Klauzula na wyłączność - jak się wymiksować

0

Podpisałem z moją kontraktornią umowę w 2014 roku na świadczenie usług dla klienta. W umowie mam karę X jeśli w przeciągu roku podejmę współpracę dla tego klienta po zakończeniu świadczenia usług poprzez ową kontraktornię.
Generalnie klient podpisuje umowy z innymi kontraktorniami i mają tam lepsze warunki dla kontraktorów. Problem jest taki, że moja kontraktornia jak wynika z powyższego trzyma mnie za jaja. Dziś pewnie nie wkręciłbym się w taką klauzulę, rynek się zmienił. Teoretycznie mógłbym dziś dostać klauzulę tylko na dane stanowisko i/lub okres 2-3 lata od podpisania umowy. Te 9 lat to już dla mnie cięzki orzech a zwalniać się nie chcę bo mi dobrze u klienta.
Jest jakaś możliwość wymiksowania się z tej kauzuli czy tylko zwonić się i zapomnieć?

0

Poza tym co napisałeś, możesz spróbować pogadać z klientem (skoro uważasz, że na pewno by Cię chcieli bezpośrednio, poza kontraktornią), żeby 'wykupił' Cię od kontrakto(gówna)rni.

1

Rok takiej klauzuli po zakończeniu współpracy jest częste, ale za każdym razem gdy ktoś chciał z osób mi znanych by nie była brana pod uwage to nie była brana pod uwagę, trzeba było się po prostu dogadać przy rozstaniu trójstronnie. Programista, klient i klient docelowy.

1

jeśli w przeciągu roku podejmę współpracę dla tego klienta po zakończeniu świadczenia usług poprzez ową kontraktornię

Albo napisałeś niedokładnie, albo nie masz się czego obawiać.
Bo (ja tak zrozumiałem post) teraz jesteś w kontraktornii A, która działa na rzecz jakiegoś klienta i chcesz przejść do B, które także świadczy usługi dla tego samego klienta.
To, co napisałeś brzmi raczej że nie możesz uciec z A bezpośrednio do tego klienta i świadczyć usługi na jego rzecz. Ale nie widzę tutaj zakazu pracy dla innej firmy, która będzie także działać na zlecenie tego samego klienta.
Także może wklej fragment umowy w dosłownym brzmieniu, bo tak to ciężko ocenić, czy jest realne ryzyko, czy nie masz się czego obawiać.

1
Lorem Ipsumowski napisał(a):

Dziś pewnie nie wkręciłbym się w taką klauzulę, rynek się zmienił.

Taki zapis jest chyba w prawie wszystkich umowach obecnie xd i nie jest to januszostwo, tylko normalna rzecz - inaczej każdy po okresie wdrożenia, poszedłby np do klienta bezpośrednio lub przez inną kontraktornię.

1

Jesteś na B2B czy UoP? Na B2B to standard, na UoP z tego co wiem takie zapisy są nielegalne, chyba że firma Ci płaci ekwiwalent np. 100k złotych dodatkowo za taki zakaz. Tak mi prawnik mówił.

1

Załóż spółkę i przez tę nową firmę się rozliczaj z klientem, a ta nowa firma z Tobą. Spółka to oddzielna osobowość prawna, która z kontraktownią nie podpisała żadnej umowy. A Ty będziesz pracował dla spółki, a nie dla klienta :P
Ogarnięcie tego księgowo będzie Cię kosztować 8-10k (wizyta u prawnika by się upewnić + założenie spółki przez księgową + księgowość z 1 fakturą sprz i 1 fakturą zakupu VAT + likwidacja spółki). ZUSu w spółce nie ma, bo 30% spółki należałoby do Twojego ojca, ZUS byłby tylko ten co do tej pory - od JDG/UoP.
Po roku zostawiłbyś tylko JDG.

Jakby były problemy ze strony klienta, ze uciekasz od odpowiedzialności to umowa że mimo spółki odpowiadasz pełnym majątkiem jak na JDG (słyszałem, ze jest to praktykowane przy poważniejszych kontraktach i małym kapitale zakładowym) lub ewentualnie JDG na ojca, ale wtedy niech to prawnik ogarnie by nie było zarzutów o firmanctwo (ogółem mnóstwo osób ma firmę na kogoś z rodziny, kto już opłaca ZUS od UoP, wtedy unika się większości składki ZUS, tylko trzeba uważać własnie na firmanctwo)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1