Czy często zdarzyło się Wam żeby kogoś zwolnili z zespołu?

0
Ąowski napisał(a):

Nie zdarzyło mi się, żeby kogoś u mnie w zespole zwolnili, ale ja zwolniłem jednego typka jako team leader. Nie ogarniał, wydaje się, że się starał, ale raczej slabo te zadania szły. No i największy problem, to było to, że się nie szło dogadać po prostu. Był na B2B, na UoP też by się udało, ale trzeba byłoby mieć lepszą podkładkę, robić plany naprawcze itd.
Firma średniej wielkości powiedziałbym, w Polsce koło 150 osób. Zależy od przełożonych, bo w tej samej firmie byli ludzie, którzy nie ogarniali, to ich tylko przenosili z miejsca na miejsce. No i generalnie większość managmentu raczej nie chciało nikogo zwalniać, ale akurat mój był z tym jak najbardziej ok, ale trzeba było mu powiedzieć/udowodnić dlaczego ktoś na to zasługuje.

Brawo, zapewne za okupacji zgłaszałbyś osobiście kierownikowi obozu kogo trzeba dać do gazu bo za słabo pracuje.

1

Raz gościa przygarneli z innego działu w korpo bez rekrutacji do naszego projektu, po dwóch tygodniach został przenieśiony dalej, chłop miał grade jedno oczko poniżej Seniora, a umiejętności na poziomie stażysty. W korpo, żeby kogoś zwolni to trzeba akt zgonu przynieść.

1

Ja słyszałem tylko o jakimś kolesiu który "zaginął w akcji" na ponad miesiąc nikomu nic nie mówiąc, nie odbierał telefonów i potem się po prostu pojawił. Pewnie gdyby się jakoś wytłumaczył to by mu darowali ale gość sobie całkiem odpuścił. Natomiast jest odwrotne zjawisko - jak jest w teamie za dużo dobrze opłacanych ludzi którzy nic nie robią i pojawia się spora robota w którą pakują tych kilku ogarniętych(ale gorzej opłacanych) to się ci ogarnięci zwalniają.

3
  • raz gość dostał dyscyplinarkę za złamanie zabezpieczeń w firmie (korpo) i czytanie prywatnych maili, oglądanie strona zakazanych itd na kompach firmy
  • raz mieliśmy gościa, który został zatrudniony na seniora ale zachowywał się jakby nie do końca "umiał w komputer". Zachodziło bardzo duże prawdopodobieństwo, że ktoś mu robił taski na kwalifikacyjnej rozmowie (cóż w pandemii było trudniej )
  • MDIR wywalony w trybie natychmiastowym za stwierdzenie "I'll kill you" na open spece do podwładnego jak się nie wyrobi. Żeby było zabawnie, donos był od bodajże 4 osób z kompletnie innych zespołów z nami kompletnie niezwiązanych. "My" byliśmy przyzwyczajeni do ekscentrycznego pana pamiętającego największe banki inwestycyjny od środka
  • mieliśmy gościa piszącego meile do "przełożonego" przełożonego gościa, który był odpowiedzialny za coś tam (kod, porządek w kuchni, oświetlenie, system operacyjny, wszystko co było związane z firmą). Czara się przelała jak powiedział że jest w posiadaniu pomysłów które usprawnią działanie firmy, ale będzie rozmawiał tylko z gościem kilka poziomów wyżej w hierarchii. Gość w Londynie (dir) z którym rozmawiał poczuł się dotknięty, że jest niegodny/niekompetentny takiej rozmowy i po zakończeniu rozmowy na teamsach pani z HR czekała z dyscyplinarką. Nie powiedział tego wprost, ale wydźwięk tej rozmowy( i jego wszystkich innych) był w stylu jesteś za głupi, żeby ze mną rozmawiać, chce rozmawiać z twoim przełożonym.

(pierwsze 2 - b2b, 3 - gość na UOP z USA, 4 - UOP w PL)

0

A podobno w USA tacy mili wszyscy :D

A tak w ogóle to co jest złego w oglądaniu filmów dla dorosłych w pracy nie na openspace? Zakładając że żadnych wirusów nie pościąga? Zrelaksuje to kogoś i z lepszym humorem będzie sobie pracował.

7

Mnie raz wywalono.
Zatrudniono mnie do startupu w z zalożeniem, że zacznę pracę w miesiąc bo firma dorwała klienta zagranicznego do szybkiego projektu PoC gdzie trzeba było zwalidować czy dany model biznesowy ma sens.
Byłem Senior Frontendem w Angularze a oni szukali kogoś do Reacta (nigdy nie pracowałem przed tą rekrutacją w tej technologii). Po 10 godzinach nauki Reacta (i oczywiście poinformowaniu, że mam małe doświadczenie w Reactcie w projektach hobbystycznych) dostałem tą robotę za stawkę 165PLN/h (historia z 2019 roku).

Im się palił tyłek bo mieli płacącego klienta a dla mnie to była opcja pod tytułem: wow, nauczę się Reacta i jeszcze dostanę za to większą kasę niż w miejcu gdzie jestem obecnie

No i zanim projekt wystartował to klient się rozmyślił, a firma została z Reaktowcem (posiadającym 10 dni doświadczenia za 165PLN/h).
Przydzielano mnie do różnych projektów gdzie dawałem z siebie bardzo dużo (nadgodziny) ale po 6 miesiącach gdy rozpoczął się COVID ktoś podjął decyzję, że coś tu nie gra że Midowi Reactowemu płacimy 100PLN/h a mi znacznie wiecej. A szło mi całkiem ok, oceniłbym się na solidnego Mida w Reactcie.

Te 6 miesięcy wspominam bardzo dobrze, bo mogłem poczuć się jak Junior który codziennie uczy się wielu nowych rzeczy pracując. Nadgodziny (niepłatne) były przyjemnością.
Teraz pracuję w korpo gdzie dowożę może z 10% tego co w tym małym startupie.

6

Mnie zwolniono trzy razy w ciągu 7 lat.

  1. Praca jako kontraktor dla firmy z branży farmaceutycznej jako Java Developer. Gdy przyszła korona wszyscy kontraktorzy w Javie polecieli na wylot. To było dla mnie stresujące pamiętam, bo nagle w mojej kontraktornii znalazło się mnóstwo osób na ławeczce. Niestety musiałem opuścić firmę i szukać czegoś nowego. Byłem na B2B.

  2. Praca jako kontraktor dla firmy tradingowej jako Java Developer, po 9 miesiącach pracy klient się wycofał i zostałem na lodzie w kontraktornii, nowego projektu mi nie znaleziono byłem na B2B.

  3. Praca jako kontraktor dla firmy finansowej. Byłem poddany mobbingowi w jednej firmie, leciały kur... w moim kierunku jak się nie wyrobiłem na tzw. Demo. Za którymś razem postawiłem się temu Leadowi i powiedziałem że nie tym tonem i nie chce z nim pracować. Niestety ten Lead był w tej firmie z 8 lat? Coś takiego i miał wtyki wszędzie. Napisał do jakiegoś tam managera i z dnia na dzień wylądowałem na ławeczce. To było w 2017 roku. Nie wiem jak jest tam teraz. Byłem na B2B.

9

Znam jeden taki przypadek, gdzie zespół się zmówił na najsłabsze ogniwo i zwrócił się z prośbą o zwolnienie pracownika x, gdyż wartość jaką wnosi do projektu jest żadna, natomiast angażuje do pomocy wszystkich pozostałych marnując ich czas.

Dla mnie najgorsze są toksyki trzymane w zespołach. Jest w tym wątku co najmniej kilka takich toksyków opisanych, których zwolniłbym tak samo, jak to zostało przytoczone. Mam tu na myśli wszelkiego rodzaju wymądrzanie się, próby robienia głupków z liderów i kierowników, publiczne umniejszanie ich kompetencjom, "wystawianie ich na strzał" i takie prowadzenie rozmowy, albo zadawanie takich pytań na forum żeby tylko ich skompromitować. robienie złej atmosfery na daily, czy ogólnie w codziennej pracy.

Jak jeszcze pracowałem stacjonarnie to jeden wyjątkowo cwany i wredny skurczybyk zawsze sobie szykował takie "haki" żeby tylko potem obśmiać lidera. No strasznie się na to patrzyło i tego słuchało.

Spotkałem kilku takich toksyków i naprawdę serio się dziwię, że byli trzymani w jednym czy drugim zespole i to nie było tak, że to byli jacyś super hiper specjaliści niezastąpieni. Ot fachowcy, których warto mieć u siebie, ale nie za taką cenę.

Prędzej wyrzuciłbym toksyka niż kogoś słabego, kogo zespół np. lubi i dobrze się z nim pracuje.

Znajomy prowadzi sieć restauracji i on zawsze to powtarza, że woli wyrzucić najlepszego kucharza jakiego ma, z którym zespół nie chce pracować, niż słabego, ale takiego, który robi dobrą atmosferę, albo przynajmniej jej nie pogarsza. Pod warunkiem, że słaby dąży do polepszenia swojej pracy. Chłop się zna na biznesie i na ludziach jak mało kto.

1

U mnie aktualnie (firma amerykańska) rzeź osób na UoP (sic!).

2

Mnie zwolnili dwa razy.

  1. Covid, akurat robiliśmy taki produkt, który mocno dostał po tyłku przez to że wszystko było zamknięte.
  2. Klient zrezygnował ze mnie i jeszcze dwóch osób, które razem ze mną dołączyły do zespołu po kilku tygodniach (około 6). Mieliśmy dokończyć trwający wcześniej refactor dwóch projektów wykonywany przez jednego developera od 10 miesięcy. Szkopuł był taki, że ten developer odszedł tydzień po naszym przyjściu i nie wiedzieliśmy co trzeba zrobić a nikt go przez ten czas nie pilnował. Oczywiście wina spadła na nas ;d
6

U mnie w korpo, w moim dziale, raczej musialbys zwymyslac mniejszosci seksualne/etniczne itp zeby sie z toba pozegnali. Nawet jesli sobie nie radzisz, to najwyzej dadza cie pod skrzydla bardziej doswiadczonej osoby zeby cie ogarnela, zrobia ci dodatkowe szkolenie. Musisz tylko pokazywac, ze ci zalezy na tej robocie.

10

u OP'a chodzi o zwolnienia za performance, a tutaj wypisujecie ze was 'zwalniaja' jak menago zamykaja projekty, to sa dwie rozne rzeczy.

5

Do tej pory raz karierze, po 3 miesiącach manager zaprosił mnie na rozmowę i powiedział, że nie przedłużą mi umowy, bo chcą grać z najlepszymi. Następnego dnia znowu się odezwał i powiedział, że jednak nie chodzi o to, że chcą grać z najlepszymi, tylko że kończy się umowa na projekt i muszą ograniczyć zespół. Ale to bez znaczenia do tanga trzeba dwojga musi zagrać firma i pracownik, nie każdy wszędzie pasuje i to jest ok. Gorsze było to że info dostałem trzy dni przed końcem umowy. Długofalowe plany na kolejne sprinty uśpiły moją czujność, więc byłem pewny przedłużenia.
Ogólnie z perspektywy czasu wyszło mi to na dobre, wreszcie miałem czas na przerobienie kilku kursów i poszerzenie swojej wiedzy. Dzięki czemu stałem się lepszym programistą.
Minusem było to, że w tamtym czasie zmuszony byłem, żyć z oszczędności do czasu znalezienia nowej roboty.
Drugim minusem było to, że później na każdej rozmowie byłem pytany, czemu tylko 3 miesiące, jakie były powody itp.

3

U nas ostatnio pożegnali dwóch ziomków po okresie próbnym. Jeden się opierdzielał w pracy, siedząc 3/4 na siłce, a drugi robił dużo szumu(ciągle pytania, wszędzie widział rozwiązania do swojego taska a jak mu mówiliśmy ze to nie to to i tak na następny dzień to rozgrzebywał) ale taski nie ruszone do przodu albo robota zrobiona byle jak jak junior. A niby oboje to byli seniorzy.
Z tym drugim z resztą była większa inna bo groził firmie jak z nim nie przedłużyli umowy :s

6

Już to pisałem na tym forum. Dwa razy zwolnili kogoś z mojego zespołu i to byłem ja xD. Raz na UoP w polskiej firmie i raz na B2B na zagranicznym kontrakcie.
W pierwszym przypadku oficjalnym powodem było nie odsiadywanie równych 8 dupogodzin, a przy okazji też słaba kondycja firmy, a w drugim przypadku "brak dopasowania".

Dzięki tym doświadczeniom jestem stale przygotowany do bycia wyjebanym i podjęcia nowej pracy lub zrobienia sobie przerwy od pracy nawet mając mocną pozycję w robocie xD.
Spotkałem się też z tym, że kogoś innego z mojej firmy zwolnili. Nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby kogoś zwolnili za słaby performance. Zazwyczaj powody są inne. Np. sytuacja finansowa firmy, niekompatybilność z zespołem, niedogadanie się w kwestii finansów lub formy umowy albo brak uwzględniania feedbacku i brak pokory (np. podczas code review piszesz komuś uwagę i jest to ignorowane). Poza tym, w przypadku pracy programisty ciężko nawet zmierzyć performance, bo nie jest to układanie cegieł. Możesz przez miesiąc nie napisać linijki kodu i siedzieć nad jakimś trudnym tematem, a potem w jeden dzień napisać kilka linijek, które rozwiążą jakiś problem, z którym firma mierzyła się przez rok. Raczej jak się z kimś popracuje przez parę miesięcy, to można wyrobić sobie taki ogólny "feeling", czy dana osoba rzeczywiście pcha tematy do przodu i jest profesjonalna, czy nie, ale nie wiem, czy da się to sprawdzić jakąkolwiek metryką menadżerską.

0

Mnie już 2 razy wrzucili w "plan naprawczy",po ocenie rocznej (dostarczałem w miarę ok tylko jakoś tak do zespołu nie pasowałem) po czym wywalali "bo coś tam", co nauczyło by zmieniać jednak pracę co roku by uniknąć ponownie tego upokorzenia.

1
idziebezrobocie napisał(a):

Mnie już 2 razy wrzucili w "plan naprawczy",po ocenie rocznej (dostarczałem w miarę ok tylko jakoś tak do zespołu nie pasowałem) po czym wywalali "bo coś tam", co nauczyło by zmieniać jednak pracę co roku by uniknąć ponownie tego upokorzenia.

Co to znaczy w miarę okej? To Twoja subiektywna ocena, czy taki dostałeś feedback? BTW dostawałeś ogólnie jakikolwiek feedback zanim trafiłeś na ten plan naprawczy?

0
ledi12 napisał(a):
idziebezrobocie napisał(a):

Mnie już 2 razy wrzucili w "plan naprawczy",po ocenie rocznej (dostarczałem w miarę ok tylko jakoś tak do zespołu nie pasowałem) po czym wywalali "bo coś tam", co nauczyło by zmieniać jednak pracę co roku by uniknąć ponownie tego upokorzenia.

Co to znaczy w miarę okej? To Twoja subiektywna ocena, czy taki dostałeś feedback? BTW dostawałeś ogólnie jakikolwiek feedback zanim trafiłeś na ten plan naprawczy?

otóż w obu przypadkach był to pierwszy taki trudny feedback :( wcześniej na rozmowach 1 to 1 nie było za dużo krytyki wobec mnie. Może datego że znajduję się w spektrum? :)

5
idziebezrobocie napisał(a):
ledi12 napisał(a):
idziebezrobocie napisał(a):

Mnie już 2 razy wrzucili w "plan naprawczy",po ocenie rocznej (dostarczałem w miarę ok tylko jakoś tak do zespołu nie pasowałem) po czym wywalali "bo coś tam", co nauczyło by zmieniać jednak pracę co roku by uniknąć ponownie tego upokorzenia.

Co to znaczy w miarę okej? To Twoja subiektywna ocena, czy taki dostałeś feedback? BTW dostawałeś ogólnie jakikolwiek feedback zanim trafiłeś na ten plan naprawczy?

otóż w obu przypadkach był to pierwszy taki trudny feedback :( wcześniej na rozmowach 1 to 1 nie było za dużo krytyki wobec mnie. Może datego że znajduję się w spektrum? :)

Przecież te oceny roczne nie mają nic do rzeczy a 1:1 to benefit dla introwertyków do narzekania i wygodnego wypytywania o podwyżkę. Jak przychodzi nakaz z góry, żeby zwolnić, bo im się w excelu nie zgadza to zwalniają i tyle. Nie ma to jakiejś większej przyczyny. Jesteś zwykłym zasobem i tyle. Menadżer to jedynie urzędnik wykonujący polecenie. Polecam nie traktować tego personalnie a firmę jako zasób do zarabiania kasy. Wtedy wszyscy będą szczęśliwi.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1