Oferta pracy dla Graduate developer. W opiniach kolorowanie CV

0

Cześć wszystkim, witam szanowne grono - to mój pierwszy post.

Mam dość grubą rozkminę, dlatego postanowiłem się poradzić. Otóż jestem w UK od jakiegoś czasu, pracuję sobie w swojej prostej niewymagającej pracy, źle mi tu nie jest, jak to mówią - hajs się zgadza. Od jakichś dwóch lat coś tam sobie koduję, zacząłem od p. Zelenta, potem była java, spring, ostatnio front + graphql. Wiadomo nie na jakimś super poziomie, ale zdarza się, że mam czas, czasem przerabiam jakiś kurs (np.: WTF: Aniserowicz / Korsan). I byłoby spoko, bo robię to dla siebie (chociaż ostatnio zrobiłem już pierwszą komercyjną stronę dla kogoś, niedługo będzie w necie), ale ostatnio uznałem, że może warto zobaczyć, czy kogokolwiek w świecie zainteresuje moja radosna twórczość. Bardziej z ciekawości - bo nie byłoby problemem, gdyby nikt się nie odezwał, bardziej problemem byłoby znalezienie pracy ;-) Miałem pierwszy telefon, pytania o C# (nie znam nie wiem nie umiem), rozmowa wideo z rekruterem z pytaniami, o mocne strony itd i rada bym zainteresował się AWS, ale potem bez konkretów.

Aż do zeszłego tygodnia. Akcja była szybka - telefon od Pani z Londynu o oczekiwania i dostępność, wstępne przedstawienie pracy, potem pytanie kiedy mogą wysłać zadanie. Byłem ciekawy! Najbardziej zależało mi na zapoznaniu się z pytaniami technicznymi - jak to wygląda na prawdziwej rekrutacji. Zgodziłem się, by wysłać mi zadania od razu. No i dostałem - lista zadań do napisania na stronie, kilka pytań, wysłałem. 5 minut potem tel - jest ok, robimy rozmowę techniczną, jutro może być? Pewnie. Rekruter techniczny dał mi coś do zakodowania, kilka pytań (dziedziczenia, static, kilka innych) i podziękował. Potem telefon - jest git, w przyszłym tygodniu ostatni etap.

Niby spoko, ale. Poczytałem opinię o firmie, okazuje się, że cały proces jest mocno naciągany - firma zajmuje się outsourcingiem, na zasadzie: przyjmują kilka osób, robią im szkolenie w parę tygodni, potem kolorują cv na 2 -3 lata doświadczenia, wysyłają do firmy i kasują dniówkę, płacąc pracownikowi ochłapy (wiadomo, tak działa outsourcing, muszą zarabiać). Opinie ludzi są skrajnie różne - typu: to jest żart - wysyłają Cię do klienta, a Ty świecisz oczami i tracisz kontrakt, a lojalka rok lub dwa albo: wspaniałe miejsce do nauki, szybko pniesz się po stopniach kariery. O dziwo wszystkie dobre opinie są od ludzi oznaczonych jako obecny pracownik.

Chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat, ponieważ w ogóle nie orientuje się jak wygląda rynek pracy dla programistów - czy takie praktyki są częste, czy może to jedyna droga do pracy w IT dla osoby w wieku 31 lat. Po prostu kieruje mną ciekawość i chęć poznania Waszej opinii.

Życzę wszystkim udanego tygodnia i bezbolesnego poniedziałku.

1

Ja bym wydzielił tutaj kilka odrębnych kwestii:

  1. Zarobki - jest dosyć powszechne, że firmy outsourcingowe sprzedają juniora jako mida (lub jako seniora nawet). Niemniej jednak, w kwestii zarobków powinno Cię interesować tylko to, ile Tobie płacą. Wolałbyś dostawać np 8k zł wiedząc że sprzedają Cię za 9k, czy dostawać 10k wiedząc że sprzedają Cię za 20k? Ja bym wolał to drugie.

  2. Co do nauki i rozowju - to wszędzie jest tak, że bardzo zależy od projektu, do jakiego się trafi. I to niezależnie od kontraktorni. Co do świecenia oczami przed klientem to po prostu dobrze przeczytaj umowę współpracy - nie wiem czy tam w UK funkcjonuje też coś takiego jak B2B, czy raczej wszystko to umowa o pracę.

  3. Co do ewentualnej lojalki - no to fakt, to jest kula u nogi, jeśli okaże się nie fajnie. Także jeśli ktoś by wymagał ode mnie podpisania lojalki (na rok lub 2 lata), to bym zażądał 10-20% więcej kasy.

0

No i o taką odpowiedź mi mniej więcej chodziło - jakie są praktyki, czy to często spotykane itd. Podobnie z opiniami tych ludzi. Pewnie jest skrajnie różnie.

Dzięki za Twoją odpowiedź @Pinek.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1