Słowo foliarz jest często nadużywane przez osoby dla których jeden słuszny i święty światopogląd to ten mainstreamowy :)
Mnie bawi takie podejście. Taki dysonans poznawczy. Skoro większość ludzi myśli inaczej to powiem, że są głupi, bo wierzą w "mainstreamowy pogląd", żeby czuć mniejszy dysonans, że to ja mogę się mylić. Zupełnie pomijając to, że w tym "mainstreamowym poglądzie" mieszczą się często wypowiedzi faktycznych ekspertów, którzy mają wiedzę na dany temat i stąd jest on mainstreamowy. Mainstreamowym poglądem jest to, że Ziemia jest kulista i krąży wokół Słońca, czy, że ludzkość była na Księżycu. Brak wiary w te rzeczy nie czyni nikogo mądrzejszym tylko dlatego, że nie wierzy w to co wierzy większość. Mądrzejszym czyni to, że jesteś w stanie udowodnić, że reszta się myli.
Arystoteles wierzył w abiogenezę, czyli to, że m.in. muchy rodzą się z mięsa, a żaby z mułu. Obserwacja była logiczna, więc ludzie wierzyli w to tysiące lat. Dopiero Redi udowodnił, że wniosek jest błędny, bo gdy słoik zakryje się bawełną to muchy z mięsa się nie rodzą. Czy ludzie, którzy wcześniej wierzyli w abiogenezę byli głupi? Nie, bo taki był aktualny stan wiedzy. Czy Redi był mądrzejszy, bo nie wierzył w to co wierzył "mainstream"? Nie. Dopiero podanie niepodważalnych dowodów i skonstruowanie sprytnego eksperymentu zrobiło go mądrzejszym od reszty. Ale oba zdarzenia muszą zajść jednocześnie. Foliarze zatrzymują się na etapie "braku wiary mainstreamowi".
Proszę bardzo kilka przykładów:
- Wirus jest pochodzenia naturalnego - taaak akurat pierwsze zachorowania miały miejsce w mieście gdzie znajduje się jedno z największych lab. do badań nad korona wirusami. Do tej pory Chiny odmawiają dostępu do dokumentów. Ciężko uwierzyć w takie przypadki.
Oczywiście, że jest pochodzenia naturalnego. Środowisko naukowe jest tu w miarę zgodne, bo wirus pochodzi od nietoperza. Problemem jest to w jaki sposób przeniósł się na człowieka i tu jest dużo niewiadomych, bo historia, że przeniósł się na targu ma dużo niewiadomych. Ale to raczej przekonanie, że pochodzi z laboratorium jest tutaj mainstreamowym poglądem (szczególnie, że tak mówi się w USA), więc nie wiem skąd przekonanie, że jest na odwrót.
- Lockdowny - typowe uderzenie w klasę średnią aby na sile zyskały korporacje. Skutecznosc typu działań mocno wątpliwa. Wygranymi są państwa, które kupują za bezcen upadłe firmy i wielkie korpo, które także przejmują rynek. Zreszta Facebook ma więcej do powiedzenia niż rząd Polski :)
No i kto konkretnie zyskał? Bo znam sektory gospodarki, które bardzo mocno zyskały na pandemii (na przykład mój kolega prowadzący sklep internetowy, branża kurierska, IT, budownictwo), a są też takie co mocno straciły bez względu na to, że są korporacjami i nie mają konkurencji z klasy średniej (lotnictwo, automotive, chociaż on później mocno odbił i stracił na braku surowców, branża eventowa).
- Szczepienia, producent odmawia brania odpowiedzialności. To ja podziękuję udziału w eksperymencie medycznym. Pewnie zyski do strat są na plus i lepiej zaszczepić osoby zagrożone w społeczeństwie ale skoro sam nie chorowałem od paru lat na nic więcej nic katar to nie widzę powodu do szczepienia.
Przecież dosłownie 3 minuty researchu udowadnia, że jest inaczej. https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/QANDA_20_2390
Tak. Takie poglądy robią z ludzi foliarzy, bo dosłownie zaprzeczają rzeczom podanym na tacy, które wystarczy samemu zweryfikować zamiast powtarzać bzdury.
- Strach społeczeństwa i testowanie poddaństwa (restrykcje). Droga do socjalizmu, niech się państwo nami zaopiekuje. W perspektywie 10 lat myślę doprowadzi to do państwowych kryptowalut kontrolowanych w 100% przez państwo.
Czy to są naprawdę foliarskie teorie? Mają moim zdaniem o wiele więcej sensu niż "wiara" w ekspertów z mainstreamu.
No to jest mój ulubiony argument. Kiedy protestowałem pod TK, SN, kiedy protestowałem, gdy rząd przejmował prokuraturę, gdy przejmowano tv publiczną, kiedy niszczono kolejne instytucje kontroli władzy, ciągle słyszałem od tych samych ludzi, że jestem głupi, bo nic się nie dzieje i oni czują się wolni i z demokracją jest wszystko ok. Teraz te same osoby uznają, że wielkim spiskiem i zamachem na wolność jest to, że kazano nosić maseczki :D. Cóż.