... tylko ten obraz się ruszał. W paincie :). Okazało się, potem, że wystarczyło kawałek jakiegoś dowolnego programu zamalować na odpowiedni kolor (o ile dobrze pamiętam, 161616, nie pamiętam tylko, czy to było w hexach, czy dziesiętnie) i włączyć film w jakimś odtwarzaczu. Wtedy w miejscu tego kolorku był jakby prześwit na film :).
Oj ludki moje kochane :p
To jest tak:
MediaPlayer (czy inny tego typu prog) maluje ClientArea na dany kolor (zazwyczaj jest to fuchsia (różowy)) i ustala odpowiednie parametry dla DirectDraw. Jak sama nazwa wskazuje (direct=bezpośredni) obraz z filmu przesyłany jest bezpośrednio do pamięci karty i zastępuje podany wcześniej kolor. Jedyne, co robi DD to skurcza/rozszerza obraz do ustalonych wymiarów (np. od x=10 do 870 i y=23 do 643) i wysyła kolejne pixele do bufora karty jeśli na danym miejscu znajdzie ustalony kolor.
Używam tego czasem, jak sobie pracuje i leci coś w miarę ciekawego w TV. Ustawiam kolor pulpitu na różowy, robię okno od TV na full screen i minimalizuję program do traya. Dzięki temu, że nie niszczy on nakładki (overlay) to zamiast różowego tła pod ikonami leci mi program z TV.
Z MediaPlayerem to nie wyjdzie, bo on przy minimalizacji niszczy nakładkę.