Ja jak dobrze pójdzie to mam opis nowej apki / systemu na 1 kartce A4, a jak mam opis taska dłuższy niż kilka słów to otwieram szampana. Potem oczywiście jeszcze na koniec opierdziel, że czemu się nie domyśliłem albo, że powinienem to wiedzieć bo oczywiste.
mi raz manager zlecił zadanie rzucając jedno zdanie, dopytać nie można bo manager wiecznie nie ma czasu a i strach bo gość ciężki z wydumanym ego mający wszystkich za idiotów (na szczęście już z nim nie pracuję). Po paru dniach dostarczyłem i dostałem "pochwałę": "nie wiem jakim CUDEM to zrobiłeś ale dokładnie o to mi chodziło". Przynajmniej zdawał sobie sprawę że jego opis jest niewystarczający; zazwyczaj prowadził serię kolejnych krótkich spotkań gdzie iteracyjnie dochodziło się po paru tygodniach do tego co miał na myśli (bo jego czas był cenny, ale innych już nie)
Drodzy, ale to co piszecie to jest jakieś totalne przedszkole programistyczne ;D Trochę na zasadzie jak mi PM każe skoczyć przez okno, to wyskoczę - jego wina. Biorę i robię, najwyżej będzie zle - to zrobię od nowa. Totalny tumiwisizm.
Zadanie ma niewystarczający opis jeśli jest ważne, to zaproponuj jakieś rozwiązanie i skonsultuj - posiadasz wiedzę techniczna, której PM ma prawo nie posiadać, jesteś w stanie zwykle doradzić jakieś tańsze i lepsze rozwiązanie niż PM rozpisze Ci na kartce. Zadanie nie jest priorytetowe? Weź inne, pomóż koledze z zespołu, popraw testy, poucz się - wykorzystaj ten czas na coś wartościowego dla siebie i zespołu. To jest Wasza odpowiedzialność - za to Wam płacą, nie za klepanie kodu. Sam kod nie ma żadnej wartości.
Jak będziecie czekać aż manager „zleci” zadanie i poda gotowe „wymagania” na tacy, to nie wróżę zawrotnej kariery, ani pieniążków. Taka postawa tylko wzmacnia „Januszex”, o którym piszecie - jesteście jego komplementarną częścią. Raczej na Marsa się z Wami nie poleci. Więcej dojrzałości i refleksji. Weźcie się w garść ;)