Właśnie przed chwilą zdarzyło się moje drugie WTF związane z rekrutacja - Generalnie szukam sobie pracy na cześć etatu bo jestem na 2 roku, więc ciężko godzinowo byłoby połączyć 40 godzin w tygodniu + 15 godzin na uczelni, ale 3/4 myślę że bez problemu bym gdzieś wcisnął, no i wszystko fajnie, zostaje zaproszony na rozmowę do jednej firmy która ma całkiem nieźle opinie na goworku, i myślę sobie, że spoko, zobaczymy co dalej, znalazłem tylko parę opinii mówiących o rozmowie i jak ona wygląda, więc byłem ciekawy jak to się potoczy. No i się pięknie potoczyła, chyba miało być około 3/4 etapów rekrutacyjnych, z czego ta pierwsza miała być taka "zapoznawcza", i no zapoznaliśmy się pytaniami takimi jak "jakbym miał maile od kolegów z pracy, menadżera i zarządu to od którego bym zaczął" albo "jakbym miał nieogarniętego kolegę w pracy, to co bym zrobił", no ale okej, odpowiedziałem na wszystkie pytania będąc tak poważnym jak to jest tylko możliwe, uścisnąłem rękę i elo, drugim etapem był test codility. Nie poszedł mi jakiś super, bo 2/3 zadania zrobiłem dobrze, a żeby tak normalnie przejść to trzeba chyba napisać 2,5 dobrze ale myślę sobie dobra, może im aż tak na codility nie zależy. Aż dzisiaj dostaje telefon że byliby mną zainteresowani ale tylko na cały etat więc zapraszają po studiach xD Gdzie wcześniej się o to pytałem i nie mieli żadnego problemu z mniejszą ilością godzin. No więc godzina na rozmowę i trzy godziny na codility, poszły xD
A moim pierwszym rekrutacyjnym WTF był kontakt z osobą która pracuje w firmie samochodowej na T, tylko nie mam pojęcia zza której granicy, ale generalnie zaczęło się od kontaktu z jej strony że ma być taka oferta, Full zdalnie, z krótkim opisem i że jakbym był zainteresowany to mam podać telefon. Dopytalem się o szczegóły, podałem swój numer telefonu i cisza xD Przeczytała moje wiadomości i nic, tydzień czekałem aż usłyszę, że jednak projekt jest na wstrzymaniu i nie wiadomo co z nim będzie ale jeżeli znam niemiecki na płynnym poziomie to ma dla mnie kontrakt na 6 miesięcy za 20-30 euro za godzinę, w zakresie 20h tygodniowo. No ale jednak mój niemiecki nie jest nawet na podstawowym poziomie, więc musiałem odmówić xD
Generalnie rynek pracy jeżeli chodzi o część etatu to jest taki dramat że o tym powieści można pisać xD