Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały

0

Z polakami to bieda...
Jakiś to może uzasadniać czemu wcześniej nie testuje przed technicznym bo w razie W dogadacie się po Polsku, no ale jeżeli język jest deal breakerem to zasadne byłoby sprawdzić jak najszybciej.

3

Sytuacja:

Pisze do mnie rekruterka z zagranicy z propozycją współpracy. Technologia spoko, na pytanie o widełki powiedziała, że jak dostanie informacje od menagera to da znać, ostatecznie podała tylko jedną kwotę, więc myślę, że po prostu jest jedna stawka i tyle. Chcę wziąć udział w rekrutacji, dostaje moje CV i leci dalej. Od razu zostałem umówiony na rozmowę techniczną, bez żadnej rozmowy HRowej (nie musiałem nic opowiadać o swoim doświadczeniu, oczekiwaniach finansowych, jakie mają benefity itd.) więc nastawiam się, że będzie to ta stawka o której mówiła. Rozmowa techniczna bezproblemowa, wszyscy zadowoleni i się żegnamy.

Kolejnego dnia dostaje informację, że są zainteresowani i już przygotowują zarys umowy ale uwaga, na 4/5 etatu, praca w 100% z biura, stawka mniejsza o 20 zł od tej o której mówiła na linkedinie a czas zapłaty od wystawienia faktury to 60 dni. Parodia xD

A na pytanie co ja mam zrobić żeby pełen etat wyrobić to powiedziała, że nie mają problemu jak znajdę kolejną robotę gdzieś indziej. (oczywiście po godzinie 16 najszybciej)

0
Sirvius napisał(a):

A na pytanie co ja mam zrobić żeby pełen etat wyrobić to powiedziała, że nie mają problemu jak znajdę kolejną robotę gdzieś indziej. (oczywiście po godzinie 16 najszybciej)

Brzmi jak robota dla jakiejś agencji digitalowej. Zapłacimy za 60 dni ale tak przeważnie to w 30 się wyrabiamy xD

PS. W handlu 60 dniowy termin płatności to podchodzi pod kredyt kupiecki.

5

Miałem ostatnio rozmowę w dużej kontraktorni (klientem był fajny startup). Wstępna weryfikacja ok (angielski, czy mieszkam na terytorium PL itd.) - to oczywiście spoko. Druga rozmowa z HRabiną, widać, że przeszła wiele kursów z body lengłydż, pewność siebie, znajomość (nazw) technologii. I połowa rozmowy była o tym, czy szukam pracy na serio, czy chodzę na rozmowy tak o. Bo ona ma wielu kandydatów, którzy po ofercie mówią, że tak naprawdę nie chcą zmieniać pracy. Oferta była bardzo fajna, jakby $ się zgadzał, to pewnie bym przeszedł. No i po tej wyczerpującej rozmowie... kontakt się urwał :) No i napisałem po 2 tygodniach do tej HRabiny, jak to dalej wygląda. A ona, że w sumie projekt nie ruszył,a oni zbierali 'potencjalny' team, żeby przedstawić klientowi, gdyby ten chciał się rozwijać (bo dostał duże finansowanie od funduszy) o.O
W sumie gadałem z tą firmą może 1.5h, nie musiałem żadnych zadań domowych robić itd. ale jednak trochę mieszne uczucia. Z jednej strony, chciałoby jej się powiedzieć co jej mama robiła w porcie z poławiaczami pereł, ale z drugiej strony opcja pracy tam jest dalej bardzo ciekawa (niestety nie szukają nikogo póki co, jak się pojawi opening wystarczy papiery z kontraktorni wycofać i pewnie będę do nich startować).

3

To już będzie 3 dzień (z wyłączeniem weekendu oczywiście) jak czekam na draft umowy który miałem dostać za 15 min xD

Mieli jakieś dziwne metody rekrutacji. Pierwsze rozmowa u nich techniczna i po niej podpisanie umowy nda (???), potem rozmowy z klientami i jak się spodobam im to dopiero podpisanie kontraktu. No ale to po co ta pierwsza NDA?

0

Ostatnio zrekrutowali do nas jednego QA. Gość po 2 tyg zaczął regularnie omijać spotkania, nie było z nim kontaktu do 11/12. Zaczął się tłumaczyć, że zaspał, że telefon mu nie zadzwonił. Spoko, raz może się zdarzyć. Ale regularnie? Ciekawe czy robi OE XD

3
ledi12 napisał(a):

Ostatnio zrekrutowali do nas jednego QA. Gość po 2 tyg zaczął regularnie omijać spotkania, nie było z nim kontaktu do 11/12. Zaczął się tłumaczyć, że zaspał, że telefon mu nie zadzwonił. Spoko, raz może się zdarzyć. Ale regularnie? Ciekawe czy robi OE XD

Może choruje na depresję i inne takie. Trzeba trochę zrozumienia a wy, że od razu OE.

Zresztą co do ta godziny spotkań? U nas daily o 12 dwa razy w tygodniu i to jest ludzkie traktowanie.

5
ledi12 napisał(a):

Ostatnio zrekrutowali do nas jednego QA. Gość po 2 tyg zaczął regularnie omijać spotkania, nie było z nim kontaktu do 11/12. Zaczął się tłumaczyć, że zaspał, że telefon mu nie zadzwonił. Spoko, raz może się zdarzyć. Ale regularnie? Ciekawe czy robi OE XD

Drugi projekt, problemy z psychą, autyzm w różnych odmianach, alkoholizm, zioła.

Kilka projektów temu mieliśmy qa-jke która była alkoholiczką. Jak w piątek wyszła z transu to dostawała kopa aby nadganiać robotę. Potem się zestresowała i ponownie wpadała w trans. Wyszło to przez przypadek bo kilka razy w ciągu dnia nawalona zadzwoniła do managera.

Lata temu jak zajmowałem się apkami mobilnymi to miałem w zespole gościa który był uzależniony od gier. Ziomek potrafił wpadać w trans, grał całymi dniami, nawet o jedzeniu zapominał, był ciągle nieprzytomny. Jak mu przeszło to ciągle spał aby dojść do siebie. Kilka dni przerwy i dawaj od nowa.

Epokę temu znajoma z budownictwa znalazła sobie robotę w małej pracowni architektonicznej. Firmę prowadziły dwie wspólniczki. Jedna z nich była nimfomanką. Non stop kręciła z jakimiś facetami.

Tyle historyjek z lat minionych oraz prehistorii. Ludzie zawsze mieli różne jazdy tyle, że nie było tego tak widać.

0

QA na OE xD?

1
dmw napisał(a):

QA na OE xD?

Zależy jaki QA, bo tester manualny to robota jak w fabryce i zdalnie można robić n różnych prac.

Łatwiej to ma chyba jedynie SM, który imo mógłby mieć nawet 8 etatów na full remote, tylko daily musiałyby być w innych godzinach.

1
dmw napisał(a):

QA na OE xD?

W QA to chyba najprościej się obijać. Jeżeli jako tester manualny przetrwasz okres próbny, to potem raczej nikt cię nie będzie kontrolować. Zgłaszasz jakiś bug raz na tydzień, automatyzujesz losowe klikanie i szukasz J2..

1

pamiętacie moją ofertę Schrödingera?
właśnie dostałem od nich telefon, że w przyszłym tygodniu będą dla mnie mieli ofertę XDD superbulwo, dwa tygodnie milczenia, teraz dzwonicie z zapewnieniami, a ja dostałem dziś papier do podpisania od innej firmy.

Jak myślicie, ile czasu jest w dobrym smaku przeciągać gotową ofertę do podpisania?

4

właśnie dostałem od nich telefon, że w przyszłym tygodniu będą dla mnie mieli ofertę XDD superbulwo, dwa tygodnie milczenia, teraz dzwonicie z zapewnieniami, a ja dostałem dziś papier do podpisania od innej firmy.

Dwie sytuacje rekruterskie z życia co mogą Ci pomóc:

  1. Miałem identycznie z jednym SH. Projekt wyjątkowy, bo związany z obserwatorium badawczym. Poszło mi bardzo dobrze, dostałem długi pozytywny feedback, ale wygrała osoba co miała większą cyferkę przy słowie "doświadczenie". Natomiast spodobałem im się i Pani powiedziała, że podpyta się czy nie mają tam innego etatu dla mnie. Myślałem, że to takie miłe podziękowanie mi, ale ku mojemu zdziwieniu faktycznie w końcu odpisałą, że coś się znalazło. Też po tygodniu-dwóch. Odpisałem jej i co po czasie sie okazało? Klient się rozmyślił xD.
    U Ciebie może być podobnie.

  2. Inna firma przez dwa tygodnie przedłużała ... z tym, ze byli jeszcze bardziej bezczelni, bo mówili, że są na tak i oferte przedstawimy początkiem tygodnia a potem w piątek a potem dopiero za n-tym razem jak już któryś tam raz jak się dopraszałem. Ewidentne chamskie granie na czas aż w końcu faktycznie przyszedł mail z umową i wszystkim co się umawialiśmy.

Z tym, że ja wtedy międzyczasie dogrywałem inną ofertę i po prostu też sobie tak tą pierwszą przetrzymałem, chyba z 5 dni(niedużo) i od razu dzwoniła rekruterka co z info itd. To jej powiedziałem jak wygląda sytuacja, że pogrywali sobie ze mna to zrobiłem tak samo i czuć było to zimne oburzenie, ale nic nie powiedziała.
Przedłużałem tak, że po prostu mówiłem, iz muszę umowę przestudiwoać z prawnikiem i potrzebuje na to czasu. Gdyby firma się na to nie zgodziła to wiem, że nie chciałbym tam pracować, ale się zgodzili. Możesz spróbować w ten sposób.

Powiem Ci tak, chyba nie warto się wkurzać i czekać, bo ostatecznie możesz zostać na lodzie, albo

zatrudnij się w jednej i jak ta następna będzie fajna to rób OE xD

0

No tak, bo traktowanie programisty jako wyrobnika to w sumie standard. Super atmosfera tylko dla członków zarządu Panie Areczku xD
screenshot-20240324134334.png

8

Szwagier pracuje w "ministerstwie" i rekrutowali jakiegoś specjalistę (ponoć prawdziwa historia :) )

-zna pan Excela?
-nie, nie znam nikogo o takim nazwisku...

0

Jakbym nie zobaczył, to bym nie uwierzył

Screenshot from 2024-04-02 16-08-03.png

1
KamilAdam napisał(a):

Jakbym nie zobaczył, to bym nie uwierzył

Screenshot from 2024-04-02 16-08-03.png

Dobra … to to jest real issue a nie jakas hybrydowa praca czy podwyższona składka zdrowotna.
Jeszcze B2B-owcy będą placic te 23% xd

0
Czitels napisał(a):
KamilAdam napisał(a):

Jakbym nie zobaczył, to bym nie uwierzył

Screenshot from 2024-04-02 16-08-03.png

Dobra … to to jest real issue a nie jakas hybrydowa praca czy podwyższona składka zdrowotna.
Jeszcze B2B-owcy będą placic te 23% xd

Jak to ktoś, kiedyś stwierdził: UoP możesz porównać do żony, "B2B" JDG do własnej ręki.

7

Ostatnio widziałem kilka ofert z dosyć pokręconymi wymaganiami w stylu: Kandydat MUSI mieć 13 lat doświadczenia / 11 / 9 itp. Zastanawiam się jak oni to wyliczają, że mając akurat 11 lat doświadczenia, posiada się odpowiednie umiejętności. Jak dla mnie powinni jeszcze dodawać dni i minuty -> 11 lat, 218 dni i 17 minut doświadczenia komercyjnego.

0

Jakby dali 12/10/8 to by było lepiej?
Może ktoś lubi liczby nieparzyste...

A na poważnie. To każde korpo ma wewnętrznie jakieś opisy stanowisk, które mają różne wymagania dotyczące znajomości x,y,z a także doświadczenia (które często można zbić latami studiów, doktoratem itp).

I potem takie wymogi z wewnętrznych wycen stosowane przy awansach są też używane przy zewnętrznych rekrutacjach.
Nic to dziwnego nie jest.

8

Już ostatnie od mnie bo zakończyłem cykl rekrutacji i nie mam zamiaru wracać do tego cyrku przez najbliższe dwa lata:

  1. Pani do mnie dzwoni, gadka szmatka bla bla bla. Odpowiedziałem na kilka pytań nie technicznych, i zapytała mnie jak u mnie z mikroserwisami, odpowiedziałem zgodnie z prawdą że pracuję sobie na tymi umiejętnościami w domu i dużo rozumiem/umiem (tu skłamałem akurat). Potem nastąpiła cisza w eterze, miała do mnie wrócić z zaproszeniem na techniczną ale finalnie sam zapomniałem że sie do nich rekrutowałem. Nagle dostałem maila za podziękowaniem za rekrutacje ale moje umiejętności w zakresie chmury (nie było tego w ogłoszeniu) i mikroserwisów okazały się zbyt małe. Bardzo ciekawe twierdzenie na podstawie rozmowy miękkiej, nawet bym powiedział że odważne xD

  2. Ogłoszenie w którym spełniałem 100% wymaganych rzeczy i tak z 80% rzeczy dodatkowych. Praktycznie kopia mojego stacku z wyjątkiem paru starszych rzeczy w których niekoniecznie chciałbym pracować ale już machnąłem ręką. Po paru dniach dostaje wiadomość że moje umiejętności techniczne są za słabe i kontynuują proces z innymi kandydatami. Kolejni jasnowidze xD

  3. Rozmowa z rekruterką która miała być bardzo obiecującą ofertą pracy z dobrą stawką ale okazała się kompletnym piekiełkiem. Otóż pani zaczęła mi tłumaczyć jak ważne dla firmy jest spotykanie się w biurze (najlepiej raz w tygodniu) bo dzięki temu budują między sobą relację. Mówiła też że klient przyjeżdża co 2-3 miesiące i wtedy wszyscy muszą być w biurze to 2-3 dni bo trzeba coś klientowi pokazać, pogadać z nimi itd. Potem mamiła mnie tym że mają super nowoczesne biuro i kawę do mleka(serio) i co jakiś czas robią sobie wyjazdy na biwaki (serio xD) albo kajaki (xD) i że są super zgraną ekipą. Po czym chyba widząc moją minę wycedziła "no ale jak ktoś nie chce się integrować to nie musi" (xD). Finalnie odpisałem jej że dziękuję za rozmowę ale kontynuuję proces z innymi firmami z względu na lepszą ofertę pracy zdalnej.

  4. I tu chyba najgorsze co mnie spotkało jak dotąd, 1.5 h rozmowy o mnie, o projektach i odpytywanie z KAŻDEGO słowa w CV dosłownie KAŻDEGO. Kiedyś do CV od niechcenia dopisałem ngrx (taki redux dla angulara) mamy go w projekcie to wpisałem, i mnie ta rekruterka o to pyta co to jest itd. No ja mówię że to jest store dla danych żeby trzymać state aplikacji bla bla bla (ona była techniczna tak w połowie). Po tym jak się wyspowiadałem i miałem dostać już rozgrzeszenie padło pytanie które zwaliło mnie z nóg, zawyłem w środku jak bizon przeszyty włócznią w bok. Cytując "czy mógłbyś powiedzieć jaki miałeś tytuł pracy inżynierskiej i co w niej zrobiłeś", oczywiście odpowiedziałem co i jak i jak ona usłyszała słowo AI to się zaczęło... Pytania co tam robiłem jak robiłem, ile umiem, czy w obecnej pracy używam itd itp. Chyba jej widok wyższej marży rzucił się na mózg xD I teraz najlepsza część, mówi mi że to praca dla klienta X a tak się składa że do klienta X to ja już byłem na rekrutacji i jej nie przeszedłem. Nie chciałem jej tego mówić na tym etapie bo już chciałem iść sobie i przestać z nią rozmawiać ale potem jej napisałem że nic z tego nie będzie...

I na szczęście to tyle od mnie, nie planuję żadnych rekrutacji przed 2026 rokiem, mój średni cykl pracy w jednym miejscu to 2-2.5 roku i tyle też planuję minimalnie zrobić w nowej firmie. Dobrze sobie jest odświeżyć tą dziecinadę żeby bardziej docenić miejsce do którego idziemy/w którym jednak zostajemy.

4

Nie nazwę tego wtf, ale o ile rozumiem, że nie jestem jakoś super ogarnięty to trochę mi się przykro robi jak ktoś ze mnie rezygnuje ze względu na poziom skilli technicznych, a jak rozmawiam sobie o projekcie to wychodzi na to, że miałbym robić dosłownie to samo co teraz robię (jedna taka sytuacja) bez problemu, a raz w rozmowie wyszło, że oni chcą robić to samo, co ja robię teraz docelowo, ale zabierają się do tego w mało bystry sposób i mógłbym im pomóc, naprostować ich, wprost mówią że szukają kogoś, kto już coś takiego przerabiał i jest w stanie ich naprostować, a potem słyszę, że też poziom zbyt niski (potknąłem się na jakichś pierdołach, na które bym mógł odpowiedzieć jakbym nie był leniwą dupą i przeczytał jakieś top 20 questions for tech x interview mimo ze myślę, ze moglbym cały projekt poprowadzić).

Powiedziałbym że trochę śmiesznie gdyby nie to, że kiedyś trzeba będzie iść do tej pracy xd

Edit. Tekst trochę bez skladu, ale pisałem klawiaturą ekranowa i nie chce mi się teraz korygować xd

5

Kiedyś na długo przed pandemią rekrutowałem się na Junior w C++, stacjonarnie. Najpierw test na kartce z elektroniki, potem jakieś pisanie kodu markerem na białej tablicy, parę pytań technicznych. Dwa tygodnie później przychodzi mail.

"Dziękujemy ale nie. Bla bla bla. Powodem braki w wiedzy techincznej , której nie udało się zweryfikować podczas rozmowy."

Dla mnie to zabrzmiało tak, że odrzucili mnie ze względu na braki wiedzy, o która nawet mnie nie zapytali xD

1

@bagietMajster @ToTomki @tefu
Czy gdyby rekruterka w informacji zwrotnej napisała Dziękuję za udział, ale klient odwołał stanowisko albo Dziękujemy za udział, ale mamy również tańszego kandydata z podobnym poziomem wiedzy, to byłoby to już okej? :P

5
Pinek napisał(a):

@bagietMajster @ToTomki @tefu
Czy gdyby rekruterka w informacji zwrotnej napisała Dziękuję za udział, ale klient odwołał stanowisko albo Dziękujemy za udział, ale mamy również tańszego kandydata z podobnym poziomem wiedzy, to byłoby to już okej? :P

Szczerość jaknajbardziej na plus.

1
Pinek napisał(a):

@bagietMajster @ToTomki @tefu
Czy gdyby rekruterka w informacji zwrotnej napisała Dziękuję za udział, ale klient odwołał stanowisko albo Dziękujemy za udział, ale mamy również tańszego kandydata z podobnym poziomem wiedzy, to byłoby to już okej? :P

screenshot-20240415135000.png

2
Pinek napisał(a):

@bagietMajster @ToTomki @tefu
Czy gdyby rekruterka w informacji zwrotnej napisała Dziękuję za udział, ale klient odwołał stanowisko albo Dziękujemy za udział, ale mamy również tańszego kandydata z podobnym poziomem wiedzy, to byłoby to już okej? :P

Oczywiście. Dostawałem już takie informacje i to jest okej. W tym co napisałem nie chodzi o to, że mnie nie chcieli, bo oczywiśćie mają takie prawo, tylko o to, że nie potrafią sensownie złożyć zdania po polsku.

1
Pinek napisał(a):

@bagietMajster @ToTomki @tefu
Czy gdyby rekruterka w informacji zwrotnej napisała Dziękuję za udział, ale klient odwołał stanowisko albo Dziękujemy za udział, ale mamy również tańszego kandydata z podobnym poziomem wiedzy, to byłoby to już okej? :P

Jeśli rekrutacja potem dalej była otwarta to nie, bo to zwyczajnie by nie była prawda. Kiedy okazałem się faktycznie za słaby to jak najbardziej można mi mówić, że byłem zbyt słaby

2
Pinek napisał(a):

@bagietMajster @ToTomki @tefu
Czy gdyby rekruterka w informacji zwrotnej napisała Dziękuję za udział, ale klient odwołał stanowisko albo Dziękujemy za udział, ale mamy również tańszego kandydata z podobnym poziomem wiedzy, to byłoby to już okej? :P

Nie, wolałbym usłyszeć prawdę, krótkie zdanie czemu nie i tyle. Jak dostajesz taki syfiasty feedback że klient odwołał rekrutacje albo że projekt nie startuje to są to informacje niepotrzebne a nawet szkodliwe. Zamiast dostać info że jestem za cienki na to stanowisko albo że brakuje mi wiedzy w czymś tam a inny kandydat ją miał i dzięki takim informacją się podszkolić i mieć tą wiedzę ja kolejną rekrutację to jestem mamiony że jest z mną okej tylko z innych przyczyn się nie dostałem (a w 95% takich odpowiedzi to nie prawda bo oferta potem wisi 2 tygodnie i jest odnawiana na kolejny miesiąc :P)

1
bagietMajster napisał(a):
Pinek napisał(a):

@bagietMajster @ToTomki @tefu
Czy gdyby rekruterka w informacji zwrotnej napisała Dziękuję za udział, ale klient odwołał stanowisko albo Dziękujemy za udział, ale mamy również tańszego kandydata z podobnym poziomem wiedzy, to byłoby to już okej? :P

Nie, wolałbym usłyszeć prawdę, krótkie zdanie czemu nie i tyle. Jak dostajesz taki syfiasty feedback że klient odwołał rekrutacje albo że projekt nie startuje to są to informacje niepotrzebne a nawet szkodliwe. Zamiast dostać info że jestem za cienki na to stanowisko albo że brakuje mi wiedzy w czymś tam a inny kandydat ją miał i dzięki takim informacją się podszkolić i mieć tą wiedzę ja kolejną rekrutację to jestem mamiony że jest z mną okej tylko z innych przyczyn się nie dostałem (a w 95% takich odpowiedzi to nie prawda bo oferta potem wisi 2 tygodnie i jest odnawiana na kolejny miesiąc :P)

Generalnie jest tak, że dla programistów rekrutujących jesteś konkurencją na rynku pracy, więc naturalnym jest nie mówienie w czym są twoje braki, żebyś właśnie nie mógł się doszkolić i nie był dla nich konkurencją. Na rekrutacji nie płacisz za korepetycje, więc nie powiedzą Ci w czym jesteś słaby. Sam musisz to wyłapać.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1