Panowie i szlachta, ostatniego weekendu przeżyłem dość niemiłą nieciekawą sytuację
otóż, przyszedł znajomy i mówi, żebym zaszedł mu zrobił porządek z komputerem - laptopem
przychodzę i to co się działo:
-
poprzedni gość 6 miesięcy temu wgrał na komputer pirackiego win xp mimo, że była partycja do odzyskiwania systemu ze sterownikami itd, nie wiem co zrobił, ale w żaden sposób nie mogłem się dostać do tej partycji (...)
kto wgrywa pirackie oprogramowanie jak jest oryginał? po 6 miesiącach wywalało błąd, że użytkownik mógł paść ofiarą nielegalnego oprogramowania i takie tam -
dysk ma 120gb (117gb netto że tak powiem :) )
partycje które widział xp przy instalacji
c: 40gb (system)
d: 30gb (kilka folderów z plikami nic ważnego)
e: 80gb (pusta)
szybko podliczając 150gb (wtf?)
ale to mało była dodatkowa partycja na której było 487654862389635 i coś tm jeszcze MB... po prostu astronomiczna wielkość -
żeby nie bawić się w kopiowanie plików pomyślałem zainstaluję nowy system na d: a potem z c: przegram tylko to co potrzebne
instaluję, po ponownym uruchomieniu wyskakiwał błąd że nie może znaleźć katalogu system32 (...)
-
nie wiem o co biega, olewam d: instaluję na e:
sytuacja ta sama -
totalnie nie wiem o co biega, instaluję win na c:\windows1 (na tej samej partycji wiem... ale tak dla testu)
system się wgrał, robię reseta i co? tekst: "błąd ładowania systemu" i nie idzie nic dalej ... -
wgrałem jeszcze raz na c:\windows2 (no commments plz..)
system wgrałem, to myślę przekopiuję to co potrzebne na d: i pieprznę formata na c:
bo nie widziałem już innego sposobu -
przekopiowałem wszystko na d:
reset + format c: i instalka na c: -
budzę się z ręką w nocniku, na d 0 plików choć kopiowało się ze 2h, dysk c: sam system
zdurniałem do reszty -
klient pogodził się z "moją porażką" więc od nowa wszystko na czysto postawiłem
-
wywaliłem wszystkie partycje, zrobiłem c: 17gb d: 100gb
dopiero teraz zauważyłem, że wcześniej było łącznie 150gb...
zniknęła też ta dzika gigaterasrerabajtowa partycja -
palnąłem instalację systemu
-
odpaliłem program do odzyskiwania danych, wykrył wszystkie pliki które były utracone i potrzebne
dane program spakował i przekopiował na pendriva
spośród 8gb danych ani 1 plik czy to dokument czy to obrazek czy muzyka nie dał się otworzyć
zawsze chociaż 30% jakoś odzyskiwałem poprawnie a teraz 0
przeszło 17k plików i ani 1 nie działał
i moje pytanie WTF??!!
ktoś coś może teoretycznie mnie nakierować chociaż co ja mogłem spieprzyć?
czy to może poprzednik tak coś namieszał, że to ni hu hu