Jeżeli masz osobny tuner do kablówki (w wielu przypadkach sprzedawca dostarcza swój dekoder, a użycie innego nie jest możliwe), to kupujesz tzw. "video sender", "AV transmitter", są różne nazwy, chociaż nigdzie nie spotkałem się z określeniem "przesyłacz obrazu i dźwięku", a tak powinno się po polsku nazywać to urządzenie.
Takie urządzenia pracują w pasmach ISM 2,4GHz i 5,8GHz (lepiej wybrać 5,8GHz ze względu na mniejszą ilość zakłóceń), są całkowicie legalne. Nadajnik z przesyłacza podłączasz przy tunerze, a odbiornik przy telewizorze. Taki przesyłacz również przesyła sygnał pilota w drugą stronę w paśmie ISM 433MHz.
Taki przesyłacz na ogół ma kilka kanałów radiowych na wypadek, gdyby ktoś z sąsiadów miał podobne urządzenie lub gdyby Twój przesyłacz zakłócał WiFi. Raz miałem przypadek, w którym korzystałem z przesyłacza 2,4GHz, potem chciałem podłączyć swoje WiFi, godzinę szukałem, resetowałem i ustawiałem, a WiFi jak nie było, tak nie ma. Potem przez przypadek stwierdziłem, że samo włączenie nadajnika od przesyłacza powoduje brak WiFi, a po wyłaczeniu nadajnika WiFi zaczyna działać prawidłowo. Udało się metoda prób i błędów pogodzić obie rzeczy poprzez ustawianie kanałów w obu urządzeniach.
Jak włączam nadajnik od przesyłacza AV do prądu, to w ogóle nie widzę, nie słyszę i nie czuję, że z niego coś wychodzi (stwierdzam ten fakt dopiero po podłączeniu odbiornika lub po stwierdzeniu, że przez ten nadajnik coś przestaje działać).
Co prawda, tego typu urządzenia przesyłają obraz SD i do tego analogowo (w praktyce jakość obrazu jest gdzieś pomiędzy VHS a DVD), jednak w kontekście potrzeb OP i podobnych zastosowań nie ma to żadnego znaczenia.