Jak masz np. produkcję ziemniaka, to znajomość średniej wydajność z ha + wielkość powierzchni gruntów pozwoli Ci zaplanować produkcję
i nie ma bata, że wyprodukujesz więcej niż wydajność*powierzchnia, więc nie ma sensu brać na siebie zobowiązań
w postaci dostawy więcej niż planowana produkcja (ziemniaki możesz zastąpić javą , ilością use casów, areał ilością zespołów scrumowych etc.)
Nie wiem, czy masz background bardziej techniczny, czy biznesowy, ale mówisz teraz rzeczy typowo "menedżerskie", czyli zrzucanie wszystkiego do średniej, liczenie metryk, dodawanie, dzielenie... Trochę jak w tym żarcie, że PM jest osobą, która uważa, że skoro 1 kobieta rodzi dziecko w 9 miesięcy, to 9 kobiet urodzi dziecko w miesiąc).
Tylko, że tworzenie oprogramowania to nie do końca sadzenie ziemniaków, czy kładzenie rur (patrz: Dead Poets Society) tylko to bardziej praca twórczo-badawcza, programiści mają więcej wspólnego z artystami albo naukowcami niż z robotnikami, którzy znoszą palety na magazyn i których produktywność można łatwo przeliczyć.
(ziemniaki możesz zastąpić javą , ilością use casów, areał ilością zespołów scrumowych etc.)
Trochę jak "ziemniaki możesz zastąpić odkrywaniem czarnych dziur, czy komponowaniem symfonii, areał liczbą naukowców/muzyków" - będzie miało to podobny sens. Tzn. na pewno jakiś związek nawet w nauce czy sztuce jest (więcej astronomów = szybciej odkrywamy wszechświat; więcej artystów = szybciej powstanie arcydzieło, bo wymiana myśli, inspiracji, wspólna praca nad dziełem itp.), ale mimo wszystko wątpię, żeby był to liniowy związek na zasadzie 9 kobiet urodzi dziecko w 1 miesiąc, co tu chyba próbujesz sugerować.
nie ma bata, że wyprodukujesz więcej niż wydajność*powierzchnia
Tylko, że w programowaniu może się nagle okazać, że trudny problem okazuje się łatwy, bo jest gotowa biblioteka do danej rzeczy. Albo, że kto wpadł na ładne rozwiązanie (i napisał coś w 2 dni, co było estymowane na 2 tygodnie). Albo, znacznie częściej, okazuje się, że skala problemu jest większa i prosty z pozoru problem wymaga dużej pracy i "w kilka dni to napiszemy" zamienia się w miesiąc.
Estymować to można proste zadania, podobne do tych, które programiści robili już ileś razy (mówię już o rzeczach typowo technicznych, np. "zaklepanie formularza logowania, który się połączy potem z backendem" ), a nie całe większe ficzery w produkcie, których stworzenie wymaga współpracy osób z różnych dziedzin (np. frontendowiec, backendowiec, grafik, UX) i które stanowią wyzwanie projektowe i techniczne. Weź jakiś duży projekt, np. zrobienie klona Facebooka i spróbuj go podzielić na user stories i przelicz (dla danego zespołu) czas, w którym tego klona Facebooka będą w stanie wykonać... powodzenia ;)