Cześć, piszę z prośbą o małą poradę i pomoc. Aż do ukończenia studiów nie wiedziałem co chcę w życiu robić i jakiś czas temu po długim namyśle dopiero zdecydowałem. Studia II stopnia, jednak na kierunku niezwiązanym z IT, pracuje na stanowisku również niezwiązanym z IT, więc doświadczenia w tej branży nie posiadam. Jakiś czas temu zainteresowało mnie kilka tematów, a w szczególności programowanie i bezpieczeństwo IT. Na własną rękę zacząłem dłubać w C++ i powoli przerabiam materiały. Zaczynam też poznawać Linuxa. Przewałkowałem masę tematów o studiach podyplomowych i kursach z programowania i cybersecurity i doszedłem do wniosku, że lepiej będzie uczyć się programować na własną rękę, a jako bezpiecznik potrzebna jest obszerna wiedza . Bootcampy nie na moją kieszeń. Ogólnie chciałbym zdobyć większą, bardziej "zaawansowaną" wiedzę odnośnie działań systemów, sieci etc. Stąd też pytanie.
Czy w tym wypadku dobrym pomysłem jest uczyć się programowania na własną rękę, a w międzyczasie iść na podyplomówkę związaną z administracją systemami i siecią? Po ukończeniu takiego kierunku rozważałbym podjęcie kolejnych studiów związanych właśnie z bezpieczeństwem IT. Po studiach albo i w ich trakcie zacząłbym poszukiwania pracy w branży IT. Ewentualnie rozejrzałbym się również za kursami (potrafię uczyć się sam, jednak o wiele łatwiej przyswajam wiedzę gdy ktoś dobrze wytłumaczy)
Czy taka dalsza droga rozwoju dla kogoś kto nie ma wykształcenia, doświadczenia ani obszernej wiedzy z zakresu IT będzie ok?
Dziękuje za każdą pomoc.