Cześć,
od dłuższego czasu dostaję dużo ofert pracy od ludzi z kraju "płynącym curry przez Ganges". Pomijając fakt że chca CV bez przesłania opisu stanowiska to nikt z nich nie podaje widełek. Na pytanie o hajsy odpowiadają pytaniem o oczekiwania co jest (delikatnie mówiąc) irytujące. Jak podchodzicie do tego typu ofert? Olewacie na starcie? Robicie sobie jaja z rekruterow? Podajcie grzecznie swojej oczekiwania?