Ostatnio trochę się naczytałem trochę o nowych wirusach, więc przypomniałem sobie o potrzebie zabezpieczenia :P
Jeżeli chodzi o windowsa, to dobre marki są znane, ale jak jest z linuxem? Jaki polecicie dobry (najlepiej darmowy) antywir na pingwina, który (bardzo fajnie by było) umiał by znajdować wirusy także na windowsa (i to zarówno wine, jak wersję "pełną")? Jeżeli ma to znaczenie, to mam openSUSE 10.2. Także BARDZO miło by było, jakby nie zajmował 50% czasu procesora...
Inne pytanie - na windowsie korzystałem z avasta, który nie potrafił usunąć antycznego wirusa siedzącego w bootsektorze FDD - to dzisiaj reguła?
edit: czasem korzystam też (na linuxie) z IE (do testowania własnych stron, ale kto wie?) - czy antywiry biorą poprawkę na taką dziurę (krater?)?