Jaki jest poziom luzu i poczucia humoru u was w pracy? Zastanawiam się, czy sytuacja w mojej pracy jest jakimś wyjątkiem, czy może normą.
Wydaje mi się, że ci pracownicy kierowniczych i nietechnicznych stanowiskach wyobrażają sobie, że aplikacje tworzone w ich firmie robią coś wielkiego, zmieniają świat, czynią dobro itp. Ale nie wiedzą, co kryje się pod maską. Programiści traktują wszystko na luzie. Wszystko wisi na włosku. Podczas naszej wewnętrznej prezentacji działania aplikacji jest tak, że najpierw jest chwila grozy, czekamy i obserwujemy. Jeśli coś zadziała, to nagle śmiech i żarty, bo zadziałało. A jeśli nie zadziała, to też śmiech i żarty, bo każdy się tego spodziewał. Wydaje mi się, że nikt nie bierze na poważnie tego, co robi. Coraz bardziej męczy mnie brak zasad i konieczność słuchania dzikiego śmiechu. Ja jestem jednym z najmłodszych i posiadających najkrótszy staż programistów w mojej firmie, więc jeszcze nie poznałem dobrze zwyczajów panujących w firmach IT. W poprzedniej firmie było na odwrót - atmosfera powagi i strachu, wszystko musiało być idealne. Tak źle i tak niedobrze. Zastanawiam się, jak jest pod tym względem w pozostałych miejscach.