Pewnego dnia zdenerwowany hałasem jaki robił mi komputer (zasilacz) rozebrałem go właściwie na części pierwsze wszystko wyczyściłem nasmarowałem itd itd.. Złożyłem a tu nic nie działa. Okazało sie że w miejscu gdzie zasilanie idzie na płytę główną trochę styki były zaśniedziałe bo strasznie się tam grzeje. No i kostka, łącząca zasilacz z płytą główną, miała juz znaki zostawione przez czas i nadmierną temp. Więc zmieniłem kostke na nową polutowałem kable i nadal sie grzeje tak samo mocno.
W memencie ponownego uruchamiania usłyszałem z głośniczka kilka niemiłych dźwięków, to karta graficzna , to ram, innym razem procek. W końcu udało sie go uruchomić i już nie piszczał i chodził jak nowy.
Teraz jednk gdy tak sobie siedze coś mi strzela, nie zupełnie taki dźwięk, troche zbliżony do dźwięku jak sie naciśnie reset, na obudowie. W momencie jak się pojawia ten dźwięk, komp się zawiesza na ułamek sekundy, ale potem chodzi dalej normalnie. Rozkręciłem i patrzyłem czekałem aż znowu "strzeli" i nic nie widać aby w środku się coś działo. Może ktoś z was wie jaka jest przyczyna tego "strzelania" średnio co 15 minut ale ostatnio coraz częściej. Zastanawiam się, co się stanie jak zacznie strzelać non stop :-D