Dobry anty spyware/adware

0

Ja jako głównego antywirusa używam Avasta.

Szukam jakiegoś darmowego, dobrego programu anty malware/spyware/adware itp., moze byc bez monitora, ale nie musi.

Co używacie do dodatkowej ochrony ?

0

Ja mam darmowa avire teraz, ale chyba lepiej zainwestować w noda32, sam antywir.

dodatkowo malwarebytes to must have.

0

Mózg. Nie ściąganie podejrzanego g...a, wszystkich "darmowych konwerterów youtube" i "odtwarzaczy flv", a jak cokolwiek instaluję to czytam to, co widać na ekranie i wchodzę w każde możliwe "zaawansowane opcje instalacji" i podobne.

Od czasu do czasu tylko puszczam skany dla weryfikacji (antywirusa na codzień też nie mam) i jeszcze nic nie złapałem.

Do czyszczenia cudzych komputerów używam: adwcleaner w połączeniu z hitman pro (płatny niestety, ale trial 30 dni działa w pełni, więc raz można tego użyć) - zawsze wszystko wyczyści ta para. Z rezydentnych antywirusów polecam albo ESET (dobry na zagrożenia celowane w Polaków) albo uniwersalnie - Kaspersky (jakoś mega drogi nie jest).

1

Mózg. W 99% przypadków wystarcza, jeszcze nic nie złapałem (źródło: od czasu do czasu używam skanera ESETu, i monitoruje ręcznie autoruny/połączenia sieciowe)

  1. Nie używać żadnych "auto downloaderów" (poza zaufanymi źródłami, typu microsoft/google/mozilla etc). W 99% to scam i adware.

Często na stronach z programami jest przycisk "POBIERZ" który pobiera jakiś autoinstalator który przy podejściu "next-next" instaluje 10 różnych śmieci a na końcu dopiero pobiera to co miał pobrać i instaluje. Warto się wtedy rozejrzeć za czymś do pobrania bezpośredniego, gdzie pobierzemy prawdziwy .exe od razu (prawdopodnie będzie ukryty, w końcu takie strony na jeleniach zarabiają).

  1. Zawsze czytać kroki instalacji i używać zaawansowanych trybów instalacji (niekoniecznie licencję, już bez przesady. Chociaż tak naprawdę często rzucić okiem na nagłówek żeby wiedzieć wszystko więc to nie taki problem (bo np. licencja to GPL)).
    Odznaczać wszystko czego się nie potrzebuje, w szczególności magiczne toolbary. Gdyby nie instalacja "next-next", na świecie byłoby 10x mniej adware...

  2. Jeśli już trzeba uruchomić coś bardzo podejrzanego, najlepiej to zrobić na VM... Ale jako że to dość "ciężkie" rozwiązanie, nada się do tego też sandboxy. Można uruchomić dowolny program w "piaskownicy" w kilkanaście sekund, a później usunąć jeśli naśmiecił albo zapisać na stałe.
    Poważnie, uruchamianie losowych śmieci z pełnymi prawami na komputerze to samobójstwo.

  3. Wersja "zaawansowana" - nie siedzieć na administratorze, UAC na poziom maksymalny. Dziwne że tak mało popularne, a bardzo pomaga (oczywiście jeśli się nie pozwala wszystkiemu na wszystko). Niestety, do dzisiaj nie wszyscy programiści zrozumieli na czym polega liftowanie aplikacji, więc czasami program się wykrzacza i trzeba go ręcznie uruchamiać jako admin. Cóż.

W sumie to wszystko co napisałem (poza 4, to kontrowersyjny punkt) jest dośc oczywiste dla osób siedzących więcej na komputerze (patrz - @dzek69) oraz kompletnie ignorowane przez "laików komputerowych" (bo nie chcą sobie zawracać tym głowy - poniekąd rozumiem, ja nie interesuje się historią więc czemu wszyscy mają się intereseować komputerami) - więc chyba ani jedni ani drudzy nie wyciągną z tego pożytku ;).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1