Kończenie współpracy

1

W jaki sposób zegnacie się z aktualnym pracodawca? Macie jakieś schematy zachowan? Czy po prostu zwołujecie spotkanie i mówicie ze będę tu do końca umowy/miesiaca?

3

Wysyłam email z wypowiedzeniem do mgr. Zazwyczaj chcą to przez jakiś czas zachować w tajemnicy. Generalnie jak kogoś blisko w pracy znam to i tak dowiaduje się wcześniej.
A potem cóż, pożegnalny browar dla wszystkich (oficjalny), a jak miałem dużo dobrych znajomych to potem jeszcze drugi mniej oficjalny dla wybranych i bez szefa tak żeby można było spokojnie pogadać.

Generalnie z pracodawcą jest loteria, jeden zrobi poker face i "mi to wisi", inny strzeli focha (ale jak to!?), inny będzie próbował jeszcze jakieś zapisy w umowie dodać/zmienić ma moją niekorzyść. Są też tacy co na urlop od razy wysyłają...

2

Z gotowym wypowiedzeniem szybko call z managerem w którym informuję go o tym kiedy mi się kończy współpraca, podczas tego ustalamy sobie jak będzie wyglądało przekazanie obowiązków, kiedy reszta osób się ma o tym oficjalnie dowiedzieć (staff meeting, all-hands produktu, all-on-one czy cokolwiek), później wypowiedzenie do HRów z potwierdzeniem odbioru. Najfajniejsze co zrobiłem to ogłoszenie nowego openingu w moim zespole gdzie dopiero po chwili ludzie zajarzyli że to jest opening za mnie :)

2

Zależy czy chcesz odejść.czy nie. Jak chcesz odejść to wypowiedzenie do odpowiednich ludzi. Jak nie to informacja do odpowiednich ludzi ze masz ofertę i co oni na to. Jak masz fajnych ludzi to ciacho na zakończenie współpracy jest dobrze widziane.

19

Jedna ważna uwaga - nie pal mostów i nie rób odejścia w stylu filmu z pierwszego posta.

Po pierwsze - pozostanie niesmak.
Po drugie - nie ma sensu palić za sobą mostów, bo nigdy nie wiesz, czy Twoje drogi się nie skrzyżują za jakiś czas ponownie z tą firmą, albo ludźmi z niej. I jak zapamiętają, że jesteś dupkiem, to potem możesz mieć przez to problemy.
A po trzecie - świat jest mały i może się okazać, że Twój były manager, któremu ostatniego dnia się wysikałeś na biurko w ramach zemsty, ma kolegę, który pracuje w nowej firmie. Nie ma sensu robić sobie kłopotów i stwarzać wrogów.

3

W jaki sposób zegnacie się z aktualnym pracodawca?

Piszę - a częściej odświeżam - wypowiedzenie i drukuję w dwóch egzemplarzach, podpisuję. Przypilnowuję szefa jak sam siedzi i idę do niego i wręczam papier do przeczytania. Oczekuję, że na kopi walnie coś w rodzaju "wpłynęło 1.VI.2021", albo po prostu parafkę z datą. Szef robi jakiś small-talk na wybadanie sytuacji, ale to raczej po odebraniu przeze mnie poświadczonej kopii.

Wracam do biurka i normalnie pracuję, nic nie mówię, a trybiki korporacyjne zaczynają się kręcić. Piszą i spotykają się HR, szef szefa itd. Uzgodnienie urlopu do odebrania itp.

Jak już jest jasne, że nie dogadamy się, to piszę maila do swojego zespołu o podjętej decyzji, datach, kto co przejmuje, same formalności + plus fałszywe podziękowania za wspólną pracę, przyjazną atmosferę i inne kłamstwa. Tego maila czasem pisze manager bezpośrednio po złożeniu rezygnacji, i to oznacza, że klamka zapadła, negocjacje były krótkie :)

Uważam, że manago powinien wiedzieć pierwszy, aczkolwiek rzuciłem kiedyś papier demonstracyjnie na meetingu - ale to była firma gdzie bałem się, że nie przyjmą i chciałem mieć świadków. Zresztą wtedy, ku swojemu zdziwieniu, nie dostałem poświadczenia na kopii :) Manago zabrała obydwie kartki i poleciała do swoich szefów, żeby coś ze mną zrobili. Już chciałem lecieć na pocztę i posyłać następne wypowiedzenie poleconym, jak się znalazła i jednak dała mi poświadczona kopię.

3
cerrato napisał(a):

A po trzecie - świat jest mały i może się okazać, że Twój były manager, któremu ostatniego dnia się wysikałeś na biurko w ramach zemsty, ma kolegę, który pracuje w nowej firmie. Nie ma sensu robić sobie kłopotów i stwarzać wrogów.

Dlatego nie można sikać ostatniego dnia, trzeba to zacząć kilka miesięcy wcześniej, żeby manager zdążył się przyzwyczaić.

Nie miewam pracodawców, ale po prostu zagaduję do jakiegoś kogoś, kto mi zasadniczo przydziela robotę i którego informuję, kiedy nie jestem dostępny, i go pytam, do kogo mam wysłać rozwiązanie umowy. Oczywiście koledzy z zespołu wiedzą wcześniej, żeby nie byli zaskoczeni.
Pozostałym ludziom, z którymi współpracowałem, i którzy mogliby czegoś ode mnie chcieć w przyszłości, mówię, że rzucam programowanie i zostaję reżyserem gejowskiego porno, więc w razie czego mogę ich polecić w nowej robocie. Zgodnie z planem jeszcze nikt nie skorzystał.

1

będę tu do końca umowy/miesiaca?

Khem, khem... jeśli do końca czerwca, to dziś był ostatni dzień na złożenie wypowiedzenia. To się w całych miechach liczy.

1

Pomysł, ze faceta określa się nie po tym jak zaczyna ale jak kończy.

1

W jednej firmie gdzie miałem mega atmosferę wypowiedzenie złożyłem w rozmowie 1:1 z managerem na totalnym luzie, zrozumieniu, zgodzie z podziękowaniem z obu stron i kulturce. Potem jeszcze z zespołem na browara się ugadalem i kupili mi nawet książkę z dedykacją xD

W innej firmie gdzie miałem dynamiczny, młody zespół pracujący w dwutygodniowych Sprintach (xD) wypowiedzenie zostawiłem wydrukowane na biurku managera bez żadnej gadki mi to podpisał i kazał zanieść do księgowości...

Także to moim zdaniem kwestia wyczucia.

3

Anyway, cieszymy się @p_agon że zdecydowałeś się zakończyć współpracę z tymi manageramiX!

2

@p_agon to zależy od sytuacji, w miejscach gdzie pracowałem zwykle organizowało się jakieś spotkanie z jedzeniem, np. grilla albo w zimie w kafeterii jakaś pizza, ciastka itd i wysyłasz maila że z racji tego że kończysz pracę to zapraszasz wszystkich żeby wpadli się pożegnać i coś zjeść :) Ja wysłałem jeszcze ostatniego dnia emaila pożegnalnego i wrzuciłem do niego mini-CTFa/egghunt (tzn. mail zawierał coś podejrzanego co prowadziło do kolejnych zadań)

Jeśli chodzi o samo zwolnienie się, to idziesz na 1 on 1 z leadem i managerem i mówisz jak wygląda sytuacja i w sumie tyle.

2

Dowiaduje sie jaki firma ma na to proces i sie wpisuje w niego, jak zyje dobrze z managerem (czyli na razie zawsze) mowie mu jak tylko jestem pewny ze bede zmienial. W zespole czekam az samo wyplynie, albo mowie jakis meisiac przed koncem pracy by moc na spokojnie wiedze przekazac. W jednej firmie niepoatrzenie w Prima Aprilis powiedzialem ze zmieniam (po ponad 7 latach) wiec wszyscy mysleli ze sobie zartuje :P

A pozniej w zaleznosci od wielkosci firmy jakies slodkosci na pozegnanie (w duzym korpo to bylo u mnie ponad 100 paczkow) + wyjscie na pozegnalne piwo dla blizszych znajomych. Ja rzadko zmieniam prace, do tego przewaznie i tak trafiam po drodze do testow integracyjnych/wydajnosciowych co powoduje wspolprace z wieloma zespolami i osobami stad tych znajomych sie duzo robi :P

4

Rozmowa z przełożonym. Jak jest co renegocjować to nie informujemy nikogo. Jak negocjacji nie ma lub zawiodły to info dla wszystkich z zespołu. Potem albo imprezka, która firma sponsoruje a jak nie to sam cis organizuje dla zespołu. Odchodzić trzeba z klasa i myśląc o powrocie. Świat IT jest mały i ludzie wracają do firm do innych projektów, a nawet jeśli nie to ci samo pracownicy spotykają sieci innych firmach. Czasem nawet hierarchia się zamienia i specjalista staje się ubermanagerem swojego byłego managera. Dlatego warto dla każdego być człowiekiem.

2

Przekazujesz HRom wypowiedzenie i tyle. Jak ktos bedzie chcial z Toba negocjowac to ci dadza znac, jak nie to nie.

3

Do tej pory zdarzyło mi się dwukrotnie:

  1. najpierw rozmowa 1:1 z managerem następnie rozmowa 1:1 z TL - potem papier w HR i potem poinformowalem wszystkich na open space
    wraz ze mna z dzialu odchodzilo 2 inne osoby - uzgodnilem z nimi ze robimy teamowe piwo - po prostsu zrobilismsy zrzutke i budzet na alkohol na barze i zaprosilismy caly dzial (50 os) ale w tej firmie byla super atmosfera (mimo duzej rotacji) - rowniez byl manager i pare osob ktore odeszly z firmy wczesniej niz ja
    dostalem pare poodpisanych fotek + pare gadzetow zartobliwych ktore w przyjazny sposob wysmiewaly moje "przywary" :) bardzo fajna pamiatka po 1 pracy

  2. rozmowa 1:1 z TL - potem rozomwa z Dyrektorem 1:1 i podpis papierow - z tym do HR - potem 1;1 z Managerka HRow - i na pozegnanie spotkanie na grill + piwo + zagle nad Zegrzem to byla teamowa integracja( ale firma miala maly budzet na integracje wiec robiloo sie zrzutke) ja z racji tego ze odchodzllem to partycypowalem w kosztach wiecej niz inni

moja strategia to zawsze rozmowa na 1:1 - mimo ze mialem rozne stosunku z ludzmi i przelozonymi po prostu podchodze do tematu tak jakbym sam chcial zeby inni podeszli w stosunku do mnie gdybym byl managerem - 10 minut rozmowy i kawa na lawe na koniec jest ok moim zdaniem

1

Należy zachować kolejność:

  • najpierw dowiaduje się bezpośredni przełożony
  • następnie zespół
  • potem reszta
    W formie, w której panowała dobra atmosfera dostosowałem się do tradycji: np. jak inni odchodzili przynosząc ciasto i gadając głupoty to zrobiłem to samo.
    Na sam koniec podajesz każdemu rękę i dziękujesz.

W tej w której atmosfera była zła wysłałem mail do HR z info, ze chcę odejść i na jaki adres wysłać papierowe wypowiedzenie (praca zdalna), wysłałem poleconym, a następnie napisałem maila do przełożonego i na następnym daily powiedziałem, że odchodzę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1