Ten art miesza dwie sprawy: reklamuje płatne kursy nauki języka, oraz wspomina o stażu organizowanym przez Urząd Pracy. W tym drugim przypadku trochę ważnych informacji jest pominiętych. Po pierwsze, był to staż Kobiety w IT, i jak sama nazwa wskazuje, skierowany był do kobiet. Po drugie, nie był to staż dla devów, tylko nauka testowania oprogramowania. Polegało to na zdanym za pieniądze urzędu certyfikacie ISTQB oraz prostym szkoleniom zapewnionym przez zainteresowane firmy. Po trzecie, firmy nie zatrudniały tych ludzi, a jedynie oferowały staż, na zasadach ogolnych (czyli UP pokrywa koszty pracy przez 6 miechów danej testerki). Po piąte, tutaj chętnie dowiedziałbym się więcej, ale w 2 przypadkach które znam, po odbyciu stażu (darmowego dla firmy) kandydatki na testerki nie zostały dalej zatrudnione, więc chyba to był niewypał.
Tak więc art to pomieszanie z poplątaniem plus kryptoreklama.
Nie słyszałem o nikim kto by zatrudniał za same chęci, przykro mi. Jak jednak mas zapał, nic nie stoi na przeszkodize żebyś po prostu się nauczył materiałów na juniora i postarał się o taką właśnie posadę. Przy okazji zobaczysz, czy to jest to co chcesz robić.