zatrudnienie bez znajomości projektu

0

Co sądzicie o takiej sytuacji:

zatrudniamy ludzi do firmy a nie do projektów

Czy to normalne, że pracodawca oferuje umowę, ale nie jest w stanie wskazać do jakich projektów się trafi?
Przecież te firmy to się między sobą wiele nie różnią, różnią się natomiast projekty.

3

To normalne - nawet rzekłbym, że to standard. Jeśli firma Cię zatrudni a dany projekt Ci się nie spodoba, to firmie nie opłaca się, żebyś sobie poszedł, więc będzie Ci szukała innego projektu. W skrajnych przypadkach można nawet jakiś czas pobyć na ławce.

2

To nie jest tak, że istnieje jeden, poprawny model współpracy, a pozostałe są złe. Ma swoje wady i zalety w stosunku do rekrutacji pod konkretny projekt, więc powiedziałbym, że to kwestia osobistych preferencji.

Najlepsze to jest pod konkretny projekt, ale nie pod konkretnego klienta, zeby w razie czego bylo jak zmienic.

3

Są rożne rodzaje firm. Niektóre mają swoje kilka produktów, które oferują klientom (jakiś SaaS, ERP, rozwiązania specjalistyczne dla danej branży itp) i idąc tam możesz X lat siedzieć i rozwijać ten sam projekt. Ale masz także inne typy współpracy - wynajem/delegowanie pracowników do określonych zadań w ramach umów współpracy czy np. firmy realizujące pojedyncze zamówienia (na zasadzie zrobienia strony dla klienta końcowego).

Dlatego ja nie widzę w tym zapisie niczego dziwnego. Ważniejsze jest to, żebyś miał ustalony stack i sposób pracy. Bo jeśli idziesz na JavaScript developera, a przeniosą Cię do Java (w końcu to prawie to samo, nazywa się podobnie) albo idziesz do czegoś normalnego, a skończysz w Scrumie - możesz czuć się oszukany ;) Tak samo inne kwestie jak np. proporcja pracy zdalnej i lokalnie w biurze, wysokość wynagrodzenia itp.

Projekty mogą się zmieniać, liczy się reszta.

1

Nie ma w tym nic dziwnego, ale niesie to za soba pewne konsekwencje. Tzn na rozmowie rekrutacyjnej ciezko bedzie zapytac o takie rzeczy jak m. in. exp ludzi w zespole, sposob pracy, ilosc osob zaangazowanych w projekt, ile czasu zajmuja spotkania, wykorzystywane technologie itd.

2

To znaczy, że powiedzą jakie ciekawe projekty robią i faktycznie będą interesujące, ale Ty trafisz gdzie indziej do chamskiej utrzymaniówki o której Ci nie powiedzieli. Ja bym unikał takich ogłoszeń.

2

Nigdy bym nie poszedł na coś takiego, szkoda czasu - a co najmniej miesiąc jak nie dwa można w taki sposób stracić.
Nawet w firmach outsourcingowych zawsze zatrudniałem się do konkretnego projektu i podczas rekrutacji gadałem z ludźmi z tego projektu.

0
Seken napisał(a):

Nie ma w tym nic dziwnego, ale niesie to za soba pewne konsekwencje. Tzn na rozmowie rekrutacyjnej ciezko bedzie zapytac o takie rzeczy jak m. in. exp ludzi w zespole, sposob pracy, ilosc osob zaangazowanych w projekt, ile czasu zajmuja spotkania, wykorzystywane technologie itd.

Niekoniecznie -- czasem te rzeczy (przynajmniej niektóre) zależą od firmy, nie od konkretnego projektu. A spytać zawsze można. :)

A zatrudnianie do projektu na UoP słabo się opłaca firmie... Trochę inaczej przy B2B.

2
LitwinWileński napisał(a):

Przecież te firmy to się między sobą wiele nie różnią, różnią się natomiast projekty.

Nawet jak jakaś firma się wyróżnia, to też przecież dalej jest różnica do jakiego projektu trafisz. Np. gdybym się rekrutował do Facebooka, to gdyby mnie dali do teamu rozwijającego Reacta, to bym się ucieszył, że to jakieś wyzwanie programistyczne i kreatywność. Ale jakbym miał się zajmować stricte frontendem i np. klepać CSS w jednym z tysięcy komponentów na facebook.com, to pewnie już nie za bardzo.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1