Od jakiegoś czasu miałem problem z kompem, który się zawieszał (często np. grając w Cyberpunka bardzo długo trwał zapis gry, nie wyrabiał za renderowaniem; przeklinanie się po zakładkach trwało w nieskończoność; rozwinięcie menu start było długo przyblokowane). Zapewne przyczyną było zużycie dysku (lol) SSD systemowego podkręcone na sto procent, może to jego problem (pierwszy z dwóch, ale może przyczyna jest wspólna?).
Sprzęty podłączane do USB często były wykrywane i w moment rozłączane, i tak w kółko. Część portów USB w ogóle niektórych sprzętów nie wykrywała. Czasem sprzęty na USB działały dziwnie, np. Klawisze myszki czy klawiatury były zablokowane ciągle, tak jakbym je przyciskał.
W pewnym momencie zalałem klawiaturę i myszkę kawą, solidnie. Może to zbieg okoliczności, ale od tego momentu komputer nie wykrywa w ogóle żadnej klawiatury (myszka zmarła ). Nie wiem czy to kwestia hardware, czy może software (i zbieg okoliczności), bo nie pamiętam czy klawiatura na USB była w ogóle wczytywana przed odpaleniem systemu (np. Żebym mógł wejść do biosu), ale chyba tak, teraz nie. Czy mogło pójść jakieś zwarcie do płyty głównej? Macie może jakieś inne pomysły albo potwierdzacie moje przykre przypuszczenia laika?