Praca a poziom wykształcenia

Jak w rzeczywistości oceniane jest wykształcenie przy rekrutacji? W większości ogłoszeń widzę, że jest wymagane wykształcenie wyższe, a na żadnej rozmowie nikt mnie o nie nie pytał. Jest ono później weryfikowane?

Wykształdcenie obecnie nie ma znaczenia w firmie, która się ceni. Ja bym chcuał od kandydata zoabczyć co potrafi i mam gdzies czy skonczyl podstawowke. Wyjatek tylko przy pracownikach ktorzy maja miec kontakt z klientem. no to wiadomo zeby jednak pracownik nie mowil "ja żem ostatnio sprzedal 3 produkty to ino pan wezmie jeden i bedzie 4"

HRy mogą się zdziwić jak nie dostarczysz dyplomu na 26 dni urlopu na UoP, ale generalnie nie spotkałem się z odrzucaniem po przejściu przez HRy. Częściej się spotyka raczej ludzi z niezwiązanym wykształceniem (np nasz ops jest ratownikiem medycznym) niż bez niego, więc pewnie jakiś filtr na etapie aplikacji jest.

Jest ono później weryfikowane?

W sensie chcesz kłamać ze masz wyższe a nie masz? Nie rób tak, bo moze być z tego problem. Jest weryfikowane na takiej zasadzie ze np. ilość urlopu od tego zależy. Dodatkowo w jakimś korpo możesz mieć odpowiednie grade przypisane do wykształcenia i też mogą poprosić o dyplom żeby się zgadzało w papierach.
Jeśli chodzi o samą kwestie czy jest w ogóle konieczne to coraz częściej jest coś w stylu Master's degree or equivalent relevant experience in the field.

@Miox: często jest weryfikowane i teoretycznie taki pracodawca moze pozniej dochodzic od ciebie odszkodowania jak to wyjdzie

Ja zostałem poproszony przez pracodawcę o przesłanie skanu dyplomu.
Jeśli go nie masz, i nie jesteś w trakcie robienia to bynajmniej nie kłam tylko po to, by Cię nie odfiltrowano w rekrutacji.
Stricte później się raczej wiedzy akademickiej nie sprawdza ale dla różnych firm to swego rodzaju sito. Jasne, na pewno znajdzie się jakiś kandydat który mimo, że nie ma studiów kierunkowych (lub żadnych) będzie aspirował na dobrego pracownika IT(specjalnie nie piszę programistę bo IT jest duże) ale pewnie zdecydowanie więcej było takich którzy ani nie mieli studiów ani nie ogarniali "w kąkuter" a mimo to, wysyłali cv bo naczytali się głupot w internecie no i trzeba było ich odsiać.

Zawsze przy rozpoczęciu nowej pracy mam pod ręką skan dyplomu - wykształcenie wyższe (dowolne, również 1 stopień w innej działce) liczy się jako 8 lat do stażu pracy przy obliczaniu urlopów, podczas gdy średnie liczy się jako 4. Chyba że masz technikum, to może być liczone inaczej.

Niektóre firmy mogą cię chcieć zatrudnić właśnie dlatego że jesteś studentem.
W UPC mój dyplom i świadectwo pracy zaginęło. Nikt przez pół roku nie przejmował się że nie ma tych danych w systemie. Dopiero przy liczeniu urlopu na nowy rok okazało się że według ich systemu mam tylko 20 dni bo według ich systemu to moja pierwsza praca i nie mam studiów :D
UPDATE: Oczywiśnie nie zachęcam do kłamania w CV czy na rozmowie. Mówię tylko że w firmach często panuje burdel :)

a na żadnej rozmowie nikt mnie o nie nie pytał

Na rozmowie nie pytają raczej "jak tam było na studiach", bo szkoda im czasu. Weryfikacja jest już po zatrudnieniu w 99% przypadkach, także tak jak przedmówcy mówili - nie rób tego.

Tutaj bardziej mi chodzi, czy jeżeli nadal studiuję, ale w trakcie pracy rzuciłbym studia, to czy wtedy jest problem, bo ich nie ukończyłem

Ale tak nie napisałeś, z wątku wynika że weryfikacja poziomu wykształcenia, status studenta to co innego. I swoją drogą, jeżeli jest napisane że preferują albo co gorzej wymagają studentów, a Ty rzucisz studia, to mogą być z tego problemy. Choć nie muszą, i jest to z dwojga złego lepsza sytuacja niż skłamanie na cv.

Też nie radzę kłamać. Najprawdopodobniej problemów prawnych z tego nie będzie, ale jak się wyda, to mogą zwolnić, a przede wszystkim człowiek się mega dużo wstydu naje.
Wyobraź sobie, ze z czasem zaczniesz żyć w środowisku IT i sprawa może się wydać.

Wertowane milion razy. dopóki nie aplikujesz do jakiegoś Googla/MS/Nasa to wykształcenie ma znaczenie na początku do czasu znalezienia pierwszej pracy. Z czasem się to zaciera. Po 2/3 latach w biznesie jako np developer, nikogo nie będzie interesować czy jesteś po wyższej szkole robienia hałasu czy PWR czy nawet nie masz matury. Jedynie Twoje realne doświadczenie i umiejętności będą oceniane.

Miox napisał(a):

Jak w rzeczywistości oceniane jest wykształcenie przy rekrutacji? W większości ogłoszeń widzę, że jest wymagane wykształcenie wyższe, a na żadnej rozmowie nikt mnie o nie nie pytał. Jest ono później weryfikowane?

Tak, przed podpisaniem umowy będziesz musiał pokazać dyplom.

To sprzedam Wam rodacy protipa za darmo.
Idziesz na rekrutację, mówisz że studiujesz i w nastepnym semestrze/roku bronisz dajmy na to pracę inzynierską. Więc nie masz dyplomu, ale będziesz miał.
Firma często mówi: A to spoko, tylko doślij dyplom jak zdobedziesz go.
I takim o to sposobem znam dwóch gości, którzy bez studiów dostali się do korpo.
Jeden ukończyl studia i doslal dyplom, drugi przerwał :).
Obydwaj pracują do tej pory.
PS. To nie byłem ja w razie czego - pierwszą prawdziwą pracę na UoP zacząłem po inżynierce :)

Co firma to inne podejście. Jedni wymagają ukończonych studiów, inni pozwalają na ostatni rok a jeszcze inni na to nie patrzą i przyjmują juniorów, którzy się przebranżawiają. Z czasem większe znaczenie będzie robić doświadczenie.
W komentarzach jest trochę dyskusji na temat. Odniosę się do tego. Nie warto rzucać studiów na ostatnim semestrze. Poza tym, że to jest podstawa do wyliczenia wyższego wymiaru urlopu, to jeszcze kiedyś mogą zmienić się przepisy i tytuł będzie wymagany do pracy w wielu miejscach. Brzmi to absurdalnie, ale przez 15 lat naprawdę może się dużo zmienić. A jak ludzie się rzucą na uczelnie przed zmianą przepisów, to będzie cyrk ;) .
Najlepiej obronić pracę dyplomową od razu jak tylko się da. Jak już ktoś odkłada, to często odkłada na długo. Niektórzy nawet wcale się nie bronią i znajdują pracę. Mówią o tym promotorzy, sam znam kilka osób, które odkładały obronę i takich, co nie obronili się nigdy.