Zostawiłem komputer na dwa tygodnie w domu, wracam i już coś zepsute. Głośniki i jak się okazało potem nie tylko one.
Przy kręceniu gałką regulacji głośności trzeszczą niemiłosiernie, nawet bez żadnego odgrywanego dźwięku. Stwierdziłem, że są zepsute/spalone czy coś tam jeszcze, podłączyłem więc głosniki brachola.
Dźwięk na początku nie działał w ogóle, więc zastosowałem się do Rozwiązywania Problemów Windows i przerobiłem wszystkie możliwości. (drajwery - dołączone z kartą na CD, nie ściągałem nowych, bo stare działały bardzo dobrze przed wyjazdem. Te z WinXp nie działają, tzn nic nie słychać.). Efekt końcowy jest taki że dźwięk jest, ale bardzo zniekształcony, cichy i trzeszczący na dodatek. Wszelkie dźwięki systemowe są jakby "rozmyte", jeśli ktoś wie o co chodzi.
Myślałem nad zakupem nowych głośników, ale po co mi one, skoro na działających speakerach brata (na jego kompie) nie działa dźwięk? Karta dźwiękowa się przepaliła? :/ Jeśli tak, to od czego? :/
Mam SoundBlaster AudioPCI 64V, głośniki 2 wolnostojące.