Wątek przeniesiony 2015-09-08 19:31 z Off-Topic przez Rev.

Kryzys 2015/2016

0

Jesteście przygotowani na kryzys? Co sądzicie o tych ostrzeżeniach? I jak mocno to uderzy w branżę IT?

Ostrzeżenia o zbliżającym się krachu ekonomicznym są coraz głośniejsze. Nikt nie będzie mógł powiedzieć:”nie wiedziałem/nie wiedziałam”. Każdy ma obowiązek badać, dociekać, sprawdzać, ponieważ ostrzeżenia pochodzą z „oficjalnych źródeł”.
Od kilku lat, a zwłaszcza od ostatnich 12 miesięcy, MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) oraz BIS (Bank Rozrachunków Międzynarodowych) wydają ostrzeżenie za ostrzeżeniem.
Co się za tym kryje?
Dlaczego przestępcze organizacje, które niszczą ekonomię światową, ostrzegają nas przed prawdopodobnie największym krachem finansowym?

W ostatnich 12 miesiącach zostaliśmy ostrzeżeni, aż 16 razy:

  • Lipiec 2014 – BIS – ostrzeżenie przed bańką spekulacyjną.
  • Lipiec 2014 – MFW – Bloomberg: MFW ostrzega przed potencjalnym zagrożeniem dla globalnego wzrostu.
  • Październik 2014 – BIS – „Nikt nie mógł tego przewidzieć”.
  • Październik 2014 – MFW: „Co może spowodować że 3,8 bilionów dolarów w globalnych obligacjach pójdzie z dymem?”.
  • Październik 2014 Raport MFW – „Przypływ Ciepła” – Rosnące ryzyko finansowe w USA.
  • Grudzień 2014 – BIS – Problemy na rynkach, nowe ostrzeżenie.
  • Grudzień 2014 – BIS – Ostrzeżenia na temat dolara amerykańskiego.
  • Luty 2015 – MFW – Shadow Banking – kolejne ostrzeżenie z MFW.
  • Marzec 2015 – Peter Doyle Były członek MFW – Nie spodziewaj się ostrzeżeń przed nowym kryzysem.
  • Kwietnia 2015 MFW – Liquidity Shock – IMF Informuje regulatorów, aby przygotowali się na szok.
  • Maj 2015 BIS – Potrzebujemy nowych „Reguł gry”. Czas pomyśleć o nowych regułach globalnych?
  • Czerwcu 2015 BIS – Nowy raport zarządzania ryzykiem kredytowym.
  • Czerwiec 2015 MFW (Jose Vinals) Banki centralne mogą zostać animatorami rynku.
  • BIS czerwca 2015 (UK Telegraph) – świat jest bezbronny wobec kolejnego kryzysu finansowego, ostrzega BIS.
  • Lipiec 2015 – MFW – ostrzega nas: System finansowy jest podatny.
  • Lipiec 2015 – MFW ostrzega: Fundusze Emerytalne mogą stanowić ryzyko systemowe.

Jak kogoś interesuje i chce o tym więcej poczytać to na tym blogu jest dużo odnośników do oficjalnych stron.
Źródło: http://lonestarwhitehouse.blogspot.com/p/documented-list-of-imf-and-bis-warnings.html

Bankowy tytuł egzekucyjny w Polsce pozwala na wypowiedzenie przez bank każdego kredytu i zażądania natychmiastowej spłaty i oczywiście komornik bez procesu.

http://www.armstrongeconomics.com/archives/date/2015/08

Dlaczego "świat" walczy z gotówką?

Walka z kryzysem, którą od kilku lat toczy niemal cały świat, ma kilka pomniejszych frontów. Jednym z nich jest wojna z gotówką, którą rządy wielu państw starają się wyprzeć z życia gospodarczego. Czy dojdzie do tego, że monety i banknoty oglądać będziemy tylko w muzeach i albumach numizmatyków?

Ostatnim krajem, który wziął na celownik płatności gotówkowe jest Francja. Premier Jean-Marc Ayrault zapowiedział wprowadzenie limitu transakcji w wysokości 1000 euro. Regulacja ta ma “uszczelnić” system ściągania podatków i pomóc krajowi utrzymać w ryzach deficyt budżetowy.

Limit 1000 euro dotyczyć będzie tylko Francuzów, lecz mniejszą swobodą cieszyć będą się także rezydenci podatkowi innych krajów. W ramach tzw. “wyjątku Depardieu” osoby płacące podatki za granicą będą mogły płacić gotówką do sumy 10 000 euro.

Gotowanie żaby po włosku

Obniżając limit płatności gotówkowych, Francja idzie w ślady innych państw strefy euro. W Hiszpanii od ubiegłego roku obowiązuje limit w wysokości 2500 euro, w Grecji jest to 1500 euro, a we Włoszech również tylko 1000 euro.

Walka z gotówką nigdzie nie jest prowadzona w sposób nagły i drastyczny. Ograniczenia nakładane są stopniowo. Władze Włoch w ciągu zaledwie 3 lat zmniejszyły limit płatności gotówkowych ponad dwunastokrotnie.

Limity transakcji gotówkowych we Włoszech. Źródło: ANSA

Szczęściem w nieszczęściu dla Włochów może być to, że minister finansów Vittorio Grilli pierwotnie chciał wprowadzić limit w wysokości 500 lub nawet 300 euro. Na mniej drastyczne obniżenie limitu nie zdecydowano się tylko z jednego powodu - możliwych ostrych protestów ze strony przedsiębiorców i konsumentów. »Magia 99 groszy

Rozłożenie w czasie kolejnych ograniczeń w płatnościach fizycznie istniejącym pieniądzem ma sprawiać, że zmiany będą mniej bolesna dla obywateli. Zgodnie ze starą anegdotą, jeżeli wrzuci się żabę od razu do wrzącej wody, to natychmiast z niej wyskoczy. Jeśli natomiast zacznie się powoli podgrzewać wodę, to płaz nawet “nie zauważy”, kiedy się ugotuje.

Wojna z gotówką trwa także w innych częściach świata. W Meksyku limity płatności gotówkowych obowiązują przy zakupie nieruchomości, samochodów i biżuterii. Nigeryjczycy natomiast zostali obłożeni podatkiem od zbyt wysokich wypłat z bankomatu.

Szwedzki nowy wspaniały świat

Pionierem wdrażania planu “społeczeństwa bezgotówkowego” jest Szwecja. Kraj, który w 1661 r. jako pierwszy w Europie wprowadził banknoty, dziś chce z nich całkowicie zrezygnować. Już teraz fizycznie istniejące pieniądze stanowią zaledwie 3 procent szwedzkiej gospodarki, podczas gdy średnia dla strefy euro jest trzykrotnie wyższa. Bez gotówki obyć można się nie tylko w sklepie, na stacji benzynowej czy miejskim autobusie, ale również w kościele.

Gotówka znika także ze szwedzkich banków. W grudniu ubiegłego roku dziennik “Svenska Dagbladet” poinformował, że w 530 z 780 placówek największych banków nie można już wpłacić ani wypłacić gotówki.

Wycofywanie z obiegu fizycznie istniejącego pieniądza prowadzone jest najczęściej pod szczytnymi hasłami “wprowadzania ułatwień dla obywateli”, “ograniczenia emisji spalin przy transporcie banknotów” czy “utrudnienia życia złodziejom”. O tym, że dzięki utrzymywaniu większej ilości środków na kontach, banki mogą rozszerzać akcję kredytową, raczej się nie mówi. Równie rzadko poruszana jest kwestia większej kontroli życia gospodarczego przez organy państwa - w obliczu braku gotówki, praca na czarno czy działanie w szarej strefie byłyby poważnie utrudnione.

Z gotówką walczyć chcą jednak nie tylko politycy i bankowcy. “Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy nadal drukować banknoty” - powiedział w ubiegłym roku agencji AP były członek zespołu ABBA Bjoern Ulvaeus. Jak przyznaje sam współtwórca przeboju “Money, Money. Money” , jego poglądy ukształtowały się po tym, jak jego synowi ukradziono portfel pełen gotówki.

Kolejny “barbarzyński relikt”?

W płatnościach bezgotówkowych nie ma nic złego, dopóki nie są na nas wymuszane. Niestety, rządy na całym świecie mają wielowiekową tradycję ograniczania wolności obywateli w zakresie wyboru rodzaju formy rozliczania się. Jeżeli panujące tendencje utrzymają się, to gotówka może podzielić los złota i srebra. Kruszce określane niegdyś przez piewców postępu mianem “barbarzyńskich reliktów” niemal całkowicie zniknęły z życia gospodarczego, co otworzyło drogę do masowej kreacji pieniądza i zadłużania się rządów na potęgę.

Niewykluczone, że wśród poprzednich pokoleń propozycja natychmiastowego zastąpienia złotych i srebrnych monet (lub innych form pieniądza towarowego) banknotami wywoływałaby kontrowersje podobne do tych, które wśród współczesnych społeczeństw budzą postulaty skończenia z gotówką raz na zawsze. Proces odejścia od kruszców odbywał się jednak stopniowo, dzięki czemu nigdzie na świecie wyparcie ich z obiegu nie doprowadziło do protestów społecznych na masową skalę.

Przejście od papierowej gotówki do pieniądza elektronicznego będzie jeszcze prostsze. W przeciwieństwie do metali szlachetnych, obie współczesne formy pieniądza nie są wytworem decyzji kupujących i sprzedających, lecz opierają się wyłącznie na obowiązującym prawie i zaufaniu do państwa. Wystarczy, że pewnego dnia rządy ogłoszą, że kawałki papieru zadrukowane wizerunkami królów, prezydentów i artystów przestają mieć wartość, a prawymi środkami płatniczymi są tylko aktywa zgromadzone na kontach bankowych.

Jeżeli do tego dojdzie, to banki i fiskus będą w jeszcze większym stopniu kontrolować życie gospodarcze. Jednocześnie być może dopiero wtedy przekroczona zostanie “masa krytyczna” i wyborcy zaczną domagać się od polityków powrotu do twardej waluty o realnej i odpornej na manipulację wartości.

0

Jak przyznaje sam współtwórca przeboju “Money, Money. Money” , jego poglądy ukształtowały się po tym, jak jego synowi ukradziono portfel pełen gotówki.

Jakby mu ukradli kartę (przedtem podpatrzając PIN) to jego syn straciłby jeszcze więcej... Zwykle na kontach bankowych znajduje się więcej pieniędzy niż ludzie przy sobie noszą.

0
LukeJL napisał(a):

Jak przyznaje sam współtwórca przeboju “Money, Money. Money” , jego poglądy ukształtowały się po tym, jak jego synowi ukradziono portfel pełen gotówki.

Jakby mu ukradli kartę (przedtem podpatrzając PIN) to jego syn straciłby jeszcze więcej...

Wcale nie muszą podpatrywać PINu. Wystarczy, że ktoś ukradnie kartę z PayPassem i może narobić zakupów nawet na kilka tysięcy.

Ciekawy artykuł:

Karta zbliżeniowa, którą można płacić za małe zakupy, nie podając PIN-u, mogą wpędzić w tarapaty nie tylko tych, którzy ją zgubią i nie zdążą w porę zastrzec. Łatwo z ich powodu wpaść również w kosztowny, niedozwolony przez bank debet

Opisaliśmy we wczorajszej "Gazecie" problemy klientów, którym skradziono z portfeli karty płatnicze wyposażone w funkcję zbliżeniową. Takie plastiki - jest ich w naszych portfelach kilkanaście milionów - pozwalają szybko i łatwo płacić bez podawania PIN-u niewielkie rachunki - do 50 zł. Wszystko po to, by zachęcić nas do wyciągania karty nawet wtedy, gdy kupujemy kawę i pączka w kawiarni czy bilety i gazetę w kiosku. Banki co prawda ze względów bezpieczeństwa ograniczają liczbę takich transakcji bez PIN np. do trzech dziennie (co limituje wartość potencjalnych strat w przypadku kradzieży karty do 150 zł), ale - jak ujawniliśmy wczoraj - część banków stosuje przy takich transakcjach tzw. autoryzację offline.

Jak to działa? Otóż terminal w sklepie, w którym płacimy za zakupy, nie łączy się z bankiem i nie sprawdza, czy mamy na koncie pieniądze oraz czy nie zostały przekroczone dzienne limity transakcyjne. Bankowcy, ustawiając autoryzację w tryb offline, myślą oczywiście o naszej wygodzie, bo transakcja bez łączenia się z bankiem trwa 5-6 sekund, a w trybie online - przynajmniej 12-13 sekund. Ale jest i druga strona tego medalu. Jednemu z czytelników, zanim zastrzegł kartę, w 78 transakcjach skradziono ponad 3 tys. zł. Każda z transakcji była poniżej 50 zł, więc złodziej ani razu nie musiał podawać PIN-u.

Bankowcy zapewniają, że przypadki takich kradzieży są niezmiernie rzadkie. Kłopot w tym, że niektórzy okradzeni klienci nie odzyskują wszystkich pieniędzy, gdyż banki wpisują im w straty ok. 650 zł "udziału własnego" (nie dotyczy to tylko tych klientów, których bank ubezpieczył lub tych, którzy sami wykupili w banku specjalną polisę "antykradzieżową"). Banki nie zawsze też dają klientom wybór - część w ogóle nie ma w ofercie kart bez funkcji zbliżeniowej. A w już wydanych kartach tej funkcji nie da się nijak legalnie zablokować (można zniszczyć mikroantenkę, co niektórzy robią; ale karta jest własnością banku, więc jest to działanie bezprawne).

Źródło:
http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,13422594,Placisz_karta_zblizeniowa__Uwazaj_na_debet.html

To też ciekawy artykuł:
http://samcik.blox.pl/2013/02/Czesto-placisz-za-zakupy-przez-zblizenia-Mozesz.html

A tak poza tym to wcale nie trzeba kraść komuś karty. Wystarczy mieć smartfona żeby płacić na konto cudzej karty:
http://niebezpiecznik.pl/post/uniwersalny-atak-na-karty-zblizeniowe/

0

Z kryzysami to zazwyczaj jest tak, że:

  • Jeśli nic się nie dzieje i każdy siedzi cicho to UWAGA bo niedługo przyjdzie kryzys.
  • Jeśli każdy huczy / krzyczy o nadchodzącym kryzysie to... kryzysu nie będzie. Pogłoska głosi, że po prostu ktoś chce namieszać nieco ludziom w głowach.

Wiecie... takie robienie ludziom wody w mózgu jak w roku 2000 i gadaniem i wirusach, końcu świata itd.

0

Na razie sobie odpuszczam ten temat, bo Biblia mówi, że niedługo może być Wielki Ucisk.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1