Jakiś czas temu kupiłem laptopa model Lenovo l340-15 z procesorem i5-9300h.
Zanim go kupiłem czytałem recenzje w internecie w których zapewniano, że chłodzenie jest wystarczające.
Według testu na jednej ze stron
https://laptopmedia.com/review/lenovo-ideapad-l340-gaming-15-review-pick-your-configuration-carefully/
podczas strestestu trwającego 15 min, po 15 sekundach temperatura skoczyła do około 87 stopni przy taktowaniu 3,72GHz, później po kolejnych 15 sekundach spadła do 78 stopni przy taktowaniu zredukowanym do 2,92 GHz.
Z kolei w dłuższym teście (trwającym godzinę):
https://www.notebookcheck.net/Lenovo-IdeaPad-L340-Gaming-laptop-review-Stiff-ClickPad-impacts-gaming-fun.435714.0.html
Wyniosła maksymalnie 82 stopnie, i ustabilizowała się na wartości 73 stopnie przy obniżonym poborze mocy, zredukowanym do 15 watów na rdzeń.
Tymczasem u mnie przy uruchamianiu niektórych aplikacji temperatura na chwilę potrafi skoczyć do ponad 90 stopni.
Gdy uruchamiam jakiś program w Javie, gdzie mam, np. jakiś wątek liczący coś w pętli przez dłuższą chwilę, temperatura potrafi skoczyć nawet do 98 stopni. Zarządzanie taktowaniem wygląda tak, że częstotliwość skaczę do 3.6, albo nawet 3.9 GHz, temperatura skacze wtedy do ponad 90 stopni, taktowanie jest wtedy redukowane do 2.3 GHz, temperatura procesora spada, po czym taktowanie znowu rośnie wraz z temperaturą i znowu jest ponad 90 stopni na procesorze. I tak w kółko. Czy tak powinno to wyglądać?