Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały

10

Ostatnio poprzez agencję rekrutacyjną hyperties byłem rekrutowany do firmy szwajcarskiej

Miałem tylko jedną rozmowę wstępną z panią rekruterką (całkiem ok)
Poczym miałem czekać na odzew od klienta
Który był jak poniżej

Klient nie zdecydował się na kontynuowanie rozmów, ponieważ Pańskie dotychczasowe doświadczenie nie do końca pokrywa się z jego obecnymi wymaganiami, a powody, które wskazał to: zbyt małe w stosunku do oczekiwanego doświadczenie z SOLID i DDD.

Jakim aparatem klient zmierzył mój poziom doświadczenia z SOLID i DDD, nie zamieniając że mną słowa, nie wchodząc w żadną interakcje (zadanie domowe) tego nie wiem

Nie mam problemu, że ktoś mnie odrzucił. Normalna sprawa Raz ktoś woli mnie, raz kogoś innego. Chodzi mi tylko o powody
Można było napisać że wolimy innego, młodszego, cokolwiek.

To nie jest pierwszy raz gdy uzasadnienie odmowy z 0rekrutacji jest niepokrywające się z procesem.
Mnie to jakoś wkurza, bo informacja zwrotna jest też dla mnie ważna Czasami może być mniej lub bardziej precyzyjna, czasami nie (zwyczajnie po cv ktoś inny bardziej spasował i tyle) i to też jest ok, tyle też wystarczy, wybraliśmy inną osobę i koniec tematu.

Z panią rekruterką to wiadomo, rozmowa wstępna, nie gadaliśmy nawet o solid czy ddd Innych rozmów nie było. To skąd to wiedzą?

Po prostu nie lubię uzasadnień do
rozmów (procesu rekrutacji) które nie miały miejsca

Żeby była jasność
Bardziej wkurzył tu klient a nie pośrednik, bo w/w firma była tylko przekaźnikiem

---Edit---
Zapomniałem o jeszcze jednej, chyba ciekawej, sprawie

[klient] Nie wyklucza jednak, że w przyszłości wymagania mogą ulec zmianie i wówczas będziemy mogli kontynuować rozmowy.

że jak będą potrzebowali mniej SOLID-a to mnie znajdą

4

Pani pisze do mnie na LN, że jest jakaś oferta pracy, stack niesatysfakcjonujący, ale bardzo dobre widełki, więc uznałem że spoko, zaaplikuje.
Wysyłam Pani CV i co? Następnego dnia po wysłaniu CV dostaje wiadomość, że podobno został wybrany jednak inny kandydat. No to ja wyczułem o co chodzi i napisałem, że skoro nie było procesu rekrutacyjnego to poproszę o usunięcie mojego CV z bazy danych. Nic na to nie odpisała.
Jedynie znowu nastepnego dnia dostałem wiadomość, że jednak jest jedno miejsce i można rozpocząć rekrutację xD.

Oczywiście to już zignorowałem...

8

Po 3-4 tygodniach od negatywnego feedbacku, kolejna rekruterka wysyła mi ofertę do tej samej firmy. Poinformowałem rekruterkę, że już byłem rekrutowany i że firma mnie odrzuciła po jednozdaniowym feedbacku, mimo że na wszystkie pytania odpowiedziałem poprawnie i na rozmowie rekrutujący nie miał żadnych uwag. Nie zaoferowała mi kolejnej rozmowy, bo jak już raz byłem rekrutowany, to więcej nie będę :D W sumie to dobrze, bo rozmowa to było odpytywanie z podstaw JSa jak na kolosie na studiach, a sam rekrutujący chyba JSa nie znał xD

7

A dzisiaj mój rekrutacyjny WTF!

Rozmowa o OE, ponad 10k$, gamedev.
Techniczna przeszla super. Niestety na końcu dostaje ZADANIE DOMOWE.
Myślę sobie - gardze zadaniami i je bojkotuje. Szkoda, ze wczesniej nie mowili.
Czytam to zadanie. Ze zdziwieniem stwierdzam, ze konsolówka z bazami danych i duzo algorytmów (wtf. przeciez ja pracuje w gamedevie).

Jako, ze tylko gamedevu chatgpt nie ma szans zastapic to dopalam płatną subskrypcje, wrzucam zadanko, czat GPT robi brrrr.... chat, dopisz dokumentacje, git push.

Dzisiaj dostaje pozytywny feedback XD. Bez chataGPT pewnie by mi zeszlo z 10-12 godzin. Tak poswiecilem pewnie z 40 minut na sklejenie tego w całość (mogłem pewnie w 20 sie wyrobic, ale nazwy niektorych zmiennych zmienilem, bo byly obciachowe.)

5
renderme napisał(a):

Jako, ze tylko gamedevu chatgpt nie ma szans zastapic to dopalam płatną subskrypcje, wrzucam zadanko, czat GPT robi brrrr.... chat, dopisz dokumentacje, git push.

Dzisiaj dostaje pozytywny feedback XD. Bez chataGPT pewnie by mi zeszlo z 10-12 godzin. Tak poswiecilem pewnie z 40 minut na sklejenie tego w całość (mogłem pewnie w 20 sie wyrobic, ale nazwy niektorych zmiennych zmienilem, bo byly obciachowe.)

Zadania są, żeby zbadać umiejętności miękkie. Jakbyś zrobił zadanie samemu, to wyszłoby, że jesteś pracowity. Że zrobiłeś z ChatGPT to wyszło, że jesteś sprytny i nadrobiłeś tym brak pracowitości. Więc się nadajesz.

8

Widzę pewną ofertę, opis dość ogólny ale widełki spoko więc aplikuję. Okazuje się, że to agencja rekrutacyjna i chodzi o projekt dla pewnego banku. Wszystko fajnie, "przekazujemy Pana profil do banku, dadzą znać czy chcą Pana zaprosić na rozmowę techniczną". No to ok, czekam na info.

W międzyczasie widzę też inną, podobną ofertę, ale że w takim stacku taki rodzaj roboty się często powtarza to nic nie podejrzewam i też aplikuję. Okazuje się że to inna agencja rekrutacyjna, ale projekt ten sam, dla tego samego banku. Niestety nie mogę się dwa razy rekrutować, "Pan już na pewno jest w systemie rekrutacyjnym banku" słyszę.

Pewien czas później dostaję wiadomość na LinkedIn, od jeszcze innej agencji rekrutacyjnej. Zgadza się. Do tego samego banku.

Następnego dnia, od czwartej agencji rekrutacyjnej. Do tego samego banku.

Zaczyna zapalać się żółta lampka, że coś musi być nie tak, skoro aż tyle agencji musieli zaprząc do rekrutacji do tego samego projektu, do tego samego banku. Ale ja się w sumie nie znam na rekrutacji do korpo, nie wiem, może to normalne? W każdym razie chcę zobaczyć co będzie dalej.

W końcu dostaję informację od pierwszej agencji i umawiam się na rozmowę techniczną z ludźmi z tego banku.

Dzień czy dwa później przychodzi kolejna wiadomość na LinkedIn zapraszająca do pracy. Do tego samego banku. Od rekrutera pracującego w tym banku. xD. Zaczynam myśleć sobie, że 1) niezły muszą mieć tam bajzel 2) nieźle muszą być zdesperowani żeby kogoś znaleźć.

Nadchodzi rozmowa techniczna. Developerzy rekrutujący mnie niemrawi, dający wrażenie niechętnych do rozmowy, zmęczonych życiem, na początek każą rozwiązywać dwa zadania żywcem wzięte z leetcode.com. W notatniku. xD.

Pierwsze zadanie jeszcze proste, ale drugie gorzej. Szybki plan - naklepać tragiczny hackerski kod ogarniający wszystkie wymagania i potem go przerobić. Motam się ale idę do przodu, zaczynam od podstawowego przypadku, przechodzę do bardziej skomplikowanego ale niestety kończy się czas. Jeden z rekrutujących wtem twierdzi, że moje rozwiązanie nie uwzględnia podstawowego przypadku. Tak jak mówiłem, ja zacząłem od tego podstawowego przypadku, więc wtf. Zwątpiłem czy mnie faktycznie słuchał w trakcie, mimo, że nie milczał i odpowiadał na moje pytania.

Cóż, w skrócie ostatecznie poszło mi słabo, czyli podobnie jak sam oceniłem moich rekruterów, ale mniejsza z tym.

Bowiem następnego dnia dostaję wiadomość na LI od jeszcze kolejnej agencji rekrutacyjnej. Do tego samego banku :)

1
dalbajob napisał(a):

Bowiem następnego dnia dostaję wiadomość na LI od jeszcze kolejnej agencji rekrutacyjnej. Do tego samego banku :)

Pytanie, czy oni faktycznie pracowali w tej agencji rekrutacyjnej czy jedynie dla agencji jako niezależni rekruterzy.
Bo to trochę jakby nikt tego nie koordynował i każdy sourcer na własną rękę działał (ale może tak jest właśnie?).

0
LukeJL napisał(a):
dalbajob napisał(a):

Bowiem następnego dnia dostaję wiadomość na LI od jeszcze kolejnej agencji rekrutacyjnej. Do tego samego banku :)

Pytanie, czy oni faktycznie pracowali w tej agencji rekrutacyjnej czy jedynie dla agencji jako niezależni rekruterzy.
Bo to trochę jakby nikt tego nie koordynował i każdy sourcer na własną rękę działał (ale może tak jest właśnie?).

To że nikt tego nie koordynował to myślę że nie ma wątpliwości, natomiast w jakim trybie pracowali - nie wiem, wiem tyle, że każdy przedstawiał się z nazwą innej firmy rekruterskiej

5

Może to trochę na zasadzie, że bank daje challenge "kto pierwszy da mi kandydata, otrzyma kasę", a potem kilka różnych agencji gra na wyścig?

10

Ja bym rzucił 5 różnych kwot i potem się licytował na zasadzie, że ten bank od strony innej kontraktorni daje więcej xD

8

W mojej byłej firmie odpaliliśmy rekrutacje... Zadzwoniła do mnie Pani z firmy rekrutacyjnej, która rok wcześniej ściągnęła mnie do tej firmy z pytaniem... czy chciałbym zmienić miejsce pracy na firmę w której już od roku pracuję...

5

Rekruter z południowej Azji, wiadomość z ofertą kończy wzmianką, że sprawa jest "urgent". Nie lubię generalizować po stereotypach więc daję mu szansę. To był błąd. Widełki słabe, kontruję ze sporo większymi i rekruter od razu się na nie zgadza. Hmm. Wysyłam mu swoje CV (kolejny błąd) i jednocześnie dopytuję o przebieg rekrutacji.

"Czy możesz mi powiedzieć jak wygląda rekrutacja techniczna?" pytam.
"Jasne."

I... cisza. Czekałem 24h i się nie doczekałem. Pytam ponownie, ciągnę za język, dopytuję o livecodingi, zadania domowe itd. Odpowiedzi zawsze zdawkowe i odnoszące się tylko do pierwszego napotkanego pytania w wiadomości ignorując resztę, niby coś się dowiedziałem ale zero zaangażowania od rekrutera na tę "urgent" ofertę, gorzej się rozmawia niż z automatem na infolinii UPC.

Zdaje się, że zostałem najzwyczajniej w świecie naciągnięty na wysłanie CV do scammerów. Mam nauczkę żeby nie być takim naiwniakiem :)

0

200% za prace on site XD
screenshot-20230901214015.png

5
dalbajob napisał(a):

Rekruter z południowej Azji, wiadomość z ofertą kończy wzmianką, że sprawa jest "urgent". Nie lubię generalizować po stereotypach więc daję mu szansę. To był błąd. Widełki słabe, kontruję ze sporo większymi i rekruter od razu się na nie zgadza. Hmm. Wysyłam mu swoje CV (kolejny błąd) i jednocześnie dopytuję o przebieg rekrutacji.

"Czy możesz mi powiedzieć jak wygląda rekrutacja techniczna?" pytam.
"Jasne."

I... cisza. Czekałem 24h i się nie doczekałem. Pytam ponownie, ciągnę za język, dopytuję o livecodingi, zadania domowe itd. Odpowiedzi zawsze zdawkowe i odnoszące się tylko do pierwszego napotkanego pytania w wiadomości ignorując resztę, niby coś się dowiedziałem ale zero zaangażowania od rekrutera na tę "urgent" ofertę, gorzej się rozmawia niż z automatem na infolinii UPC.

Zdaje się, że zostałem najzwyczajniej w świecie naciągnięty na wysłanie CV do scammerów. Mam nauczkę żeby nie być takim naiwniakiem :)

Ja miałem bardzo złe doświadczenia z Vertex (albo Vertex cośtam). Oni mają taki schemat nagabywania:

  1. Pisze do Ciebie ktoś z Vertex z jakiegoś ich biura w Europie. Ma zachodnie nazwisko, podaje normalny opis stanowiska i prosi Cię o dodanie do znajomych.
  2. Jak już masz kogoś od nich w znajomych to Cię bombardują Hindusi właśnie takimi "ofertami" w stylu: "Mam ofertę na Java Fullstack w Polsce, zainteresowany?"

Uspokoiło się jak ze swojej listy kontaktów wyrzuciłem wszystkich pracowników tej firmy

3

Dostaje zapytanie na LN, pytam o kasę babka mówi że 520 euro dziennie na start, po czasie możliwość dojechania do 600. To ok wysyłam CV dzwoni z Londynu okazuje się że hybryda z Wroclawia i ze jak się zgodzę na 2 dni w tyg to 560, mówię że wolę jednak 520 i 1 dzień to ok ona rekomenduje. Po jakimś tygodniu dzwoni i mówi że jednak będą płacić w PLN i czy jestem zainteresowany 1200-1400 mówię że nie to podbija do 1800 i 2 dni z biura :D

12

Firma ze stolicy, rozmowa techniczna, dwóch rekruterów, gość zaczyna opowiadać o firmie i prosi mnie o powiedzenie paru słów o sobie. Zaczynam mówić, a ten zapala papierosa i dmucha prosto w kamerę.

Kończy się 60 minut czasu przeznaczonego na rozmowę, mówię, że muszę spadać bo już jestem umówiony, a oni odpowiadają "ale zaraz, my mamy jeszcze sporo pytań do Ciebie, tak 30 minut".

Na końcu się dowiedziałem, że nagrywają pracę programisty i siedzi sobie video na serwerze.

To nie bait.

3

Bardziej śmieszne niż denerwujące.

Wstępna rozmowa techniczna online, gość oznajmia, że potrzebuje żebym ocenił swoje skille i wyshare'uje swój ekran z dokumentem w Wordzie.

Moim oczom ukazał się dokumencik z następującym tytułem: "Oceń swoje umiejętności w podanych niżej technologiach w skali 1 od 10" i niżej legenda na pół strony A4:

0 - nic nie słyszałem o czymś takim
1 - kojarzę nazwę
2 - z jeden artykuł o tym przeczytałem
3 - przeczytałem parę artykułów, obejrzałem parę prezentacji ale nic nie pisałem z tym
4 - użyłem tego raz w jednym projekcie
5 - używałem tego rzadko, mam mniej niż 1 rok doświadczenia z tą technologią
6 - używałem tego często, mam do 3 lat doświadczenia z tą technologią

itp. itd. Każdy jeden poziom skali dokładnie opisany xDDD Dalej na kolejne pół strony A4 tabelka kilkunastu (!) technologii z którymi trzeba się określić wedle tej skali.

Po co im aż takie rozdrobnienie? Moim zdaniem 3-5 poziomów skali by wystarczyło i mogliby z tego zrobić kwestionariusz online zamiast calla.

Stwierdziłem że się trochę zabawię, i przy każdej technologii namiętnie rozmyślałem i dzieliłem swoją ocenę na ułamki dziesiętne np. "Hmm noo używałem tego niby tylko rok więc 5, ale w tym roku często to używałem więc może 6, nie no to może 5.5. Okej, tutaj obiło mi się o uszy i przeczytałem parę rzeczy, więc niby 3, ale nie czytałem zbyt uważnie więc bardziej 2, więc może 2.5 w takim razie, albo nie nie jednak 2..."

Miałem lekko głupi uśmieszek, gość też się uśmiechał pod nosem, być może świadomy absurdu w którym oboje uczestniczymy.

I tak, zaprosili mnie na dalszy etap :D (Nie, nie poszedłem tam, bo mieszkam w Warszawie, a to była hybryda w Krakowie i rekrutowałem się dla sportu tylko)

2
dalbajob napisał(a):

Moim oczom ukazał się dokumencik z następującym tytułem: "Oceń swoje umiejętności w podanych niżej technologiach w skali 1 od 10" i niżej legenda na pół strony A4:

Chcieli zrobić macierz skilli w swojej organizacji, tylko zapomnieli, że jeszcze tam nie pracujesz.

Po co im aż takie rozdrobnienie

Bo mogą. Tworzenie takiego podziału było zapewne rozrywką intelektualną dla osoby, która musiała to wymyślić. Ktoś sobie wziął kawę i podczas jej picia powymyślał z zadumą te punkty.

14

Piszę do mnie jakaś ukrainka na li łamaną polszczyzną. Przedstawia ofertę, leje wodę jak to nie jest super blah blah. Oczywiście brakuję najbardziej istotnej informacji - Widełek. Akurat przeglądałem LI więc odpisałem jej praktycznie od razu, grzecznie pytając o przewidywane widełki. Odpisała mi również od razu, że pozycja została jednak zamknięta XD Ah te niewygodne pytanie o widełki. Polaczek tylko o pieniądzach myśli, gardząc przy tym owocowymi czwartkami :/

4

Jakby podała widełki juz miałbyś czołgi pod Warszawą

2

Pewnie nadaje się na osobny temat pod tytułem "najdziwniejsze pytania rekrutacyjne" ale wrzucę tutaj - co odpowiedzielibyście na następujące pytanie:

Czy wolałby Pan samodzielnie wykonywać powierzone zadania czy chciałby Pan żeby ktoś mówił Panu co ma robić?

Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że na pewno konieczne jest na początku wdrożenie w obowiązki, a w momencie gdy moja wiedza i umiejętności pozwolą na samodzielność przejąć całkowicie dany obszar. Nie było to oczywiście jedyne pytanie (jednak padło na samym początku), ale można podsumować, że już kończąc rozmowę Pani dała mi do zrozumienia, że nic z tego i szukają kogoś bardziej doświadczonego (w ogłoszeniu nie było wymaganego stażu). Moje pytanie brzmi - jaka wg Was była poprawna tj oczekiwana odpowiedź?

0

Czy wolałby Pan samodzielnie wykonywać powierzone zadania czy chciałby Pan żeby ktoś mówił Panu co ma robić?

Nie sądzę żeby w taki sposób sformułowała pytanie, coś przekręciłeś.
Pewnie chodziło jej o to, czy jakbyś miał problem z rozwiązaniem jakiegoś zadania, to zwróciłbyś się do kogoś o pomoc, czy rozmyślałbyś pół dnia próbując rozwiązać sam.

, a w momencie gdy moja wiedza i umiejętności pozwolą na samodzielność przejąć całkowicie dany obszar.

'przejąć całkowicie dany obszar' To zabrzmiało tak jakbyś chciał kierować projektem ustawiać pozostałych ludzi z teamu, rządzić.

Powinieneś powiedzieć, że jak masz przypisane zadanie, to próbujesz na początku samodzielnie, proponujesz swoje rozwiązanie, a jak napotkasz problem, spędzasz więcej czasu nad zadaniem, to wtedy pytasz.

3
phantom_wizard napisał(a):

Pewnie nadaje się na osobny temat pod tytułem "najdziwniejsze pytania rekrutacyjne" ale wrzucę tutaj - co odpowiedzielibyście na następujące pytanie:

Czy wolałby Pan samodzielnie wykonywać powierzone zadania czy chciałby Pan żeby ktoś mówił Panu co ma robić?

To jest akurat typowe pytanie miękkie. Chociaż ja się spotykałem bardziej z "Czy wolisz pracować sam lub w grupie?"
Tylko, że jak na nie odpowiedzieć?

  • powiesz, że chcesz pracować sam, to wyjdziesz na odludka
  • powiesz, że chcesz pracować w grupie, to wyjdzie, że brak ci samodzielności

To pytanie w stylu Czy przestałeś jeść psy?, z tą różnicą, że nie można powiedzieć to pytanie jest głupie!, tylko trzeba jakoś dyplomatycznie wybrnąć i odpowiedzieć tak, żeby osoba pytająca była zadowolona, a cięzko wybadać, jakiej odpowiedzi pytający oczekuje.

Plus jakoś trzeba być w zgodzie ze sobą, bo to nie tylko pytanie rekrutacyjne, ale też o twoją przyszłą rolę w zespole i czy w ogóle pasujesz do zespołu (i czy zespół pasuje do twoich preferencji). Trochę jak pytanie, czy preferujesz pracę zdalną czy w biurze.

2

Nie wiem, czy wtf ale na jednej z rozmów jako jeden z etapów rekrutacji musiałem zaprojektować architekturę aplikacji - API z endpointami, struktury tabel w bazie, wybór bazy danych z uzasadnieniem, wybór konkretnych usług z AWSa. Etap był online, normalny call 1,5h. Nie była to rekrutacja na seniora tylko na regulara. Pierwszy raz się z takim czymś spotkałem i byłem zdziwiony, bo nikt wcześniej nie mówił, że tak będzie wyglądać jeden z etapów. Nie wiem na ile takie coś jest popularne, wydaje mi się, że kilkuetapowa rekrutacja z leetcodem i bawieniem się w architekta to trochę zbyt dużo, ale może teraz taka moda, żeby już regular ogarniał dosłownie wszystko.

4

W dzisiejszych czasach programista musi umieć wiele rzeczy. Programować, być devopsem, testerem, mieć umiejętności miękkie a nawet podnosić 18kg :D
Jak myślicie, co to jest i jak wygląda rekrutacja? Stacjonarnie i martwy ciąg? :P

Az zaaplikuje z ciekawości z chyba.
Screenshot_2023-10-07-20-58-40-38_254de13a4bc8758c9908fff1f73e3725.jpg

1

Jak będzie owocowy czwartek to przecież ktoś musi skrzynie z owocami wnieść do nowoczesnego biura

6

Rozgryzłem to, 18 kg waży taka duża butla z wodą do dystrybutora. Trzeba umieć ją podnieść i włożyć na dystrybutor.
Czyli praca w biurze, zero zdalnej.

1

Czekajcie czekajcie, a czy w prawie pracy nie ma czegoś takiego, że zgodnie z zasadami BHP facet może nosić po schodach 18kg, a kobieta mniej? Może to jest sprytne przeszmuglowanie selekcji związanej z płcią? :D

0

To zależy, od tego jaki sposób dźwigania i jak długo:

Masa przedmiotów podnoszonych i przenoszonych przez jednego pracownika nie może przekraczać:

  • dla kobiet - 12 kg przy pracy stałej oraz 20 kg przy pracy dorywczej (czyli ręczne przemieszczanie przedmiotów, ładunków lub materiałów nie częściej niż 4 razy na godzinę, jeżeli łączny czas wykonywania tych prac nie przekracza 4 godzin na dobę);
  • dla mężczyzn - 30 kg przy pracy stałej oraz 50 kg przy pracy dorywczej.

Masa przedmiotów podnoszonych przez jednego pracownika na wysokość powyżej obręczy barkowej nie może przekraczać:

  • dla kobiet - 8 kg przy pracy stałej oraz 14 kg przy pracy dorywczej;
  • dla mężczyzn - 21 kg przy pracy stałej oraz 35 kg przy pracy dorywczej.

Jeżeli przedmioty są przenoszone przez jednego pracownika na odległość przekraczającą 25 metrów, masa przenoszonych przedmiotów nie może przekraczać:

  • dla kobiet - 12 kg,
  • dla mężczyzn - 30 kg.

żródło: https://www.prawo.pl/kadry/normy-dzwigania-dla-jednej-osoby-przy-recznych-pracach-transportowych,187639.html

3

Informacje zwrotne tzw. feedback
tam się dzieją rzeczy niewiarygodne

brałem udział w rekrutacji (tak dla sportu, bardziej sprawdzenia się niż z potrzeby) - długo to wszystko trwało, ale koniec końców Pani z pośrednictwa napisała, ze firma się nie może ze mną skontaktować, że firma próbowała, ze mnie już nie chcą i że byłem na rozmowie tak rozkojarzony że aż nie wiedziałem co do mnie mówią

Jako, że miałem kontakt do osoby z HR-u firmy, która min "opiekowała się" moją rekrutacją, spytałem się, czy ktoś się ze mną kontaktował w czasie o którym mówiła Pani z pośrednictwa, telefon nie działa, coś nie tak z majlem - nawet dla siebie chciałem wiedzieć gdzie jest problem (czy np pomyliłem numer telefonu)

dowiedziałem się że

  • nikt się ze mną nie kontaktował (bo akurat Pani z HR-u firmowego była na urlopie)
  • ogólnie zrobiłem pozytywne wrażenie, ale wybrali gościa który miał większe doświadczenie biznesowe (fintech - nigdy nie pracowałem w tym obszarze)

W sumie nie wiem co o tym myśleć
bo nie podejrzewam, że Pani z pośrednictwa to sobie wymyśliła - tak czy siak rozbieżność jest spora
za dużo kandydatów i pomyłka?

Mnie osobiście interesuje taka opinia
czy problem jest w rzeczach technicznych czy biznesowych czy w angielskim itd

ale chyba obecnie to jakość informacji zwrotnej spadła

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0