Myślę, że praca w firmie outsourcingowej bez stałego klienta jest sama w sobie powodem do zmartwień.
Z tym się muszę zgodzić, tylko jak trafić teraz do fajnej firmy jak wszędzie są ogłoszenia agentur?
Nieraz miałem taką sytuację, że firma mi mówiła na początku że coś tam, coś tam, a dopiero jak podpytywałem bardziej to okazało się że będę wydzierżawiony.
Z kontraktornii często też bierze się do ludzi do niepewnych projektów w obrębie danej firmy, w sensie np. jak projekt nie wypali po pół roku to mówi się firmie out'sourcującej że Ci ludzie już niepotrzebni bo projekt nie wypalił i jest problem z głowy. Mając swoich ludzi zatrudnionych do czegoś takiego musiałbyś się martwić gdzie ich z powrotem rozlokować oraz ich moralami.
Też byłem na ławeczce ponad miesiąc, dwa razy. Raz w tamtym roku, zostałem bez projektu, koronawirus, redukcje etatów i te sprawy, a drugi raz teraz, bo projekt nie wypalił. Niestety no trochę stresujące to jest bo zaburza w życiu tzw. "stabilność"...