Wali po oczach z tego posta jakie masz wielkie mniemanie o sobie, o wyższości programistów, o tym, że wszyscy pozostali w tej branży to są kmioty co tylko płyną na fali bycia w IT nic nie robiąc, a ich "praca" jest mało ważna. Szczerze, nie chciałbym mieć kogoś takiego w zespole, bo pewnie jad pojawia się w wielu innych miejscach. Taki typowy 26-29 latek, który w przerwach siedzi na wykopie i pisze o p0lkach zapewne. Trochę szacunku dla innych i mniejszego ego, ale z tym raczej będzie ciężko, bo zwykle się tego nie dostrzega nawet jak ktoś palcem pokaże.
Ostatnio gdy dzwonił do mnie PM i SM z pytaniem czemu nie wypełniłem i nie odesłałem jakiegoś durnego excela odpowiedzialem im, że skoro oni mogą nie odpowiadać na maile lub odpowiadac na te na ktore im sie podoba to niech się spodziewają takiego samego szacunku z mojej strony oraz ja tu jestem od programowania a nie od wypełniania exceli.
Typowy cham. Na pewno takie pyskówki poprawią sytuację i będą pamiętać, by ci szybko odpisywać.
Oczywiście wielce oburzeni byli i temat umarł, bo dobrze wiedzą że mam racje xD Wiedzą też że łaski mi nie robią, bo teraz w kazdej chwili można zmienić pracę.
Typowe przekonanie, że programista jest bogiem, bo ich mało na rynku, więc wszyscy mają skakać nad nim i dogadzać, bo to on tutaj przynosi pieniądze, a nie kmioty z managementu.
Ostatnio nawet laska z HR odpisuje po 3 dniach na email z prostym pytaniem.
No, bo na pewno całymi dniami siedzi i pije kawusię, czasami pogada z Oskarkiem. Albo może czeka na odpowiedź od managementu jak bardzo ma skakać nad Uszatym Miśkiem, bo coś z nim jest ewidentnie nie tak i zaraz coś odwali.
Ostatnio już nie przypominam się drugi raz. Jeżeli po 1 krotnym przypomnieniu ktoś nie odpisuje to olewam temat a gdy ktoś pyta o status to mowie ze osobnik taki a taki nie raczy udzielic odpowiedzi.
Wiadomo, lepiej siedzieć z założonymi rękami, przecież się maila wysłało to panisku wypada odpisać. Jak inni tacy są to ja też taki będę. Skoro inni nie potrafią się zachowywać profesjonalnie to ja również taki będę. I tak oto toczymy sobie tę kulę śniegową i betonujemy dalej to w jaki sposób się w korpo pracuje.
Ja nie rozumiem czy oni udają aż tak zapracowanych czy rzeczywiście tacy są? Jeżeli udają to po co, a jeżeli rzeczywiście są to jak mozna byc zapracowanym w branzy gdzie realnej pracy jest 3-4h dziennie z przerwą na fajkę...
Jak można pracować w ogóle w tej branży, przecież taki management to nic nie robi, laski z HR piją kawkę i tyle, czemu nie odpisują na te maile? Dziwne
Ja uważam, że to jest po prostu brak szacunku. A jeszcze wiekszym brakiem szacunku jest oczekiwanie go od 2 osoby podczas gdy samemu się go nie okazuje.
Ty uważasz to za brak szacunku? xD Zacznij od siebie
Czy u Was tez takie sytuacje mają miejsce? Jak podchodzicie do tematu?
Mnie dupa nie boli, że ktoś mi nie odpisał. Zakładam, że jest zapracowany, ma wiele tematów, mój może być mniej ważny i mógł nawet wypaść z głowy. Może w ogóle został przeoczony przez pomyłkę, oznaczony za szybko jako przeczytany, bo był kliknięty podczas jednego z 5 spotkań, które się tego dnia miało. Nawet jak pomyślę sobie, że ktoś po drugiej stronie mnie olał, bo miał dosyć tego, że go pinguję o coś co chwilę to biorę komunikator i grzecznie pytam. Wyobraź sobie, że czasami nawet potrafię napisać w stylu: "Hej, wiem, że ostatnio ci dużo d**y zawracałem, wiem, że pewnie jesteś zajęty ważnymi sprawami, ale czy mógłbyś proszę zerknąć na maila, którego rano wysłałem?". And guess what - korona mi z głowy nie spada, dostaję to co chciałem, nie czuję się zeszmacony, że musiałem się kogoś prosić (jak to możliwe w ogóle, przecież jestem bogiem, nie powinienem się prosić jak jakiś stażysta), a tej osobie jest wręcz często głupio, że myślę, że mnie olewa i zabiera się za ten temat, a przy kontakcie w przyszłości wie, że traktuję ją z szacunkiem i respektuję, że może nie mieć dla mnie czasu. Nie do pojęcia dla niektórych.