Po co jest upadłość?

0

http://www.biztok.pl/gospodarka/upadlosc-konsumencka-bedzie-latwiejsza_a19572

Przy okazji tego artykułu zacząłem się zastanawiać po co to wszytko jest.
Czy to nie jest przypadkiem zachęcanie do praktyki:

  1. napożyczaj
  2. ogłoś upadłość
  3. powtórz

Mam wrażenie, że to jest takie prawne przyzwolenie na okradanie wieżycieli.

W linku jest co prawda o upadłości konsumenckiej, ale w przypadku firm też to jest(nawet dłużej) i ciągle nie mogę zrozumieć jaki z tego zysk.

Jężeli ktoś z was czuje się na siłach to proszę o wyjaśnienie.

0

To wynika z zasady ograniczonej odpowiedzialności, czyli czegoś co wymyślono jako motywator do zakładania biznesów w koloniach gdzieś w XVII wieku. W wielu XIX ograniczenie odpowiedzialności rozwinęło się i stało jednym z filarów tzw. wolnego rynku.
Sama w sobie OO nie jest zła, bo zabezpiecza w pewnym sensie przed porażką w przypadku ryzykownych przedsięwzięć np. stworzeniu Kompanii Wschodnioindyjskiej czy wybudowaniu miasta-huty w rodzaju Sheffield.

Nie jest też to tak jak piszesz metoda na okradanie wierzycieli. Wierzyciele przecież wiedzą w co się pakują i ich ryzyko jest ograniczone tylko do poziomu zainwestowanych pieniędzy. Po prostu jest to ryzyko inwestycyjne. Podobnie przedsiębiorstwo, które upada musi sprzedać wszystko by zaspokoić wierzycieli (upadłość likwidacyjna), albo zaproponować plan naprawczy pozwalający na spłatę zadłużenia (upadłość układowa).

Tobie zapewne chodzi co z zarządem/właścicielem? Czy nie ma on tu możliwości wyprowadzenia pieniędzy. Tu znowuż wchodzi ograniczenie odpowiedzialności, ale nie jest ono całkowite. W uzasadnionych przypadkach sąd może zbadać czy doprowadzenie do upadłości nie było celowe. Jeżeli to stwierdzi to osoba, za to odpowiedzialna ogląda świat w kratkę.

0

http://pl.wikipedia.org/wiki/Upadłość

Upadłość nie służy do wymigania się od spłaty, często jest jedyną procedurą (poza wysłaniem pary osiłków) jaką wierzyciele dysponują by ściągnąć należność.

0

@Koziołek

Sama w sobie OO nie jest zła, bo zabezpiecza w pewnym sensie przed porażką w przypadku ryzykownych przedsięwzięć

Zabezpiecza dłużnika, ale przecież pieniądze(albo lepiej, wartość nabywcza) się z nikąd nie biorą więc zabezpiecza się osoby/firmy które za bardzo ryzyjują kosztem osób które ryzykują w sam raz i tych nie ryzykujących wcale.

Nie jest też to tak jak piszesz metoda na okradanie wierzycieli.
(...)
Podobnie przedsiębiorstwo, które upada musi sprzedać wszystko by zaspokoić wierzycieli (upadłość likwidacyjna), albo zaproponować plan naprawczy pozwalający na spłatę zadłużenia (upadłość układowa).

Czyli zakłada się firmę bez majątku, np wszystkie samochody i budynki się wynajmuje.
Później tylko nabrać pożyczek, przepisać na żonę i ogłosić upadłość.

Tobie zapewne chodzi co z zarządem/właścicielem? Czy nie ma on tu możliwości wyprowadzenia pieniędzy. Tu znowuż wchodzi ograniczenie odpowiedzialności, ale nie jest ono całkowite. W uzasadnionych przypadkach sąd może zbadać czy doprowadzenie do upadłości nie było celowe. Jeżeli to stwierdzi to osoba, za to odpowiedzialna ogląda świat w kratkę.

Dokładnie o to mi chodzi.
Jeżeli ktoś mało zarabia, i nagle sobie policzy, że może założyć np kantor BTC, później "ktoś go okradnie" i ogłosi upadłość, to nawet jakby mu groziło jakieś 8 lat(zgaduję) to perspektywa zarobienia nastu milionów w 8 lat jest przynajmniej warta rozważenia(szczególnie jak ktoś sobie policzy, że do końca życia zarobi ileś razy mniej) i część się skusi.
W sumie jakby za duże(np >=1Mzł) ort! tego typu to groziła kara dożywocia to ort! ambergoldy by się nagle pokończyły więc może co do zasady faktycznie to ma sens tylko kary za niskie.
Nie wiem.

Wierzyciele przecież wiedzą w co się pakują i ich ryzyko jest ograniczone tylko do poziomu zainwestowanych pieniędzy. Po prostu jest to ryzyko inwestycyjne.

To mnie przekonuje, tylko trochę to dziwne, że z jednej strony zachęca się do brawury na kredyt, a z ort! zniechęca bo dawania kredytów(słowo użyte w rozumieniu potocznym, bo być może formalnie pożyczka to co innego niż kredyt).

@Azarien

Upadłość nie służy do wymigania się od spłaty, często jest jedyną procedurą (poza wysłaniem pary osiłków) jaką wierzyciele dysponują by ściągnąć należność.

Z linku od Ciebie wynika, że w niektórych przypadkach można umożyć dłużnikowi dług ponad ściągniętą kwotę i to mnie właśnie zastanawia, bo jeżeli ktoś się nazadłuża tak, że nie będzie można z niego ściągnąć to to umożenie to tak jakby okradanie wierzycieli.

0

Jeżeli działało by to tak jak opisujesz z tymi milionami to... jest to naiwne :) W przypadku skazania za doprowadzenie do upadłości następuje też konieczność naprawienia szkody, oraz odpowiada się całym majątkiem. Można przepisać... nie można ponieważ zadziała tu mechanizm skargi pauliańskiej, która spowoduje egzekucje z majątku przepisanego.

Co do okradania wierzycieli to pamiętaj, że dla większości z nich pożyczanie pieniędzy to ich fach i:

  • mają w prawie zagwarantowane możliwości weryfikacji kandydata na dłużnika
  • mają ograniczenia w udzielaniu kredytów dla podmiotów > patrz rekomendacja T i rekomendacja S KNF-u, które ograniczają maksymalną miesięczną wysokość raty kredytu konsumenckiego oraz zabraniają udzielania kredytów bez wkładu własnego. Podobne regulacje są obecne w obrocie b2b
  • niespłacenei kredytu to ich ryzyko zawodowe i banki na ten przykład muszą mieć odpowiednie zabezpieczenia.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1