Czy to zjawisko ma jakąś nazwę ?

0

Pracjuję przy FronEnd i zauważyłem prawidłowość pewnego 'zjawiska' :P
Pojawia się kiedy chcę rozwiązać jakiś konkretny problem (nazwijmy go problem A), kiedy wyszukuję informacji na temat problemu A, ^w tych informacjach na temat problemu A^ pojawiają się kolejne nowe mikro-zagadnienia/pojęcia (nazwijmy je XYZ) np:

'w pojęciu A kluczową rolę odgrywaja funkcja X z bibioteki X1, która wymaga znajomości X2, z kolei do znajomości X2 potrzebujesz X3, lub narzędziem służacym do obsługi A jest Y, natomiast aby Y działało potrzebujesz Y2 (które też potrzebujesz zrozumieć bo ma swoją dokumentację ), z kolei do działania Y2 potrzebujesz Y3 (które też potrzebujesz zrozumieć bo ma swoją dokumentację ) itd.

...i, jak rozsądek podpowiada, należałoby te mikro-zagadnienia ^najpierw^ zrozumieć, gdyż są one częścią zrozumienia szerszego problemu A .
Można to porównać do lekcji języka obcego gdzie, nauczyciel na początku lekcji najpierw uczy nowych słówek (w mojej analogii XYZ) które są niezbędne bo bez nich uczniowie nie zrozumieją sensu nowej czytanki (w moje analogii A) - tak ja to rozumiem.
Chodzi o to że zawsze staję przed dylematem czy iść korytarzami tych XYZ które mogą prowadzić do dalszych korytarzy, a te dalsze korytarze do jeszcze dalszych korytarzy, a te jeszcze dalsze do jeszcze dalszych korytarzy itd.....
Zastanawiam się czy to zjawisko ma jakąś nazwę ...bo z jednej strony jeśli nastrój nie dopisuje to zjawisko nazywa się 'pospolite wkur....', ale ambicja często mi podpowiada aby iść tymi korytarzami 'bo to jest fajne', rzecz w tym że z komercyjnego punktu widzenia to się nie przekłada na KASĘ kiedy ty jesteś w takcie pracy i łapiesz się za głowę czy iść tymi korytarzami czy szukać gotowca na skróty...no i właśnie jaką decyzję wybrać - iść czy nie iść korytarzami w coraz to głębszych poziomach.
....ale znowu, jeśli wybierzesz drogę na skróty to ambicja podpowiada że 'człowieku, idziesz na łatwiznę, na łatwiznę idzie przeciętny kowalski, a ty chcesz się wyróżniać z tłumu, ty chcesz naprawdę dotrzeć do SEDNA Sprawy , do prawdy dlaczego rzeczy działają tak a nie inaczej!'.
I powstaje taki 'Feedback loop', jak w OCD czy:

  1. iść na skróty i szukać gotowca
  2. czy dogłębnie zrozumieć problem przez zapoznanie się z dokumentacją.

Jak to jest u was, czy często chodzicie tymi korytarzami ?

4

Going down the rabbit hole.

We froncie to macie o tyle przerąbane, że nawet do sprawdzania parzystości liczby ładujecie osobny pakiet, jeśli nie wręcz cały framework, nic więc dziwnego, że łatwo dać się nimi zasypać. Przypominam klasyka.

2

Nie wiem czy zjawisko ma jakąś nazwę ale znam odpowiedź na sedno sprawy:

42

1

Kwestia też ma przełożenie na inne dziedziny poza programowaniem, np: przy wykupywaniu subskrypcji do jakiegoś serwisu czy czytacie regulaminy ? Bo niby śpieszy ci się, chcesz wykupić subskrypcję do portalu, a tu BACH - regulamin :P czytać czy nie czytać

0

ja sie uczę tak że facetka czytankę każe przeczytac i w trakcie się dopytuję o te słowa których nie znam, ale parę razy było rzeczywiście trak że na początku słówka omawiała
ale jeśli chodzi o programowanie to wolę pracować z takimi ludźmi którzy wiedzą co robią i szukają dogłębnie byle bez przesady ;)
widać że naprawdę Cię to wciąga a nie robisz tylko dla kasy
teraz się na kasę nie przekłada ale przełoży się w przyszłości

4
Biezdar napisał(a):

Jak to jest u was, czy często chodzicie tymi korytarzami ?

Nie. NIe używam pierdyliarda bibliotek, tylko piszę sobie to, co mi akurat potrzebne.
I zajmuje mi to mniej czasu, niż bym strawiła na analizowanie dokumentacji cudzych narzędzi.

0
Biezdar napisał(a):

przy wykupywaniu subskrypcji do jakiegoś serwisu

Wykupujesz subskrypcje do jakichś serwisów? 8-O

2
Biezdar napisał(a):

Zastanawiam się czy to zjawisko ma jakąś nazwę

Obstawiam to: https://en.wikipedia.org/wiki/Analysis_paralysis

Analysis paralysis can also arise from extensive experience or expertise, which serves to increase the number of options and considerations that appear at every decision point.

0

Nie wiem czy dobrze sformułowałem problem...
po zastanowieniu bardziej chodzi mi o ^inklinację do głębszego rozumienia rzeczy u ich źródła^ np: ktoś stawia tezę, że tagi IMG powinny mieć atrybut 'ALT' nie zależnie czy będzie pusty czy nie....to pojawia się chęć zrozumienia dlaczego jest tak a nie inaczej i doszukuję się prawdy , podczas gdy jest masa ludzi która, jeśli wspomniana tezę wypowie jakiś autorytet, to przyjmuje ta tezę jako prawdę bez doszukiwania się czy faktycznie to jest prawda.
....nie chcę się wywyższać bo tu pewno sa madrzejsi ode mnie, ale zastanawiam się czy to po prostu sposób działania analitycznego umysłu

0

Też tak mam. Nie wiem czy szukanie słowa w 100% odpowiadającego mglistym wyobrażeniom ma sens. Może wystarczy słowo dociekliwość?

0
Biezdar napisał(a):

Nie wiem czy dobrze sformułowałem problem...

po zastanowieniu bardziej chodzi mi o ^inklinację do głębszego rozumienia rzeczy u ich źródła^ np: ktoś stawia tezę, że tagi IMG powinny mieć atrybut 'ALT' nie zależnie czy będzie pusty czy nie....to pojawia się chęć zrozumienia dlaczego jest tak a nie inaczej i doszukuję się prawdy , podczas gdy jest masa ludzi która, jeśli wspomniana tezę wypowie jakiś autorytet, to przyjmuje ta tezę jako prawdę bez doszukiwania się czy faktycznie to jest prawda.
....nie chcę się wywyższać bo tu pewno sa madrzejsi ode mnie, ale zastanawiam się czy to po prostu sposób działania analitycznego umysłu

Analityczny umysł to mieli Fenicjanie, starsi bracia w wierze, później ich duchowi następcy w duchu Zwingliego a ostatecznie kolejni władcy Okeanosa. To o czym piszesz jest zabawką znudzonych artystokratów z Hellady i ich następców.

Nie idź ich drogą. Gematria już dawno odpowiedziała na ich pytania.

0
Biezdar napisał(a):

Nie wiem czy dobrze sformułowałem problem...

po zastanowieniu bardziej chodzi mi o ^inklinację do głębszego rozumienia rzeczy u ich źródła^ np: ktoś stawia tezę, że tagi IMG powinny mieć atrybut 'ALT' nie zależnie czy będzie pusty czy nie....to pojawia się chęć zrozumienia dlaczego jest tak a nie inaczej i doszukuję się prawdy , podczas gdy jest masa ludzi która, jeśli wspomniana tezę wypowie jakiś autorytet, to przyjmuje ta tezę jako prawdę bez doszukiwania się czy faktycznie to jest prawda.
....nie chcę się wywyższać bo tu pewno sa madrzejsi ode mnie, ale zastanawiam się czy to po prostu sposób działania analitycznego umysłu

No to wygląda po prostu na sceptycyzm, nie naukowy, bo nie o naukę tu chodzi, ale źródło wątpliwości podobne.

0
Freja Draco napisał(a):
Biezdar napisał(a):

Jak to jest u was, czy często chodzicie tymi korytarzami ?

Nie. NIe używam pierdyliarda bibliotek, tylko piszę sobie to, co mi akurat potrzebne.
I zajmuje mi to mniej czasu, niż bym strawiła na analizowanie dokumentacji cudzych narzędzi.

Jakbym mógł, to polubiłbym podwójnie ten post :) Wiele bibliotek komplikuje sprawę, a żeby rozwiązać problemy wygenerowane przez bibliotekę X, trzeba użyć biblioteki Y, która generuje dodatkowe problemy, które rozwiązuje się za pomocą biblioteki Z...

Czyli tak - używasz Reacta.

Żeby rozwiązać problem wygenerowany przez Reacta - potrzebę "zarządzania stanem", to używasz Reduksa.

Żeby rozwiązać problem wygenerowany przez Reduksa, czyli używanie niemutowalnych struktur w języku, który nie wspiera dobrze niemutowalności, używasz helpera do niemutowalności (np. Immer), żeby rozwiązać inny problem wygenerowany przez Redux związany z potrzebą "zarządzania skutkami ubocznymi", używasz jakiegoś Redux Saga, Redux Thunk itp.

Ogólnie Redux chyba jest najlepszym przykładem biblioteki, która więcej problemów generuje niż rozwiązuje.

Jednak myślę, że nie zawsze to wina bibliotek, czasem ludzie sami komplikują sobie sprawę. Nie napiszą czegoś z palca, tylko chcą mieć bibliotekę. Ba, nawet jak piszą w bibliotece X, to nie napiszą sami integracji z biblioteką Y, tylko muszą poszukać biblioteki X-Y, która będzie wrapperem biblioteki Y na bibliotekę X (pełno jest np. komponentów reactowych, które wrappują inne biblioteki, co jest trochę bezsensu, zaciemnianie sprawy + takie wrappery mają swoje ograniczenia)

1

W temacie:

0

Nigdy używanie biblioteki nie sprawiło mi więcej problemów niż jej nieużywanie, jak nie istnieje biblioteka, która realizuje dokładnie to co chce, to mogę ją napisać od zera, ale w 90 procent przypadków, biblioteki totalnie przyspieszają pracę.
Porównanie do reacta i reduxa? Nie używam, bo używam Vue i Vuex, ale napisz sobie to wszystko, co Ci dają te biblioteki od zera, to pół roku Cię nie ma, albo dłużej.

ale ambicja często mi podpowiada aby iść tymi korytarzami 'bo to jest fajne', rzecz w tym że z komercyjnego punktu widzenia to się nie przekłada na KASĘ kiedy ty jesteś w takcie pracy i łapiesz się za głowę czy iść tymi korytarzami czy szukać gotowca na skróty...no i właśnie jaką decyzję wybrać - iść czy nie iść korytarzami w coraz to głębszych poziomach.

Jakbyś opisał na przykładzie problem to chyba byłoby łatwiej zrozumieć, ale ogólnie możesz szukać rozwiązania konkretnego problemu, jeżeli do jego roziązania potrzebujesz się zegnieździć w czymś, to czemu nie, ale jeżeli to wynika z ciekawości czy czegoś innego, to możesz to zrobić później. Trudno coś poradzić do takich ogólników.

Przykładowo, jeżeli potrzebujesz kalendarza, i istnieje biblioteka, która ma taki kalendarz jak chcesz, albo wymaga niewielkich modyfikacji, to używasz jej, ale nie wnikasz, co tam jest w środku, bo to strata czasu, ale jak nie ma kalendarza, takiego jak potrzebujesz, to wtedy piszesz od zera i możesz sobie podejrzeć, jak zrobili to inni i sie poinspirowac trochę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1