Tak się zastanawiam, jak powinno się do tego podejść, jak się zachować, żeby zmienić pracę np. pójść do pracodawcy obok, z różnych powodów chcę spróbować czegoś nowego, albo łatwiej jest tam z dojazdem, inna kultura pracy, nieważne jaki jest powód, jednak jak to zrobić w taki sposób, żeby móc zawsze do niej wrócić.
Po pierwsze to czasem nie dowierzam o co ludzie tutaj pytają. Każdy w miarę dobrze wychowany człowiek takie rzeczy wie i nie musi pytać.
Ale jeżeli pytasz na poważnie:
- Gdy firma Ci odpowiada, ale czujesz, że mało Ci płaci to idziesz do przełożonego i spokojnie wyjaśniasz: Szefie uważam, że moja stawka jest nie rynkowa chciałbym zarabiać xxx,
- Gdy nie dostałeś zadowalającej kwoty lub firma Ci nie odpowiada to idziesz do szefa i mówisz: Szefie, chciałbym odejść ponieważ lepszy dojazd i ciekawsze projekty. Nie chodzi o pieniądze.[opcjonalne w zależności od ptk. 1] Chętnie pomogę w zamknięciu zadań i od kwietnia chciałbym odejść
- Na pożegnanie przychodzisz z ciastkami.
Zwykle manager powie, że jak coś to miejsce czeka.
Mowisz wprost ze zmieniasz bo costam. Jak sensownie pracowales ludzie Cie lubia i nie narobisz dziadostwa na koniec wiekszosc firm przyjmie Cie z powrotem z otwartymi rekami.
Z kolei jak ktos jest tzw. zgnilym jajem to moze kazdemu Johny Walkera i pudlo paczkow postawic i nic nie pomoze :)
- Mówisz o tym wcześniej niż później, więc bez akcji
elo, tu moje wypowiedzenie a na okres wypowiedzenia biorę zaległy urlop, gl;hf
, najlepiej też jeśli powiesz ze w ogólekiedy
jest do dogadania, bo nie chcesz zostawiać niczego niedokończonego. - Przynosisz ciastka i sie ładnie żegnasz :P
Potwierdzam, przyniosłem kiedyś ostatniego dnia 3 ciasta i uściskom i łzom nie było końca.
Jeśli byłeś naprawdę dobry w wykonywaniu swojej pracy (albo też niestety "wiesz wszystko jako jedyny i bez ciebie firma jest w d..." ale to już kwestia interpretacji) to sami ci to zaproponują, albo przynajmniej obiecają. Ja spotkałem się raz z taką sytuacją.
Visual Code napisał(a):
Tak się zastanawiam, jak powinno się do tego podejść, jak się zachować, żeby zmienić pracę np. pójść do pracodawcy obok, z różnych powodów chcę spróbować czegoś nowego, albo łatwiej jest tam z dojazdem, inna kultura pracy, nieważne jaki jest powód, jednak jak to zrobić w taki sposób, żeby móc zawsze do niej wrócić.
nie bądź bucem
jak ludzie będą Ciebie dobrze wspominać to przyjmą Cię z otwartymi ramionami
Może wsadzę kij w mrowisko, ale to co koledzy wyżej opisują, to tylko teoria niepodparta praktyką. Większość osób, które piszą, że wystarczy nie narobić kaszy i rozstać się w miłej atmosferze, nie próbowały do tejże pracy powrócić. O ile działa to w dużych firmach i korporacjach (pod warunkiem braku dużej rotacji, ktoś cię musi w końcu pamiętać), to w małych polskich firmach odejście jest traktowane jak zdrada firmy.
Ponadto przyjście z powrotem może być widziane jako powrót z podkulonym ogonem, bo w nowej firmie albo nie wyszło, albo "nie chcieli po okresie próbnym". :)
@ZimnyLech: zapewne to zależy, ale nawet w małej po prostu wypada się zachować tak, żebyś widząc na ulicy byłego szefa nie przechodził na drugą stronę omijając go szerokim łukiem :D
ZimnyLech napisał(a):
O ile działa to w dużych firmach i korporacjach (pod warunkiem braku dużej rotacji, ktoś cię musi w końcu pamiętać), to w małych polskich firmach odejście jest traktowane jak zdrada firmy.
No ale to po cholerę ktoś miałby chcieć do takiego miejsca wracać :)