ksera dla firmy (nie mówię o sytuacji, że miałbyś sie kłócić o to, że sam swoich dokumentów nie będziesz kserował i ma ktoś zrobić to za ciebie) i nie musisz wypełniać takiego polecenia.

3

Ogólnie to sprawa jest taka: to jest UoP, czyli dość ściśle podlegasz pracodawcy. Tak, jak ktoś zauważył powyżej - bardziej pasuje to do pracownika na taśmie w fabryce, a nie do specjalisty/wolnego zawodu... ale co zrobić?

Także pracodawca określa szczegółowo co, jak, gdzie i kiedy masz robić. Może Ci narzucić praktycznie cokolwiek. Oczywiście - są pewne granice rozsądku, np. ustalanie jak masz mieć fotel podniesiony i jaki kąt oparcia czy wspomniane już ustawienie trybu ciemnego w IDE. Ale nawet te dwie rzeczy da się wytłumaczyć - o dark mode chyba pisał @jurek1980, a co do pozycji fotela - jeśli uzna, że Twoje ustawienia siedziska/oparcia są niezgodne z wytycznymi BHP to może interweniować (tak samo jak na budowie - możesz kazać założyć pracownikowi kask czy kamizelkę odblaskową). Bo, jak za jakiś czas będzie kontrola PiP to może wpaść mandat za brak przestrzegania wytycznych dla pracowników. Albo Ty sam pozwiesz firmę z tego powodu, że od siedzenia przed kompem bolą Cię plecy.

W każdym razie - masz robić to, co firma Ci każe. Co do godzin - sprawa jest dyskusyjna, jakieś godziny pracy zostały ustalone i pewnie masz je gdzieś zapisane w regulaminie pracy albo innym dokumencie. Ale co do takich rzeczy jak wspomniane testy - jeśli szef mówi, że walić testy i pchać do klientów niesprawdzone cokolwiek, to Ty tak właśnie robisz. Jedyne co - dla własnego bezpieczeństwa bym proponował jakiś dupochron stworzyć w postaci paru maili, w których zwracasz uwagę, że takie zachowanie nie jest profesjonalne i może się źle skończyć. Jeśli firma będzie Ci dalej kazać tak się zachowywać, to w razie problemów masz podkładkę, że oni tak chcieli/tak kazali, więc to, że się wysypało u klienta to nie Twoja wina, Ty chciałeś robić testy, ale szefowie kazali wypchnąć na produkcję kod bez testów.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1