Witam
Jakiś rok temu zainstalowałem aplikację "Macro Expert" w wersji trial (21 dni) okres próbny się skończył i niby wszystko w porządku. Wczoraj postanowiłem że przeinstaluję system, sformatowałem partycję na której miałem system, zainstalowałem wszystko od nowa i postanowiłem że doinstaluje jeszcze "Macro Expert" i tak też zrobiłem jednak po uruchomieniu pojawił się komunikat ze okres testowy (21 dni) się skończył, zdziwiłem się bo przecież sformatowałem partycje na której miałem zainstalowane tą aplikacje około rok temu, z ciekawości postanowiłem ją zainstalować na nowo utworzonym dysku maszyny wirtualnej i tam wszystko ok czyli 21 dni do końca triala. W związku z tym podejrzewam że aplikacja "Macro Expert" pozostawiła jakiś "ślad" na ktorejs z innych partycji (tych gdzie nie był instalowany system) i czy takie zabezpieczenie aplikacji jest legalne? Pytam bo pamiętam ze kiedyś Sony instalowało jakiegoś rootkita i było o tym dość głośno a w przypadku "Macro Expert" ingerencja w sprzęt użytkownika a konkretnie w dysk hdd jest jeszcze większa niż wtedy w przypadku Sony.
Może być plik na innym dysku, jeśli coś instalujesz to musisz się z tym liczyć, jest to jak najbardziej legalne. Może być też to coś w takiej formie jak jest windows 10 czyli z tego co wiem instalator odczytuje numer seryjny procka i płyty głównej i na tej podstawie identyfikuje usera i jest to również legalne ;)
Zdaje sobie z tego sprawę jednak niepokoi mnie że w jakikolwiek sposób aplikacja "Macro Expert" zapisuje dane to jest to "głęboko" zakorzenione gdyż nie widać żadnych plików na partycjach innych aniżeli systemowa a sprawdzałem zarówno korzystając z wersji LIVE opartej na windows a także z wersji live opartych na linux. Nie chodzi tez o wysyłanie danych przez internet ponieważ sprawdzałem podczas gdy internet był odłączony.
pliki i foldery można bardzo prosto ukryć więc to nadal nie jest problem, jeśli chcesz korzystać z apki to zapłać, to, że producenci się bronią w ten sposób nie jest dla mnie niczym złym a wręcz jest czymś normalnym.
zaniepokojony napisał(a):
mr_jaro napisał(a):
jeśli chcesz korzystać z apki to zapłać, to, że producenci się bronią w ten sposób nie jest dla mnie niczym złym a wręcz jest czymś normalnym.
Raczej podziękuję, swego czasu zapłaciłem za pewną aplikacje i wszystko było w porządku dopóki nie wymieniłem dysku twardego i dla mnie było absurdem ze aby móc korzystać z tej aplikacji musiałem mieć podłączony wadliwy dysk (uszkodzona elektronika)
wystarczyło napisać do producenta
mr_jaro napisał(a):
wystarczyło napisać do producenta
Otóż to ;)
Kiedyś przegiąłem z ilością instalacji Angry Birds Star Wars i zablokowali mój klucz aktywacyjny. Jak napisałem do supportu Rovio, że miałem dużo razy format dysku ostatnio, to mi dali nowy klucz ;)
Większość aplikacji pod windowsa wrzuca sobie jakieś klucze do rejestru żeby śledzić czy trial wygasł.
Trial wygasł, musisz kupić licencję jeśli chcesz korzystać, a jak próbujesz oszukać triala, to nie formatuj dysku, bo to najgłupsze rozwiązanie.