Po raz drugi w całej swojej karierze podjąłem współpracę z kontraktornią i jest to już trzeci przypadek, że job description i rekrutacja rozmija się z tym, czego faktycznie ode mnie wymagali/wymagają (trzeci przypadek, bo w pierwszej kontraktorni współpracowałem przy dwóch projektach).
W aktualnej kontraktorni miał być język C, kernele Linux i FreeBSD oraz pisanie firmware w asemblerze.
A zanosi się na to, że będzie C++, userspace na Windows XD
Ale to jeszcze nic, przy tym, co miało miejsce w pierwszej kontraktorni, bo poza zmianą technologii, jeszcze oczekiwali ode mnie np. żebym zajmował się "aktywnym podnoszeniem atmosfery w zespole" i employer brandingiem (nie było tego w umowie) XD
Po zmianie technologii i obszaru w pierwszej kontraktorni słyszałem, że jestem "niesamodzielny" i "nie performuję" :D
Pytanie: czy to jest norma w kontraktorniach, że mają takie pretensje po zmianie technologii i należy spodziewać się, że w drugiej kontraktorni będzie tak samo jak w pierwszej?
Dodam, że chętnie zgodziłbym się na pracę w innym stacku technologicznym, bo to jest jakiś rozwój, tylko żeby się później nie czepiali i żebym nie dostał wypowiedzenia :D