Windows zmienił datę utworzenia plików

0

Dziś rano ze zdumieniem stwierdziłem, że w plikach na dysku systemowym Windows (XP) zmienił datę utworzenia plików (wszystkich, które mogę porównać z kopiami bezpieczeństwa na innych dyskach). Dokładnie, zmniejszył datę o godzinę. Czy można zapobiec takiej samowoli podczas kolejnej zmiany strefy czasowej?

0

A co Ci tak przeszkadza ?

0

Zmiana daty utworzenia mi nie przeszkadza, ale nastąpiła też analogiczna zmiana daty ostatniej modyfikacji. I to mi bardzo przeszkadza, bo źle działa synchronizacja katalogów (część plików zmieniłem w domu, część w pracy i chcę to zgrać).

0

Hmm...
Ale to "Windows zmienił datę", czy po prostu daty są przechowywane jako czas UTC, a wyświetlają się takie, które zależą od ustawień komputera?

0

Też tak przypuszczałem. Wtedy pojawia się inna zagadka, dlaczego na dyskach przenośnych (pendrivach) i na drugim twardym dysku w komputerze data się nie zmieniła? Zmiana jest tylko na dysku systemowym.

@somekind, jeśli system pamięta czas jako ilość milisekund od 1.1.1970, to dzisiejsza zmiana czasu nie powinna mieć żadnego wpływu na "byłe" daty.

0

Windows niestety jest tak zaprojektowany. Winna jest funkcja dostosowywania czasu urzędowego oraz moduł System Restore. Niestety nie ma jak tej przypadłości się pozbyć inaczej niż wyłączenie automatycznych zmian daty lub modułu "Przywracanie Systemu". Na dyskach wyjmowalnych oraz kolejnych twardych dyskach nie działa Restore point, więc tam żadnych zmian system nie może samoczynnie dokonać.

Aby tego unikać dzielę dysk na 3 partycje, w których tylko pierwsza jest systemowa i ma włączoną funkcję przywracania systemu (niezbyt duża), druga (niewielka) zawiera wyłącznie Documents & Settings/Users, swap file, katalog temp oraz inne katalogi robocze aplikacji takie jak indeksy, bazy danych itp., które podlegają nieustannej fragmentacji oraz trzecią (i każdą następną), na której składowane są przez użytkowników prawdziwe i wartościowe dane (np. filmy ;-) ). Dzięki takiej organizacji jedyne pliki nad którymi Windows będzie miał pełną władzę będą na C, nad którymi będzie miał minimalną będą na D, a żadną na E lub następnych. Uniknie się też spowolnienia systemu z powodu nieustannej fragmentacji oraz bardzo łatwo zabezpieczyć komputer przez szyfrowanie partycji D (i ewentualnie następnych). Zasady te działają mi bardzo dobrze od Windows NT, aż do siódemki (jak na razie). A zmiany dat na dysku C kompletnie mnie wtedy nie obchodzą. :-)

0

Dzięki, doczytałem w międzyczasie, że te zmiany to są na dyskach z NTFS - bowiem NTFS zapamiętuje czas GMT (a nie czas lokalny). W moim ulubionym narzędziu do synchronizacji katalogów (Total Commander) znalazłem opcję ignorowania godzinnej różnicy dat powstałej na styku NTFS - FAT.

0
bogdans_niezalogowany napisał(a)

bowiem NTFS zapamiętuje czas GMT (a nie czas lokalny).

Czyli chyba dobrze zgadłem :)

znalazłem opcję ignorowania godzinnej różnicy dat powstałej na styku NTFS - FAT.

W sumie to są jakieś argumenty za używaniem FAT?

0

@soemkind, dobrze zgadłeś [!!!] [!!!] . Pytasz

W sumie to są jakieś argumenty za używaniem FAT?
Głównie chodzi o dyski przenośne. Nie wiem czy każdy komputer ("stary" Linux) odczyta NTFS.

0
somekind napisał(a)

W sumie to są jakieś argumenty za używaniem FAT?

Mnóstwo.

  1. FAT16 nie jest licencjonowany (FAT16 było własnością intelektualną firmy IBM, która w czasach antycznych udostępniła kod BIOS komputerów PC nieodpłatnie wszystkim (stąd klony PC). Tym samym dotyczyło to również formatu FAT12 i FAT16. Krótko mówiąc chodzi o kasę. FAT32 do niedawna był licencjonowany przez Microsoft, a NTFS tym bardziej.
  2. Kompresja danych na NTFS jest zwyczajnie mówiąc zwalona. Ten format powoduje nieprawdopodobnie wielką fragmentację. Jeżeli ktoś chce zrobić komuś świństwo, to niech skompresuje dysk C:. Wściekłość użytkownika na Windę gwarantowana ze względu na wielominutowy czas ładowania Windows.
  3. Struktura NTFS uniemożliwia zwrócenie klastrów zaalokowanych na MFT (żadna defragmentacja też nie pomaga. Tym samym programy tworzące setki tysięcy małych plików (np. programy zapór internetowych tworzące mnóstwo plików *.evt informujących o potencjalnych włamach) zarzynają takie dyski powodując, że tablica alokacji może zająć nawet połowę wielkości partycji - bez względu na to czy pliki powodujące ten efekt zostaną w międzyczasie skasowane. Jedynym wybawieniem w tego problemu jest pełna kopia zapasowa, format partycji i odtworzenie danych.
  4. Subalokacja w NTFS powoduje problemy wydajnościowe i fragmentację nawet bez użycia kompresji.
  5. Brak pełnego dostępu do dysku, co ma zarówno zalety jak i wady.
  6. FAT16 jest idealnym wyborem dla wszelkich ramdysków, katalogów tymczasowych i partycji nie przekraczających 256/512 MB ze względu na szybką obsługę niewielkich plików. W systemach Windows VFAT z jej regułami alokacji klastrów w grupach powoduje realny niemal zupełny brak fragmentacji.

W sumie są to argumenty za nieużywaniem NTFS, co obecnie na jedno wychodzi.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1