Algorytmy na rozmowie kwalifikacyjnej

0

@katelx:
Thx.
To jak najbardziej ma sens.

@scibi92
Jak Ci wstyd to się przekwalifikuj.
Nie rozumiem też na jakiej niby podstawie oceniłes moje umiejętności.

@Zla Kobieta
Błąd, ale teoria wykuta na blachę bez zrozumienia faktycznie jest bez sensu.

@Krzywy Karp

Japrdl. Co za czasy, gdy o byciu lub nie "dobrym programistą" decysuje znajomosc na pamiec dokumentacji, buguw i bledow projektowych frameworkow, a nie umiejestnosci konstruktywnego i tworczego myslenia w polaczeniu z wiedza teoretyczna z podstawowych zagadnien informatycznych. Z tego potem rodza sie seniorzy co jak im zabierzesz framework Od razu spadają do poziomu juniora.

Fajnie, tylko mnie nie cytuj, jeżeli Twoja odpowiedź nie ma nic wspólnego z tym co ja napisałem, bo to klasyczny stawman.

0

Jak ktoś idzie do pracy związanej z webówką a dostaje test codility to owa firma sobie jaja robi z kandydata.>

a gdzie ja napisałem, że to web ? W ciągu 4 ostatnich lat tego na oczy nie widziałem i się z tego bardzo cieszę.

Co do telefonicznej rozmowy - owszem, ale na tej podstawie nie da się wielu rzeczy sprawdzić i bardzo często ludzie po takiej rozmowie sprawiają dobre wrażenie.

Rekurencja - nie chciałbym pracować z gościem, który nie potrafi policzyć wysokości drzewa lub silni rekurencyjnie, nieważne ile ma certyfikatów. Ja o takich zadaniach mówię. To jest góra kilka linii banalnego kodu.

Na podstawie cv widzę X lat doświadczenia. I jak mam sprawdzić czy to jest X lat doświadczenia czy rok powtórzony X razy ?
To samo odnośnie firm rekruterskich - wiele z nich ma interes, żeby podrzucać kandydatów, aż się w końcu któryś trafi. Przynajmniej we Wro można taką praktykę zaobserwować.

Sami napisaliście że dostając codility kończycie rozmowę - i o to własnie chodzi - dostajecie linka - sorry dziękuje, oszczędność czasu obu stron.

6

Rekurencja - nie chciałbym pracować z gościem, który nie potrafi policzyć wysokości drzewa lub silni rekurencyjnie, nieważne ile ma certyfikatów. Ja o takich zadaniach mówię. To jest góra kilka linii banalnego kodu.

Ja bym nie chciał pracować z kimś kto uważa że dobrym pomysłem jest liczenie silni albo wysokości drzewa za pomocą rekurencji ;)

0
Shalom napisał(a):

Ja bym nie chciał pracować z kimś kto uważa że dobrym pomysłem jest liczenie silni albo wysokości drzewa za pomocą rekurencji ;)

Dlaczego? Przecież to typowe całkiem zrozumiałe problemy, które można tak rozwiązać.
Co innego, gdyby ktoś użył rekurencji w niezrozumiały lub nieuzasadniony sposób, gdzie można użyć np. pętli.

1

@Zimny Samiec użycie rekurencji gdzieś gdzie iteracja jest równie prosta i naturalna (i nie obarczona problemami typu kończący sie stos) jest zwyczajnie błędem.

0

a gdzie ja napisałem, że to web ? W ciągu 4 ostatnich lat tego na oczy nie widziałem i się z tego bardzo cieszę.

to czym sie zajmujecie?

Co do telefonicznej rozmowy - owszem, ale na tej podstawie nie da się wielu rzeczy sprawdzić i bardzo często ludzie po takiej rozmowie sprawiają dobre wrażenie.

opowiadasz, od prawie 10 lat uczestnicze w tech screening i nie przypominam sobie zeby ktos sensownie odpowiadal a potem okazal sie wielka pomylka. czy to taki problem spytac (przyklad):

prosze krotko opowiedziec o swoim ostatnim projekcie i odpowiedzialnosci w nim, jakich dobrych praktyk programistycznych uzywa
(...)
to moze teraz java:
co to jest autoboxing
do czego uzywamy klas abstrakcyjnych
do czego sluzy volatile
ok, pare algorytmicznych pytan, prosze o krotkie i konkretne odpowiedzi:
jak bys zaimplementowal silnie
jak bys przeszukal drzewo
jaka jest zlozonosc obliczeniowa (...)

no ale wg ciebie lepiej niech rozwiaze test z codility na optymalne pakowanie pudelka klockami roznej wielkosci ;) najwazniejsze ze FIRMA nie traci piniendzy na calla ;)

Rekurencja - nie chciałbym pracować z gościem, który nie potrafi policzyć wysokości drzewa lub silni rekurencyjnie, nieważne ile ma certyfikatów. Ja o takich zadaniach mówię. To jest góra kilka linii banalnego kodu.

ok, pracujesz na uczelni? bo uzywanie rekurencji do takich rzeczy w javie to tylko tam ;)

tak serio to fajnie ze szukacie dobrych koderow ale polecam przeanalizowac sensownosc procesu, czasem mozna sie zdziwic :)

0
Pabloss napisał(a):

Jak ktoś idzie do pracy związanej z webówką a dostaje test codility to owa firma sobie jaja robi z kandydata. Raz, że te testy nie są proste, dwa zajmują masę czasu, trzy są całkowicie pozbawione sensu. Ile razy programista siedzący w webie wykorzysta algorytm rekurencji? większość rzeczy jest już dawno zaimplementowana i budowanie od zera list czy hash map to sobie można trenować w domu czy na 1 roku studiów..

testy z algorytmiki są dobre, ale jeżeli wymaga tego faktycznie zakres obowiązków, a nie trzeba umieć bo trzeba i kropka.

nie każdy programista jest dobrym algorytmikiem, co nie znaczy, że nie jest programistą, bo może znać świetnie architekturę, wydajne sposoby budowania całości systemów...

Codility ma rozne poziomy trudnosci. I ma jeden wielki plus - jak podajemy widełki w styly 14-16k to mamy od razu odrzuconych kompletnych głąbów, którzy mają niby kilka lat doświadczenia, ale IQ na poziomie 70.

0

codility powinno być tylko dla juniorów którzy nie maja za wiele w CV, tak aby sprawdzić logiczne myślenie.

Jak mnie brali do 1 pracy miałem jakąś rekurencje do napisania czy tworzenie np. tworzenie listy jednokierunkowej z dwóch stosów czy rysowanie jakiegoś 'ślimaka' zależnego od ciągu matematycznego bla bla bla......A później utrzymanie 20 letniego kombajnu i 80% pracy spędzało się w debugu...

Wszystko ok bo nie miałem nic w CV ale jak przyjdzie osoba z kilkuletnim doświadczeniem to jak ma pokazać że jest więcej warta niż student który nie spał na ćwiczeniach z algorytmów ?

Albo regexa z pamięci trzeba było pisać na kartce...

0
Shalom napisał(a):

@Zimny Samiec użycie rekurencji gdzieś gdzie iteracja jest równie prosta i naturalna (i nie obarczona problemami typu kończący sie stos) jest zwyczajnie błędem.

a) Silnia liczona rekurencyjnie i nie.
b) Fobonacci liczonyt rekurencyjnie i nie. Fibonacci nierekurencyjny szybki jak diabli, a rekurencyjnie :)

Doświadczenie z rekrutacji mówi, że na regulara pkt a( jeszcze dają radę ale pkt b) bez rekurencji odsiewa połowę wannabe seniorów z doświadczeniem (zasiedzeniem?) > 5 lat.

Dopóki nie miałem tfu! okazji interesować się tfu! rekrutacją nie wierzyłem różnym blogom, że Fizz-Buzz na kartce odsiewa połowę ludzi na interview. Myślałem, że to w Indiach, w USA to tylko przyjmowani w ramach ustalania prawidłowych politycznie promorcji niemężczyzn i nie białych tak padają tym zadaniu.

Odwróć słowo Warszawa, napisz to w pętli, w rekurencji, ze stosem, kolejką.
Pomnóż int a, b bez użycia pętli (to już poziom seniorski w UK)

CV na 12 stron albo więcej, masa technologii i frameworków a jednak myślenie i podstawowa wiedza leżą kwiczą.

2

Według mnie oprócz samych algorytmów ważne jest poćwiczenie samej umiejętnośći mówienia o nich.

Na swojej rozmowie przed pierwszą pracą naprawdę nie miałem wątpliwości, jak powinien działać bubble sort, ale kiedy miałem go obkodować mazakiem na tablicy, to już miejscami grzęzłem w zawiechach.

Moim zdaniem na rozmowie jest mniej ważne, czy nie zrobimy jakiegoś błędu w zadanym algorytmie, a znacznie istotniejsze, czy umiemy czytelnie przedstawić swój tok myślenia, zorganizowane podejście do problemu itd.

0

@Brązowy Misiek Bo widzisz, można nie być w stanie zaprojektować silnika spełniającego normę euro 6 co jednak nie przeszkadza być świetnym i wziętym mechanikiem. Jak myślisz kogo w IT potrzeba więcej - mechaników czy inżynierów od rocket science?

Śmiać mi się jednak chce jak czytam te wypowiedzi o najlepszym odsiewaniu gdy z drugiej strony słyszę jęczenie o braku ludzi. W IT i tak jest jeszcze dobrze, w takiej służbie zdrowia dyrektorzy szpitali to organizują łapanki na kogokolwiek z dyplomem (może nawet i kupionym) :D

1
Brązowy Misiek napisał(a):
Shalom napisał(a):

@Zimny Samiec użycie rekurencji gdzieś gdzie iteracja jest równie prosta i naturalna (i nie obarczona problemami typu kończący sie stos) jest zwyczajnie błędem.

a) Silnia liczona rekurencyjnie i nie.
b) Fobonacci liczonyt rekurencyjnie i nie. Fibonacci nierekurencyjny szybki jak diabli, a rekurencyjnie :)

Doświadczenie z rekrutacji mówi, że na regulara pkt a( jeszcze dają radę ale pkt b) bez rekurencji odsiewa połowę wannabe seniorów z doświadczeniem (zasiedzeniem?) > 5 lat.

Dopóki nie miałem tfu! okazji interesować się tfu! rekrutacją nie wierzyłem różnym blogom, że Fizz-Buzz na kartce odsiewa połowę ludzi na interview. Myślałem, że to w Indiach, w USA to tylko przyjmowani w ramach ustalania prawidłowych politycznie promorcji niemężczyzn i nie białych tak padają tym zadaniu.

Odwróć słowo Warszawa, napisz to w pętli, w rekurencji, ze stosem, kolejką.
Pomnóż int a, b bez użycia pętli (to już poziom seniorski w UK)

CV na 12 stron albo więcej, masa technologii i frameworków a jednak myślenie i podstawowa wiedza leżą kwiczą.

Jeśli już o podstawach mowa... Język polski trudna język ;)

1

Każdy zawsze chce mieć tylko przyjmować najlepsze 5%(czasem piszą nawet o 0,5%), ale później i tak przeważnie klepie się coś do czego spokojnie wystarczy ktoś kto mieści się w 50% najlepszych.

Nie oszukujmy się, systemy bankowe czy telekomunikacyjne to w zdecydowanej większości coś co może i jest skompilowane ze względu na ilość modułów, systemów, frameworków i legacy kodu, ale na pewnoe nie ze względu na to, że implementuje się tam trudne algorytmy.
Jak już trzeba jakiś algorymt trudniejszy zaimplementować i to i tak pierwszą rzeczą jaką się zrobi jest poszukanie czy tkoś to(lub coś podobnego) już zrobił i krytyki tego żeby poznać wady.

Jak mnie ktoś pyta o QuickSorta czy HeapSorta to mam wrażenie, że szuka nie mida, a studenta drugiego roku studiów(bo oni to mają na bieŻąco (Boże, widzisz takie błędy i nie grzmisz)).
O ile QuickSorta jeszcze trochę pamiętam(chodzi o sam algorytm, bo nie mam w zwyczaju uczyć się ich na pamięć), to Heapsorta nie napiszę bo zwyczajnie nie pamiętam jak on wyglądał.

Zdecydowanie lepiej niż pytać o algorytmy byłoby przetrzepać kandydata z SOLIDa, wpisanychdo cv frameworków(żeby ocenić poziom ściemy lub tego ile nie wie, że nie wie) i dać mu proste, ale życiowe zadanie do rozwiązania w domu.
Fajnie też zapytać o projekty, a konkretnie o to co w tych proejtach robił i jakie problemy rozwiązywał, albo czy ma coś czym może się pochwalić, albo jakiś techniczny probelm z którym musiał poważnie powalczyć(tak można się podczas rekrutacji dowiedzieć jakichś przydatnych snaczków).
Pytania w stylu: "Jak byś zaprojektował ..." lub "Jak byś napisał ..." też są jak najbardziej ok.

1
Zakręcony Mleczarz napisał(a):

codility powinno być tylko dla juniorów którzy nie maja za wiele w CV, tak aby sprawdzić logiczne myślenie.

Jak mnie brali do 1 pracy miałem jakąś rekurencje do napisania czy tworzenie np. tworzenie listy jednokierunkowej z dwóch stosów czy rysowanie jakiegoś 'ślimaka' zależnego od ciągu matematycznego bla bla bla......A później utrzymanie 20 letniego kombajnu i 80% pracy spędzało się w debugu...

Wszystko ok bo nie miałem nic w CV ale jak przyjdzie osoba z kilkuletnim doświadczeniem to jak ma pokazać że jest więcej warta niż student który nie spał na ćwiczeniach z algorytmów ?

Albo regexa z pamięci trzeba było pisać na kartce...

No jeżeli przychodzi koleś nawet bez doświadczenia itd do pracy gdzie klepie się strony i dostaje zadanie zaimplementowania listy czy algorytm matematyczny to osoby rekrutujące to idioci z którymi nie warto rozmawiać nawet..
jeżeli już mowa o jakimś algorytmie, to wysuwał bym wniosek, że w pracy będę miał z nimi styczność na co dzień, bo jak to tylko tak dla jaj na rekrutacje aby odcedzić 3/4 kandydatów to sorry, kretynizm w czystej postaci.

0

w poprzedniej firmie mnie bardzo bawilo podejscie do rekrutacji w niektorych zespolach, rekrutacja dzielila sie zazwyczaj na dwie fazy:

  1. 'jestesmy elitarna firma/zespolem i pytamy o typowo akademickie rzeczy przez 2h, odrzucamy wszystkich bo mimo wieloletniego doswiadczenia nie sa tacy swietni w algorytmach i kruczkach skladniowych jak my'
    (mija pol roku, zaczyna sie robic gesta atmosfera wokol rekrutacji)
  2. 'przyjmujemy kazdego kto ma cos tam w cv i umie sie dogadac'

korpo style ;)

0

zabawna dyskusja się zawiązała. Napisałem, że sprawdzamy znajomość rekurencji na bazie silni, czy liczenia wysokości drzewa, do tego nawet studiów nie trzeba, wystarczy w zupełności rozumienie rekurencji. Tak samo do codility - nie jest problemem, że ktoś rozwiązywał zadanie brutal forcem. W takim ujęciu codility nie jest trudne, przynajmniej te prostsze zadania.

Jak ktoś nie potrafi napisać silni rekurencyjnie to iteracyjnie z własnym stosem lub jeszcze wymyślniej tym bardziej nie zrobi.

Co do elitarności to kandydat wie, że korpo, a my ciśnienia nie mamy.

0
Pabloss napisał(a):
Zakręcony Mleczarz napisał(a):

codility powinno być tylko dla juniorów którzy nie maja za wiele w CV, tak aby sprawdzić logiczne myślenie.

Jak mnie brali do 1 pracy miałem jakąś rekurencje do napisania czy tworzenie np. tworzenie listy jednokierunkowej z dwóch stosów czy rysowanie jakiegoś 'ślimaka' zależnego od ciągu matematycznego bla bla bla......A później utrzymanie 20 letniego kombajnu i 80% pracy spędzało się w debugu...

Wszystko ok bo nie miałem nic w CV ale jak przyjdzie osoba z kilkuletnim doświadczeniem to jak ma pokazać że jest więcej warta niż student który nie spał na ćwiczeniach z algorytmów ?

Albo regexa z pamięci trzeba było pisać na kartce...

No jeżeli przychodzi koleś nawet bez doświadczenia itd do pracy gdzie klepie się strony i dostaje zadanie zaimplementowania listy czy algorytm matematyczny to osoby rekrutujące to idioci z którymi nie warto rozmawiać nawet..
jeżeli już mowa o jakimś algorytmie, to wysuwał bym wniosek, że w pracy będę miał z nimi styczność na co dzień, bo jak to tylko tak dla jaj na rekrutacje aby odcedzić 3/4 kandydatów to sorry, kretynizm w czystej postaci.

Ok, ale co z tego, ze ktos jest wymiataczem we frameworku X skoro za pol roku mozemy przejsc na Y? Wiekszosc ludzi, ktora pyknie algorytm, nie bedzie miala problemow z przestawieniem sie. I po to jest algorytm, zeby zobaczyc czy ktos umie myslec, a nie tylko budowac ze znanych sobie klockow... Zauwazcie, ze tak rekrutuja najwieksze firmy, nie robia tego bez powodu...

0
moskitek napisał(a):

zabawna dyskusja się zawiązała.

nie no mi sie dyskusja podoba. w wiekszosci sie z toba zgadzam, moze oprocz tego ze preferuje bardziej ludzkie podejscie do kandydatow a nie przy pierwszym kontakcie walic w nich korpo-mlotem. choc z drugiej strony moze to i lepiej juz od poczatku nie robic ludziom zludzen ze sa czyms wiecej niz 'it resource #7123' w paru excelach :)

0
Brązowy Misiek napisał(a):
Shalom napisał(a):

@Zimny Samiec użycie rekurencji gdzieś gdzie iteracja jest równie prosta i naturalna (i nie obarczona problemami typu kończący sie stos) jest zwyczajnie błędem.

a) Silnia liczona rekurencyjnie i nie.
b) Fobonacci liczonyt rekurencyjnie i nie. Fibonacci nierekurencyjny szybki jak diabli, a rekurencyjnie :)

Doświadczenie z rekrutacji mówi, że na regulara pkt a( jeszcze dają radę ale pkt b) bez rekurencji odsiewa połowę wannabe seniorów z doświadczeniem (zasiedzeniem?) > 5 lat.

Dopóki nie miałem tfu! okazji interesować się tfu! rekrutacją nie wierzyłem różnym blogom, że Fizz-Buzz na kartce odsiewa połowę ludzi na interview. Myślałem, że to w Indiach, w USA to tylko przyjmowani w ramach ustalania prawidłowych politycznie promorcji niemężczyzn i nie białych tak padają tym zadaniu.

Odwróć słowo Warszawa, napisz to w pętli, w rekurencji, ze stosem, kolejką.
Pomnóż int a, b bez użycia pętli (to już poziom seniorski w UK)

CV na 12 stron albo więcej, masa technologii i frameworków a jednak myślenie i podstawowa wiedza leżą kwiczą.

A potem siadaj i klep tego CRUDa, albo lepiej - formatki w HTML/CSS/JS. Tu dodaj cień, tam przesuń piksel.
Nie to, żeby te 'zadania' rekrutacyjne były trudne ale nawet takie to zazwyczaj overkill.

0

@apogfjk

Ok, ale co z tego, ze ktos jest wymiataczem we frameworku X skoro za pol roku mozemy przejsc na Y?

Wszystkiego nie zniemicie na co innego, a jeżeli tak to są tylko 2 opcje:

  1. Firma ma dużo większy problem niż same rekrutacje.
  2. Piszecie w JS, ale to się też sprowadza do punktu 1.

Każda sensowna firma ma jakiś preferowany stoste chnologiczny i "dobre praktyki"
np. Jeżeli nie mamy ważnego powodu żeby robić inaczej to ciśniemy na Springu, używamy loomboka, dockera, ansibla, testujemy w spocku, wersjonujemy gitem, taski trzymamy w jira, dokumentacje w confluence itd.

Zaletą takiej sugerowanej(nie wymuszonej) standaryzacji jest to, że jak część zespołu odejdzie do innej firmy, a ktoś siedzi na ławce, to dużo łatwiej wejdzie w projekt/produkt ucząc się tylko logiki i powiązań pomiędzy kawałkami systemu, niż ucząc się jeszcze od zera frameworków(bo w ostatniem projekcie/produkcie wszystko było inaczej) i dobrych praktyk.

Dla tego właśnie pytanie o corowe dla firmy frameworki ma jak najbardziej sens, tylko znowu, to trzeba zrobił z głową, a nie uskuteczniać pamięciówkę o kruczkach.

0

Pracuję od pewnego czasu.
Zacząłem ostatnio chwilę bawic sie na jakims hackerank.
Przejrzałem trochę też jakie zadania są czasem serwowane na na rekrutacjach.

Teraz czuję się w sumie przy tym jak tępak. W pracy rzadko muszę zrobić cokolwiek podobnego - jak coś jest na poziomie bubble sorta to już 'bardziej zaawansowane' (lol). Problemy w pracy są innego rodzaju. Niektóre rzeczy widać, że można wykuć bo się powtarzają. Mam wrażenie, że świeżo po studiach poradziłbym sobie z tym lepiej.

To ze mną jest coś nie tak czy z takimi rozmowami rekrutacyjnymi ?

1

Z rozmowami. Po prostu przygotować i sprawdzić sensowne zadanie rekrutacyjne jest trudno. Bo zwykle nie da sie tego sprawdzić automatycznie, ktoś ten kod musi zobaczyć i ocenić czy jest napisany sensownie czy nie, a to kosztuje czas. Sprawdzić czy algorytm daje dobre wyniki jest trywialnie prosto więc wiele słabych firm idzie na łatwizne i tak właśnie robi. Wysyłają ci link do jakiegoś codility i życzymy miłego lotu.

Ciekawostka, mój znajomy ostatnio dostał na rekrutacji do rozwiązania lekko zmodyfikowany problem NP-zupełny i miał sobie ot tak na kolanie wymyślić do niego sensowna heurystykę i jeszcze zaklepać bez użycia żadnych standardowych struktur danych. To jest dopiero oderwanie od rzeczywistości rekruterów :D

1

Rekrutujace osoby obowiazkowo powinny chodzic na rekrutacje do innych firm ;p

Chyba tworca Railsow oblal rekrutacje do Google:
https://mobile.twitter.com/dhh/status/834146806594433025

I byla z tego afera ;)

0

Takie cos wedlug was nadaje sie na rekrutacje?
http://www.hoozi.com/posts/programming-problems-arranging-digits/

0
Bialy mleczarz napisał(a):

Takie cos wedlug was nadaje sie na rekrutacje?
http://www.hoozi.com/posts/programming-problems-arranging-digits/

Czemu nie? Każdy kretyn powinien umieć napisać exhaustive search, a samo zadanko aż się prosi o programowanie dynamiczne. Z drugiej strony jak napiszesz mi kod taki jak autor to podam cię do Norymbergi o zbrodnie przeciwko ludzkości.

0

@Bialy mleczarz czemu nie? To są 3 pętle w pythonie, kilka linijek raptem. Pisałem kiedyś coś takiego do jakiegoś PPC na CTFie. Wielkiej filozofii tu nie ma, ot testujesz wszystkie możliwości sprytnie za pomocą itertools ;]

1
katelx napisał(a):

mysle ze zakodowanie jakis prostych algorytmow powinno byc na rozmowie niezaleznie od tego czy to entry level czy java ninja senior architect. wiekszosc rekrutatorow raczej zadaje proste rzeczy, ktore powinienes juz umiec (bo przeciez chcesz byc profesjonalista, nie?). jesli pytaja o kosmosy to znaczy ze a) nie chcesz tam pracowac bo nie maja pojecia co robia lub b) to za wysokie stanowisko dla ciebie

albo
c) jesteś wg nich za stary(a)
d) jesteś w turbanie (albo w sukience, albo jesteś łysy, albo w okularach, albo...)
e) mają już kogoś na to miejsce
f) lubią czytać "tygodnik algorytmiki" i zamęczać tym innych, za to na codzień taplają się w J2EE typu big ball of mud
g) myślą że szukają kogoś do budowy rakiety
h) chcieli kiedyś budować rakiety, ale nie wyszło

moskitek napisał(a):

Rekurencja - nie chciałbym pracować z gościem, który nie potrafi policzyć wysokości drzewa lub silni rekurencyjnie, nieważne ile ma certyfikatów. Ja o takich zadaniach mówię. To jest góra kilka linii banalnego kodu.

Ja myślę że tu jest oczywista pomyłka z tym liczeniem silni rekurencyjnie. Pewnie chodziło o liczby Fibonaciego?
Mnie imponują ludzie którzy na obie te rzeczy pamiętają przybliżenia o złożoności O(1).
Ale nigdy bym nie rekrutował na tej podstawie - chyba że szukałbym matematyka.

0
Bialy mleczarz napisał(a):

Takie cos wedlug was nadaje sie na rekrutacje?
http://www.hoozi.com/posts/programming-problems-arranging-digits/
Nadaje się wszystko co pozwala ocenić czy kandydat będzie dobry do zadań na jakie go rekrutujesz.

Do zadań korpo javy CRUD + frameworki imo się to nie nadaje, bo to jest zupełnie inna klasa porblemów, natomiast do zadań niżej poziomowych już jak najbardziej.

Pytenie też jaka ma być forma takiego zadania, i ile czasu dasz kandydatowi.

0
Bialy mleczarz napisał(a):

Rekrutujace osoby obowiazkowo powinny chodzic na rekrutacje do innych firm ;p

Chyba tworca Railsow oblal rekrutacje do Google:
https://mobile.twitter.com/dhh/status/834146806594433025

I byla z tego afera ;)

Zastanawia mnie po jaką cholerę w ogóle sie tam chciał zrekrutować. Kryzys wieku średnego? Ma przecież te swoje wyścigówki, powinno wystarczyć...

0
Shalom napisał(a):

@Bialy mleczarz czemu nie? To są 3 pętle w pythonie, kilka linijek raptem. Pisałem kiedyś coś takiego do jakiegoś PPC na CTFie. Wielkiej filozofii tu nie ma, ot testujesz wszystkie możliwości sprytnie za pomocą itertools ;]

A tak pytam o opinie.
Osobiscie pracujac kilka lat i nie robiac za bardzo podibnego w pracy czuje sie lekko zardzewialy wobec takich zadan. Pewnie jakbym siedzial regularnie na jakims SPOJ to byloby inaczej ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1